download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Carroll_Jonathan_ _Białe_Jabłka_01_ _Białe_jabłka
- Miller Henry Zwrotnik Raka 01 Zwrotnik Raka
- Graham Masterton Wojownicy Nocy 01 Wojownicy nocy cz.1
- Laurie Faria Stolarz Blue is for Nightmares 01 Blue is for Nightmares
- Kurtz, Katherine Adept 01 The Adept
- Jo Clayton Drinker 01 Drinker Of Souls
- Anthony, Piers Titanen 01 Das Erbe der Titanen
- Jay D. Blakeny The Sword, the Ring, and the Chalice 01 The Sword
- Jo Clayton Skeen 01 Skeen's Leap (v1.2)
- Chloe Lang [Brothers of Wilde, Nevada 01] Going Wilde (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blox.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Wszystko w porządku - powiedziałam. - Ja będę na niej spała. - Chciałam go
wyminąć, ale mnie złapał, obrócił i przyciągnął do siebie, uwięził mnie w swoich
silnych ramionach.
Nie znosiłam, gdy ktoś mnie kontrolował. No może nie tak do końca. Gdy moje
ciało zostało przyciśnięte do niego, był w tym maleńki dreszcz erotycznej ekscytacji.
Przez krótką chwilę pozwoliłam sobie rozkoszować się nim, chociaż wiedziałam, że
nie powinnam. Spojrzałam w górę na niego, był tak blisko, tak straszliwie, wspaniale
blisko.
- Nigdzie nie pójdziesz - powiedział i pochylił głowę, żeby mnie pocałować.
Tak wiem, w porządku... uwielbiałam się z nim całować. Zdawałam sobie sprawę,
że powinnam się opierać i próbowałam, naprawdę próbowałam. Ale on przytrzymał
moją brodę, długie palce łagodnie głaskały moją twarz, a jego usta były takie
miękkie, wilgotne i naprawdę powiedzcie mi, czy mogłam mu odmówić?
Ponieważ brutalna prawda była taka, że czułam do niego więcej, niż do wszystkich
innych razem wziętych, w całym moim życiu. Był mój, nawet jeśli, jak się
obawiałam, wciąż chciał się z tego wykręcić. Był mój.
Miękko oparłam się o niego, puścił moje nadgarstki, wiedząc, że nie zamierzam go
uderzyć. Objęłam go w pasie, przyciągając bliżej i uniosłam się na palcach, aby
mocniej się do niego przytulić, żeby móc przycisnąć swoje piersi do twardego torsu i
zanurzyć się w jego cieple.
Podniósł mnie bez wysiłku. Tak, wiedziałam, że jest nieziemsko silny, ale nadal to
ubóstwiałam, uwielbiałam czuć się delikatna i subtelna, ponieważ przez całe życie
czułam się niezdarna. Pomyślał, że jestem cudowna. Wiedziałam o tym, nawet gdy
moje kompleksy próbowały temu przeczyć. Pomyślał, że moje miękkie, zaokrąglone
ciało jest nieodparcie seksowne. I poczułam, jak rozgrzewa się moja krew,
przepłynęła przeze mnie fala przyjemności; zapragnęłam jego dotyku, jego ust,
chciałam wszystkiego, co byłby w stanie mi dać.
Zaniósł mnie do sypialni. Przez rząd okien wpadało przytłumione światło, a
okropny smród już się ulotnił. Zamiast tego pachniało ziołami i cynamonem, tak jak
ciepłe ciało Raziela i czymś jeszcze, czymś gorącym i egzotycznym. Położył mnie na
łóżku i tym razem nie próbowałam z niego wyskakiwać, nie próbowałam się
sprzeczać ani walczyć. Poczułam na sobie jego dłonie. Rozpiął moją białą tunikę i
ściągnął mi ją przez głowę. Pocałował mnie w usta, potem ucałował krągłości moich
piersi nad koronkowym stanikiem, pozwolił swojemu językowi tańczyć na okrytym
koronką sutku, zanim wessał go w usta. Wydałam z siebie cichy jęk przyjemności.
Nigdy nie przypuszczałam, że moje piersi są aż tak wrażliwe. Gdy dotykali ich inni
mężczyzni to wydawało się być po prostu częścią aktu, jednak kiedy poczułam na
sobie usta Raziela...
Uniósł głowę, a jego oczy były pociemniałe i błyszczące. - Przestań myśleć o
innych mężczyznach - powiedział, a jego głos przypominał warknięcie.
Zastanawiałam się, czy powinnam się go bać. - Nie - powiedział. - Nie sprawię ci
bólu. Nigdy bym cię nie skrzywdził.
Wyczułam w jego słowach cień żalu i poczucia winy. Odrzucił mnie od Tamlela, a
ja straciłam przytomność. Nic nie powiedziałam. Jego głęboki żal z powodu tego, co
się stało wystarczył, by upewnić mnie, że jestem bezpieczna. Niezależnie od gniewu,
który wciąż w nim buzował, to nigdy nie skierowałby go w moją stronę.
Pchnął mnie na łóżko, a ja mu się poddałam. Przymknęłam oczy, kiedy ściągał ze
mnie luzne, białe spodnie. Zdjął mi również bieliznę i trochę wcześniej niż byłam na
to gotowa, z dużą wprawą pozbawił mnie biustonosza. No oczywiście, musiał mieć
wprawę... miał tysiące lat, żeby do niej dojść.
- One nosiły staniki tylko przez ostatnie sto lat - wymruczał z ustami przy mojej
skórze, a jego głos był ochrypły z pożądania.
- Przestań czytać w moich myślach - zaprotestowałam, chociaż mój senny głos był
daleki od surowości.
- To jest połową zabawy - powiedział i poczułam, jak jego usta suną w dół mojego
brzucha. Domyślałam się dokąd się kierował i wiedziałam, że nie powinnam mieć nic
przeciwko temu. Pewnie myślał, że sprawi mi przyjemność, kiedy tak naprawdę to
nigdy mnie nie ruszało. Poczułam do siebie coś na kształt nienawiści, że zmuszam go
do tego całego wysiłku, podczas gdy nieszczególnie mi się to podoba, ale nie
chciałam go zniechęcić...
- Spodoba ci się - powiedział, jego szczupłe dłonie znalazły się na moich udach,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]