download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- 28. Olszakowski Tomasz Pan Samochodzik Tom 28 Sekret alchemika SÄdziwoja
- (17) Szumski Jerzy Pan Samochodzik i... KindĹźaĹ Hasan beja
- 27 Tomasz Olszakowski Pan Samochodzik i Tajemnice Warszawskich FortĂłw
- Cykl Pan Samochodzik (29) Kaukaski wilk Sebastian Miernicki
- 49 Pan Samochodzik i Pruska Korona Sebastian Miernicki
- (33) Olszakowski Tomasz Pan Samochodzik i ... Ĺup barona Ungerna
- Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Wilhelm Gustloff
- 03 Pan Samochodzik i ĹwiÄty relikwiarz
- Cykl Gwiezdne Wojny MĹodzi Rycerze Jedi (04) Miecze Ĺwietlne (M) Kevin J.Anderson & Rebecca Moesta
- (WAM) . New Testament From Sinaitic Manuscript H.T. Anderson
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- klimatyzatory.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pewnego czasu nie mam już nic wspólnego. Oni rzeczywiście zajmują się niezbyt czystymi
interesami. Przez długi czas nie wiedziałam o tym. Potem się domyśliłam i natychmiast z
nimi zerwałam. I to jest wszystko, co mogę panu o nich powiedzieć. Prawdą jest, że szukam
skarbów Baldaricha-Bałdrzycha. Ale nie widzę w tym niczego zdrożnego. Czy nie wolno mi
szukać ukrytych przed wiekami skarbów, rozwiązywać zagadki historyczne? Ostatecznie
muszę coś robić, próbować z czegoś żyć. Byłam pracownikiem Muzeum Historii Sztuki, ale
zwolniono mnie z powodu redukcji etatów . A tak naprawdę z powodu sporu z
przełożonymi. Z zamordowaniem Pronobisa naprawdę nie mam nic wspólnego, powtarzam!
Zdecydowałem się położyć wszystko na jedną szalę. Powiedziałem:
Jeśli będę szczery, odpłaci mi pani tą samą monetą?
Może mi się wydawało, ale chyba stłumiła śmiech:
Po co panu moja szczerość?
Chcę wykryć zabójców Pronobisa. Był moim przyjacielem. Niestety, tak się składa, że
jedynie ja i ktoś jeszcze wiemy, że Pronobis został zabity. Podkreślam: zabity! Nad grobem
przyrzekliśmy sobie odnalezć morderców. Wszystkie poszlaki wskazywały między innymi na
panią... Pani mówi, że jest niewinna. Więc proszę nam pomóc w schwytaniu rzeczywistych
morderców!
Przełożyła fiołki z miejsca na miejsce.
Cóż mogę powiedzieć? %7łe postąpiłam wtedy bardzo głupio? złamała kwiatek.
Zamiast powiedzieć Pronobisowi szczerze, o co mi chodzi, dlaczego pragnę przeczytać
testament Baldaricha-Bałdrzycha, zlękłam się, że on może zapragnąć skarbów dla siebie.
Skłamałam o swym pochodzeniu z rodu Bałdrzychów. Gdy przychwycił mnie na kłamstwie,
zawstydziłam się tak bardzo, że wybiegłam z izdebki... Wtedy prawie zupełnie
zrezygnowałam z odnalezienia skarbów. Ale po tygodniu zreflektowałam się. Postanowiłam
wrócić do opactwa i wytłumaczyć Pronobisowi swoje kłamstwo.
Lecz on już nie żył, prawda?
Tak. Akurat w przeddzień jacyś dwaj jego przyjaciele pochowali go w ruinach
klasztoru. To był pan i... mistrz Nataniel, jak go pan nazywa.
Postanowiłem skierować myśli Milady w innym kierunku:
Jest pani dla mnie uosobieniem zła, które przyjęło postać ładnej kobiety. Nie znam pani
imienia i nazwiska. Występuje pani w moim życiu jako... Czarna Milady.
Zaśmiała się.
Całkiem ładna ksywka!
Nie spodobało mi się użycie przez Czarną bądz co bądz Milady tego określenia prosto ze
słownika przestępców.
A skąd to pani zna grypserę? Czyżby mąż...
Przerwała mi ostro:
Tak, siedział w więzieniu! W stanie wojennym. Wsadzili go z kryminalistami. Nie
wytrzymał. Próbował uciekać i zastrzelili go! prawie krzyczała, aż z okolicznych stolików
odwrócono się do nas. Wtedy umilkła i dokończyła już cicho: Ale to nie ma żadnego
związku z tym, czy jestem dobra, czy zła.
Tak, miała rację. Mimo to dopiero po dłuższej chwili zdobyłem się na pytanie:
A może mi pani powiedzieć, czego szukaliście w Aękach? Kim są pozostali członkowie
gangu?
Prychnęła:
Chce pan wykorzystać moje rozczulenie? Drogi panie! znów była Czarną Milady.
Powiem tylko o Aękach. Szef miał niby pewny cynk, że tam w piwnicznych regałach
poukrywane są świnki , czyli złote dwudziestodolarówki, jeszcze z czasów okupacji. Ale nic
tam nie znalezli, a w dodatku ktoś ich jeszcze zdrowo nastraszył.
Przemilczałem swój skromny udział w straszeniu amatorów świnek . Zaproponowałem
jeszcze po kawie. Wybrała kieliszek winiaku.
Wie pan powiedziała skosztowawszy trunku na trop skarbu Baldaricha-Bałdrzycha
natrafiłam robiąc pracę zleconą dla Archiwum Państwowego. Wpadł mi w ręce list
przebywającego ówcześnie w Krakowie opata Bernarda do brata Michała w Sulejowie.
Zawierał on naganę, że mnisi nadal nie mogą odnalezć skarbu Baldaricha...
Widzę, że jest pani doskonale zorientowana co do sporu pomiędzy opatem a
szlachcicem! Ja natomiast mam pewne luki w wiadomościach...
Z wielką przyjemnością przekaże panu to, co wiem. Nie pomogła mi ta wiedza
odszukać skarb, to nie pomoże i panu! zaśmiała się złośliwie, ale opowiadała już
uprzejmym głosem: Na przełomie XVII i XVIII wieku, w miejscu, które dziś zwie się
Przeklętnik, wznosił się ogromny i wspaniały dwór bardzo zamożnego szlachcica nazwiskiem
Bałdrzych, który przybrał sobie imię Baldarich po przodku swoim, rycerzu Baldarichu-
Bałdrzychu, przybyłym w końcu XI wieku do Polski z Francji, w otoczeniu poznańskiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]