download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Gordon_Lucy_ _Kochankowie_z_Wiecznego_Miasta
- asimov isaac koniec wieczności
- Sugier Darek Milosc i wolnosc poza cialem
- verne_phare_bout_monde_mv
- Diana Palmer MiśÂ‚osna magia(MiśÂ‚ośÂ›ć‡_na_próbć™)
- Ja
- Kraszewski JI Rzym za Nerona
- Alvin Boyd Kuhn (EN) A Modern Revival of Ancient Wisdom
- Howard Robert E Conan. Stalowy demon
- May Karol Cyganie i przemytnicy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- klimatyzatory.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pytałem. Przecież to dorośli, inteligentni ludzie.
Prawdę mówiąc, wśród pacjentów jest dwoje dzieci. Jednak nie moim zdaniem
to wywołałoby jeszcze większy niepokój i przygnębienie. Rzecz w tym, że ta depresja,
a także niepokój, mają podłoże psychologiczne, a nie biochemiczne. Lepiej jednak nie
rozwiązywać takich niegroznych przypadków, wpływając na chemizm mózgu. Skoń-
czylibyśmy ze statkiem pełnym narkomanów. Włącznie z naszą czwórką.
Szaleńcy wiedliby szalonych powiedział Charlie.
Statek pijany dodała Marygay.
Cmoknąłem na komputer i zapytałem go:
Gdyby wszyscy zwariowali, czy zdołałbyś wykonać misję?
Niektórzy z was już są szaleni, choć zapewne stosuję zbyt ostre kryteria. Tak, gdy-
by kapitan tak rozkazał, mógłbym zablokować stery i wykonać zadanie bez udziału
człowieka.
A gdyby oszalał kapitan? spytała Marygay. I jego dwoje zastępców?
Zna pani odpowiedz na to pytanie.
Tak odparła cicho i upiła łyk wina. I wiesz co? To mnie przygnębia.
16
Następnego dnia zdarzyło się coś, co dało nam poważniejszy powód do zmartwie-
nia niż epidemia depresji.
Byłem w moim biurze na powszechnie dostępnym poziomie, zajęty syzyfową pracą,
jaką była próba zaspokojenia upodobań wszystkich zamawiających filmy, które miały
być wyświetlone tego popołudnia i wieczorem. Większości tytułów nawet nie znałem.
Dwie osoby prosiły o Pamiętną noc i Titanica, które z pewnością znakomicie podbudo-
wałyby morale. Kosmiczne góry lodowe. Nie martwiłem się nimi już od wielu dni.
W drzwiach kabiny stanął Taurańczyk. Wychrypiałem pozdrowienie w jego języku
i zerknąłem na zegarek. Jeszcze pięć minut i udałoby mi się uciec na obiad.
Nie wiedziałem czy zgłosić ten problem panu, kapitanowi czy szeryfowi.
Szeryfowi?
Pan był najbliżej.
Jaki problem?
Z podniecenia zatańczył w miejscu.
Jeden z was próbował mnie zabić.
Wielki Boże! zerwałem się. Kto?
Ten, którego nazywacie Charltonem.
Cal, oczywiście.
W porządku. Zawołam szeryfa i razem spróbujemy go znalezć.
Leży w mojej kwaterze, martwy.
Zabiłeś go?
Oczywiście. A pan by tego nie zrobił?
Połączyłem się z Marygay oraz szeryfem i powiedziałem im, żeby natychmiast ze-
szli na dół.
Byli jacyś świadkowie tego zajścia?
Nie. Był sam. Powiedział, że chce ze mną porozmawiać.
Cóż, na pewno widział to statek.
100
Taurańczyk pokręcił głową.
O ile mi wiadomo, statek nie monitoruje mojej kwatery.
Cmoknąłem na komputer i zapytałem go o to.
Zgadza się. Taurańska kwatera została prowizorycznie zbudowana w ładowni, a te
nie są objęte monitorowaniem.
Czy widziałeś jak Cal Charlton niedawno zmierzał w jej kierunku?
Charlton wsiadł do windy o jedenastej trzydzieści dwie i zjechał na poziom ła-
downi.
Czy był uzbrojony?
Nie wiem.
Próbował zabić mnie toporem przerwał Taurańczyk. Usłyszałem brzęk tłu-
czonego szkła, a potem wpadł do mojej kwatery. Miał topór, który wziął z gabloty ze
sprzętem przeciwpożarowym przed moją kabiną.
Komputer, możesz to potwierdzić?
Nie. Gdyby wcisnął przycisk alarmu, wiedziałbym o tym.
Hmm, interesujÄ…ce.
A więc odebrałeś mu topór?
To było proste. Usłyszałem brzęk szkła i właściwie zinterpretowałem ten fakt.
Schowałem się za drzwi. Nawet mnie nie zobaczył.
Zabiłeś go toporem?
Raczej nie. Sądzę, że złamałem mu kark.
Poparł swoje słowa, przekonująco demonstrując cios karate.
No cóż... mogło być gorzej.
Potem, żeby mieć pewność, wziąłem topór i odrąbałem mu głowę. Wykonał
dziwny gest, będący odpowiednikiem wzruszenia ramion. Bo tam mieści się mózg.
Nie należy okazywać braku szacunku wobec zmarłych, ale dobrze się stało, że Tau-
rańczyk nie zabił kogoś powszechnie lubianego. Cal za młodu był wyjątkowym awan-
turnikiem i chociaż w ostatnich latach pozornie się ustatkował, często wybuchał gnie-
wem. Był trzykrotnie żonaty, lecz żaden z tych związków nie trwał długo. Patrząc wstecz,
zdaję sobie sprawę z tego, że w ogóle nie powinniśmy go zabierać. Gdyby nie brał od
początku udziału w naszym spisku, pewnie nie zostałby wybrany, pomimo wielu poży-
tecznych umiejętności, jakie posiadał.
Okazało się, że był jednym z cierpiących na depresję pacjentów Diany, lecz kiedy
przejrzeliśmy jego rzeczy stwierdziliśmy, że zażył tylko jedną z przepisanych przez nią
tabletek. Dwa dni pózniej usiłował zabić Antresa 906.
Gdyby wszyscy lubili Cala, z pewnością mielibyśmy do czynienia z próbą linczu.
A tak Rada przyznała rację szeryfowi, który stwierdził, że było to usprawiedliwione
działanie w samoobronie i nikt nie protestował przeciwko takiej decyzji. W ten sposób
101
uniknęliśmy nieprzyjemnego konfliktu międzygatunkowego. %7ładen Taurańczyk nigdy
nie popełnił żadnego przestępstwa na Middle Finger. Antres 906 utrzymywał, że Tau-
rańczycy nie mają odpowiednika ludzkiego systemu prawnego i odniosłem wrażenie,
że naprawdę nie pojmował, czym właściwie jest sąd. Jeśli w danej kulturze nie ma cze-
goś takiego jak jednostka, to co ze zbrodnią i karą, a także moralnością i etyką?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]