download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Dunlop Barbara Przystanek Las Vegas
- 1036. McMahon Barbara Weekend nad oceanem
- 127. Delinsky Barbara Czlowiek z Montany
- Barbara Hannay Muzyka duszy
- C Lin Carter Conan barbarzyńca
- Jacek Salij OP Matka Boża Aniołowie Święci
- Inne Anioły Czas Odwetu Lili St Crow
- Einar Mar Gudmundsson Anioły wszechświata
- D129. Stevens Amanda Aniołowie nie ronią łez
- świat nocy 2 Anioł‚ Ciemności,...(całość)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lovejb.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rozmawiać ze stajennym o koniach, których nie widział od kilku tygodni.
Nieco pózniej, jadąc przez park i przyglądając się Anicie dosiadającej
konia, który wydawał się dla niej zbyt duży,' pomyślał, że wygląda ona
nadzwyczaj atrakcyjnie we wciętym w talii stroju do konnej jazdy z
niebieskiej piki i cylindrze ozdobionym welonem z gazy. Książę od lat
wybierał już zbyt wiele sukni dla kolejnych piękności, by nie stać się znawcą
kobiecego wyglądu. Dostrzegaj teraz, że jego matka, ze swoim niezawodnym
dobrym smakiem, wybrała dla Anity stroje, które doskonale pasowały
zarówno do jej wzrostu, jak i młodego wieku.
Jednak żaden krawiec nie zdołałby dodać urody jej buzi jak kwiat,
błękitnym oczom błyszczącym niewinnością i podekscytowaniem, a także
figlarnemu uśmieszkowi wyginającemu ku górze kąciki jej ust w kształcie
łuku Kupidyna. Była z pewnością czarującą małą osóbką, pomyślał książę i
nie mylił się sądząc, że miała rękę do koni, co jest umiejętnością wrodzoną,
której nie można się nauczyć.
Jadąc u jego boku, Anita uświadomiła sobie, że żaden mężczyzna nie
mógłby być przystojniejszy i żaden nie potrafiłby lepiej dosiadać konia.
Wyobraznia kazała jej się zastanowić, czy w Hadesie można byłoby spotkać
jakieś zwierzęta. Potem pomyślała, że przecież zwierzęta rodzą się bez
grzechu i jeśli pózniej któreś z nich wykazuje złe lub dzikie usposobienie,
należy za to winić sposób, w jaki traktował je człowiek. Niebo musi być pełne
zwierząt, bo bez nich nie byłoby niebem, podczas gdy w piekle stanowiłyby
one przedmiot tęsknoty, coś, czego nie można mieć.
Głos księcia wyrwał ją z zadumy:
- O czym pani rozmyśla?
Ponieważ nie chciała przyznać się, że myślała właśnie o nim, odrzekła:
- Myślałam o zwierzętach i o tym, ile znaczą w naszym życiu.
- Miała ich pani wiele?
- Papa hodował kilka koni aż do swojego wypadku, mieliśmy też
oczywiście psy, a gdy byłam mała, miałam kota, który sypiał zwinięty na
moim łóżku.
- I to nauczyło panią, jak obchodzić się z takim koniem jak Gromowładca?
- Chodzi o to, że ja go kocham i on o tym wie - odrzekła Anita. - Aatwiej
jest koniowi i, jak przypuszczam, każdemu zwierzęciu uświadomić sobie, co
myślimy i co czujemy, niż nam - w dzisiejszych czasach w ten sam sposób
rozumieć ludzkie istoty.
- Dlaczego w dzisiejszych czasach? - spytał książę zaciekawiony.
- Bo nie używamy szóstego zmysłu.
- Czy tym właśnie się pani posłużyła, rozpoznając we mnie Lucyfera, gdy
spotkaliśmy się po raz pierwszy?
- Nie - odrzekła Anita. - Wtedy patrzyłam oczami. Aż do czasu, gdy był
książę dla mnie tak dobry i pomógł mi uciec. Wtedy zorientowałam się, że nie
strącono księcia z nieba, tak jak sobie wyobrażałam, bo książę w nim żyje -
właśnie tu, w Ollerton.
- Szkoda, że nie jest to prawda.
- Ależ to prawda! - powiedziała Anita z przekonaniem. - Jak Wasza
Wysokość może być tak niewdzięczny?
- Niewdzięczny?
- Nie dostrzega książę, że nie ma drugiego miejsca piękniejszego i
doskonalszego niż pałac i posiadłość, które do księcia należą? A poza tym ma
książę matkę, która kocha go bardziej niż ktokolwiek na świecie.
Głos Anity zmiękł, gdy wspomniała o księżnej. Przez kilka chwil jechali w
milczeniu i książę nie mógł uniknąć myśli o młodych dziewczętach, które
miały przybyć po południu; jedna z nich, jako jego żona, dzieliłaby z nim
doskonałość Ollertón. Dziwna rzecz, lecz jakby odczytując jego myśli,
których nie wypowiedział na głos, Anita spytała cicho: - Czy musi to książę
zrobić?
Tym razem nie poczuł się urażony jej poufałością, gdy poruszyła jego
prywatne sprawy. Zamiast tego powiedział:
- Nie mam innego wyjścia. Jeśli to przyjęcia zakończy się
niepowodzeniem, będzie następne, a potem jeszcze następne, Ale koniec
będzie ten sam. Nie ma dla mnie ucieczki!
Zupełnie jakby nie mógł znieść myśli o tym, uderzył Gromowładcę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]