download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Cast P.C & Cast Kristin Dom Nocy 04 Nieposkromiona
- 08 Zlota Dynastia Gold Kristi Kodeks zakochanych
- Cast Kristin Dom nocy 1 Naznaczona
- Kristina Douglas Fallen 01 Raziel
- Chłód od raju Prawdziwa historia Hannah Frey Jana
- Brenden Laila Hannah 06 Jad
- 778. Bernard Hannah Poufna sprawa
- Hislop Victoria Wyspa
- Benchley Peter Wyspa
- Jedyna_ocalona
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blox.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Widzę, że nadal twoim zdaniem wiesz wszystko i rozprawiasz się bezpardonowo.
Ruby poczuła, jak stare nawyki biorą górę. Jeszcze kilka dobrze dobranych słów, a wybuchnie
pomiędzy nią a matką wojna na całego.
- Wcale nie wiem wszystkiego - spokojnie odrzekła Ruby. - Nigdy nawet nie wiedziałam, jaka jest
moja matka.
W śmiechu Nory słychać było podenerwowanie i znużenie.
37
- Nie jesteÅ› w tym odosobniona.
Patrzyły na siebie. Ruby czuła, że powinna natychmiast uciekać; podpowiadał jej to instynkt. Już
wiedziała, że nie potrafi spędzić nawet tygodnia z tą kobietą bez walki. Gniew, jaki w niej narastał,
boleśnie dawał jej się we znaki.
Nie miała jednak wyboru.
- Pomyślałam, że może pobędę z tobą jakiś czas. Pomogę ci się urządzić.
- Dlaczego? - W zdumieniu Nory zabrzmiała komiczna nuta.
Ruby wzruszyła ramionami. Na to pytanie można było odpowiedzieć na wiele sposobów.
- Mogłaś zginąć. Może pomyślałam o tym, jak by to było, gdybyś odeszła. - Sztywno się
uśmiechnęła. - A może dlatego, że to twoja najczarniejsza godzina, kiedy utraciłaś wszystko to, dla
czego porzuciłaś rodzinę. I może nie chcę, by mi umknęła ani chwila twojej niedoli. A może mam
umowę z czasopismem na artykuł o tobie i muszę być blisko ciebie, by dogłębnie poznać sytuację.
A może...
- Rozumiem. Nieważne. Potrzebuję pomocy, a ty najwyrazniej nie masz nic lepszego do roboty.
- Jak ty to robisz? W połowie zamykasz mi usta! To prawdziwy dar.
- Nie chciałam ci ich zamykać.
- Nie, po prostu pomyślałaś, iż dobrze jest mi wytknąć, że nie mam własnego życia. Nie
przyszłoby ci do głowy, że specjalnie zmieniłam swoje plany, by spędzić z tobą jakiś czas, prawda?
- Nie zaczynajmy, dobrze?
- To ty zaczęłaś.
Nora przesunęła rękę w stronę poręczy łóżka, by palcami dotknąć Ruby. Spojrzała na nią.
- Wiesz, że chcę się zatrzymać w letnim domu?
Ruby pomyślała, że się przesłyszała.
- Co?
- Przed budynkiem, w którym mieszkam, reporterzy założyli obóz. Nie chcę ich widzieć. - Nora
opuściła wzrok, co dało Ruby do myślenia, że matce też jest trudno z nią rozmawiać. Znów oplotła
je przeszłość, jak lepka pajęczyna, która więzi stare urazy. - To twoja siostra mi zaproponowała,
bym się zatrzymała w letnim domu. Jeżeli ci to nie odpowiada, to oczywiście zrozumiem.
Ruby podeszła do okna i wyjrzała na szare, zalane deszczem ulice Wzgórza Kapitolińskiego.
Kilka chwil wcześniej wydawało się to wykonalne - pojechać do domu tej kobiety, do domu Nory,
która tak naprawdę nie jest jej matką, posiedzieć z nią tam przez kilka dni, przygotować kilka
posiłków, przejrzeć kilka starych albumów ze zdjęciami, zadać kilka pytań. Uzyskać dostatecznie
wiele informacji, by móc napisać tę część artykułu, w której ma być mowa o tym, skąd pochodzi
Nora Bridge . Ale... zatrzymać się z nią w domu letnim...
Tam zostało pogrzebanych tyle wspomnień, zarówno dobrych, jak i złych. Wolałaby widzieć Norę
w jakimś wieżowcu o szklanych ścianach, przeznaczonych dla ludzi sukcesu, a nie w oszalowanym
wiejskim domu, gdzie Ruby będzie się przypominać uprawianie ogródka, malowanie i śmiech,
który już dawno temu zamilkł.
P i ę ć d z i e s i ą t t y s i ę c y d o l a r ó w.
Musi się nad tym zastanowić. Właściwie mogłaby znieść tydzień w domu letnim.
- Chyba to bez znaczenia, gdzie będziemy...
- Naprawdę? - W głosie matki pobrzmiewała niepokojąca nuta zadumy.
W końcu Ruby się odwróciła. Chciała, by znalazły się blisko siebie, ale jej nogi ani drgnęły.
- Pewnie. Czemu nie?
Nora patrzyła na nią w zamyśleniu.
- Będziesz musiała wypożyczyć mi wózek - powiedziała - do czasu, aż wy dobrzeje mój nadgarstek
i będę mogła chodzić o kulach. I będę potrzebować kilku rzeczy z mojego mieszkania.
- Załatwię to.
- Porozmawiam z lekarzem i wypiszę się ze szpitala. Będziemy musiały po cichu stąd się wynieść,
może tylnym wyjściem. %7łeby nikt za nami nie pojechał.
- Wypożyczę samochód i podjadę po ciebie za... trzy godziny?
- Dobrze. Moja torebka jest w szafie. Wyjmij karty kredytowe. Wszystko, co trzeba, opłać
platynową Visą. Narysuję ci mapę do mieszkania i zadzwonię do Kena, portiera. On cię wpuści.
38
Tylko proszę, wypożycz ładny samochód, dobrze?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]