download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Gordon Dickson Dragon 06 The Dragon and The Djinn
- Laurie King Mary Russel 06 Justice Hall (v1.0) [lit]
- Margit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (06) Dziedzictwo zła
- James Alan Gardner [League Of Peoples 06] Trapped
- Najpiękniejsze opowieści 06 Przeklęte srebro Ingulstad Fr
- Lorie O'Clare Lunewulf 06 Full Moon Rising
- 06.Sanderson_Gil_PrzebudzenieZatoka goracych serc
- William Shatner Tek War 06 TekPower
- Joel Rosenberg 06 The Road to Ehvenor
- Chmielewska Joanna 06 Romans wszechczasĂłw
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vonharden.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
znajduje siÄ™ w lesie martwe ptaki.
- Albo podniesiesz ptaka i złożysz go w dołku, albo będzie tu leżał. - Flemming był
najwyrazniej zirytowany, Hannah chciała zawołać, gdy usłyszała krzyk Birgit:
- Jesteś głupi!
Potem dotarł do niej trzask łamanych gałązek i głuche plaśnięcie.
- Halo! Jesteście tam? - Hannah zbliżyła się do ich koni, zauważyła, że Flemming kieruje się
w jej stronę. Tuż za nim stała Birgit. Milcząca i nieruchoma, wpatrywała się w ziemię.
- Musiałam zaczerpnąć trochę świeżego powietrza - wyjaśniła Hannah. - Chciałam zobaczyć
tę starą sadzawkę. Spojrzała w stronę Birgit, która wciąż nieruchomo stała w miejscu. - A co wy
robicie? Znalezliście coś ciekawego?
- Tak, znalezliśmy martwą jemiołuszkę - odparł Flemming ponuro. - Ale Birgit nie ma
odwagi złożyć jej do dołka, więc nie będzie pogrzebu.
- Wygrzebaliście dołek w ziemi? - Hannah wołała do Birgit, ale córka skinęła tylko głową w
odpowiedzi. - Chcesz złożyć tam ptaszka? - Teraz Hannah nie mogła dostrzec, czy Birgit porusza
głową, zsiadła więc z konia.
- Nie mogłeś jej pomóc? - Hannah przyglądała się Flemmingowi. - Czasami dotykanie
martwego stworzenia może być nieprzyjemne. Zwłaszcza tutaj, w tym ciemnym lesie.
- Ona musi się nauczyć dawać sobie radę z takimi sprawami. Nie zawsze będzie miała przy
sobie kogoÅ›, kto wykona za niÄ… pracÄ™.
Hannah nie rozumiała, o co mu chodzi, pokręciła głową.
- Rany boskie, Flemming, ona ma dopiero osiem lat. Podeszła do Birgit z uśmiechem.
- Gdzie jest ten ptak? Może ja ci pomogę.
Birgit przesunęła butem po ziemi i Hannah zobaczyła martwy tłumoczek. Ptak leżał na boku
z zamkniętymi oczkami, prawie jakby spal. Wygląda tak spokojnie, pomyślała.
- Chcesz, żebym włożyła go do dołka, czy podniesiesz go razem ze mną? - Hannah
ukucnęła. Z wahaniem Birgit ukucnęła obok i przez chwilę obie wpatrywały się w jemiołuszkę. -
Jak myślisz, co jej się stało?
- Może wrony ją zadziobały. Albo lis próbował ją złapać i...
Słowa padały wolno, wydobywały się jakby z głębi gardła, jakby Birgit próbowała stłumić
płacz. Hannah rozglądała się czujnie. Czy mała jest smutna tylko z powodu ptaka? W oczach
dziecka pokazały się łzy.
- Może rzeczywiście lis próbował ją złowić - powiedziała Hannah, tuląc do siebie Birgit. -
Ale takie rzeczy się zdarzają, kiedy ptak jest stary. Myślę, że teraz będzie sobie spokojnie spać.
Birgit głośno przełykała ślinę i pociągała nosem. Hannah zaproponowała, by dokończyć
pochówek. - Teraz ją podniosę. - Birgit patrzyła, jak matka bierze ptaka w ręce. Ostrożnie
pogłaskała miękkie piórka. Potem pogłaskała jeszcze raz, a w końcu obie razem złożyły go w
dołku, który zasypały ziemią i liśćmi.
- Dobrze, teraz sobie odpocznie. - Hannah wstała i wzięła Birgit za rękę. Na plecach czuła
spojrzenie Flemminga. Przez cały czas stał bez ruchu i przyglądał im się bez słowa. Trudno
powiedzieć, co myślał, ale Hannah była zadowolona, że milczy.
- To co, wracamy do domu? - spytała, zerkając na Birgit. - Mieliście miłą wycieczkę, zanim
znalezliście tę jemiołuszkę? - W chwili, kiedy zadała to pytanie, zobaczyła twarz córki i umilkła.
Birgit miała na policzku wyrazny czerwony ślad. Nie można było mieć wątpliwości, że to czyjaś
ręka uderzyła dziecko z wielką siłą. Wycieczka Birgit nie była przyjemna.
Hannah poczuła lód w sercu, narastał w niej straszny gniew. Powoli odwróciła głowę i
spojrzała Flemmingowi w oczy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]