download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- 674. Gordon Lucy Ocalone dziedzictwo
- McArthur Fiona Ocalona
- Hannah Kristin Jedyna z archipelagu (Wyspa pojednania)
- Suzanne Enoch Kradzione pocaśÂ‚unki
- 1104. Braun Jackie Odzyskane szcz晜›cie
- Connell_Susan_ _Niespokojny_duch
- Armstrong, Kelley Otherworld SS 2 Ascension
- Kossakowska Maja Upiór pośÂ‚udnia 4 Czas mgieśÂ‚
- Dante Alighieri The Divine Comedy
- Forgotten Realms Counselors & Kings 02 The Floodgate
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotocafe.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
uczêszcza³ z nimi na mszê regularnie, choæ bez przekonania.
Frank, ju¿ i tak dotkniêty kalectwem, po dwóch latach wyl¹dowa³ na
wózku inwalidzkim.
Wiedza medyczna poczyni³a w ostatnich trzydziestu latach ogromne po-
stêpy, ale w owych czasach metody leczenia by³y znacznie mniej skuteczne,
zw³aszcza w przypadkach tak ciê¿kich jak Franka. Niesterydowe leki prze-
ciwzapalne, zastrzyki z p³ynnego z³ota, a znacznie póxniej penicylamina.
Mimo to osteoporoza pog³êbia³a siê. Przewlek³e zapalenie doprowadza³o do
ubytków chrz¹stki i tkanek Sciêgna. MiêSnie zanika³y. Stawy bola³y i puch³y.
Dostêpne wówczas kortykosterydy zahamowa³y w jakimS stopniu, ale nie
zatrzyma³y deformacji stawów i przera¿aj¹cej utraty sprawnoSci fizycznej.
Nim Joe skoñczy³ trzynaScie lat, do jego codziennych obowi¹zków nale-
¿a³a, pod nieobecnoSæ matki, pomoc ojcu przy ubieraniu siê i k¹pieli. Od
samego pocz¹tku wzi¹³ to wszystko na siebie bez najmniejszego sprzeciwu,
a nawet, ku swemu zdumieniu, znalaz³ w sobie jak¹S czu³oSæ, stanowi¹c¹ byæ
mo¿e równowagê dla bezustannego gniewu, który kierowa³ ku Bogu, ale który
171
wy³adowywa³ bezsensownie na swych nieszczêsnych rywalach. Przez d³ugi
czas Frank odczuwa³ g³êboki wstyd, ¿e przy tak osobistych czynnoSciach jest
uzale¿niony od syna, ale w koñcu wspólny trud, jakim by³a k¹piel, czesanie i
toaleta, zbli¿y³ ich do siebie i pog³êbi³ wzajemne uczucia.
Nim Joe ukoñczy³ szesnaScie lat, jego ojciec zacz¹³ cierpieæ na zw³Ã³k-
nienie chrz¹stek stawowych. Na stawach zaczê³y formowaæ siê ogromne reu-
matoidalne guzki, czasem wielkoSci niemal pi³ki golfowej. Prawy nadgarstek
i lewy ³okieæ zosta³y zdeformowane przez guzki prawie tak du¿e jak pi³ka,
któr¹ Frank tyle razy rzuca³ na podwórku za domem, kiedy Joe maj¹c szeSæ
lat zaczyna³ graæ w lidze m³odzie¿owej.
Teraz ojciec ¿y³ tylko osi¹gniêciami syna, wiêc Joe kontynuowa³ naukê i
jendoczeSnie pracowa³ na pó³ etatu u McDonald sa. By³ te¿ zawodnikiem w
dru¿ynie szko³y Sredniej. Frank nigdy nie ¿¹da³ od niego nadzwyczajnych
wyników. To synowska mi³oSæ motywowa³a Joego.
Pewnego roku, latem, przyst¹pi³ do m³odzie¿owego programu sporto-
wego organizowanego przez YMCA. Wybra³ boks. Szybko robi³ postêpy, a
terener go lubi³ i mówi³, ¿e ma talent. Jednak podczas dwu pierwszych spa-
ringów Joe wali³ przeciwników bez koñca, choæ pokonani i bezbronni opie-
rali siê ju¿ o liny. Trzeba go by³o odci¹gaæ. Dla nich boks by³ rozrywk¹ i
metod¹ samoobrony, dla niego wy³adowaniem wSciek³oSci, swoist¹ terapi¹.
Nie chcia³ nikogo skrzywdziæ, nikogo konkretnego, ale jednak krzywdzi³ prze-
ciwników; w rezultacie zakazano mu wystêpów w lidze.
Chroniczne zapalenie osierdzia wynikaj¹ce z artretyzmu doprowadzi³o
do ostrej infekcji. W koñcu Frank zmar³ na zawa³ serca. By³o to dwa dni
przed osiemnastymi urodzinami Joego.
W tydzieñ po nabo¿eñstwie ¿a³obnym Joe uda³ siê do koScio³a po pó³no-
cy, kiedy nikogo ju¿ tam nie by³o. Wypi³ za du¿o piwa. Spryska³ czarnym
sprayem wszystkie stacje drogi krzy¿owej. Przewróci³ kamienny pos¹g Mat-
ki Boskiej i str¹ci³ kilka szklanych zniczy z o³tarza wotywnego.
Dokona³by znacznie wiêkszych spustoszeñ, gdyby szybko nie opanowa-
³o go poczucie daremnoSci. Nie móg³ przecie¿ zmusiæ Boga do wyrzutów
sumienia. Nie móg³ wyraziæ swego bólu na tyle mocno, by przenikn¹æ stalo-
w¹ zas³onê oddzielaj¹c¹ ten Swiat od innego jeSli ten drugi w ogóle istnia³.
Usiad³ w pierwszej ³awce i zap³aka³.
Trwa³o to nieca³¹ minutê, gdy¿ nagle poczu³, ¿e p³acz w koSciele to
przyznanie siê do bezsilnoSci. Rmieszne, ale zale¿a³o mu na tym, by jego
³zy nie zosta³y wziête za dowód akceptacji okrutnych zasad, jakie rz¹dzi³y
Swiatem.
Wyszed³ z koScio³a i wróci³ do domu. Nigdy nie zosta³ oskar¿ony o wy-
rz¹dzenie zniszczeñ. Nie czu³ siê winny z powodu tego, co zrobi³, ale i nie
by³ dumny, jak zwykle.
Przez jakiS czas zachowywa³ siê nieobliczalnie, a potem poszed³ do col-
lege u, gdzie czu³ siê jak ryba w wodzie, gdy¿ po³owa studentów i wyk³a-
dowców te¿ by³a stukniêta.
172
Matka zmar³a trzy lata póxniej, w wieku czterdziestu siedmiu lat. Rak
p³uc atakuj¹cy system limfatyczny. Nigdy nie pali³a, podobnie jak jego oj-
ciec. Mo¿e chorobê wywo³a³y opary benzenu i innych rozpuszczalników u¿y-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]