download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Crosby_Susan_ _Prawie_miodowy_miesiac
- Dynastia Danforthów 11 Banks Leanne Prywatne śźycie senatora
- Jedza Orzeszkowa
- Lowell Elizabeth Sen zaklć™ty w krysztale(1)
- May Karol Skarby i krokodyle
- Fallen Angel
- Michalski A., O pochodzeniu i poczć…tkach kariery domu ksić…śźć…t Czartoryskich
- Diana Palmer Soldier Of Fortune 04 Pora na miśÂ‚ośÂ›ć‡ (Mercenary's Woman)
- Tim LaHaye & Jerry Jenkins Left Behind Series 10 The Remnant
- Cartland_Barbara_ _Powrót_syna_marnotrawnego
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vonharden.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Carol stanowi część Magicznego Obozu od... ile to już lat?
Czternastu. Uśmiech Carol witał ją szczerze. Zaczęłam jako
obozowiczka, potem byłam opiekunką i wreszcie asystentką dyrektora.
Sandy jest naszym koordynatorem edukacji ogólnej. Mama wskazała
na właścicielkę sportowego auta, a potem na posągową, czarną dziewczynę. A
to Dana.
Zajęcia sportowe. Dana zdecydowanie uścisnęła dłoń Maddy. Jak
siÄ™ masz?
Leah koordynuje zajęcia przyrodnicze. Mama wskazała drobniutką
Azjatkę, która siedziała dalej, na ławce, a następnie przeszła do ostatniej
dziewczyny z parkingu, chłopczycy z krótko przyciętymi ciemnymi włosami.
A Bobbi zajmuje się zajęciami wodnymi.
Wiesz, szef ratowników.
Podniosła gwizdek, który nosiła na szyi i gwizdnęła. Ostry dzwięk niemal
zagłuszył okrzyki protestów, gdy wszyscy zakryli uszy.
Więc... zagaiła Maddy, gdy hałas ucichł. Wszystkie zaczynałyście
jako obozowiczki?
Pewnie przytaknęła Sandy i wszystkie zaczęły śpiewać. Jesteśmy
rodzinÄ…, siostry sÄ… tu przy mnie .
Maddy uderzył bardzo młody wygląd dziewczyny. Domyślała się, że
różnica wynosi raptem dziesięć lat, ale nagłe odniosła wrażenie, że dzieli je
milenium. Jednak różnica nie polegała tylko na wieku. To były grzeczne
dziewczynki. Chciało jej się śmiać z tego, że porządne aż do bólu dzieciaki
pracowały dla Joego. I z siebie, że pomiędzy nimi wylądowała. Uznała, że cóż,
skoro mogła się zaprzyjaznić z Amy i Christine, to dopasuje się i tutaj.
Nagle włoski zjeżyły jej się na karku. Odwróciła się akurat, gdy w progu
pojawił się Joe. Na ułamek sekundy ich spojrzenia się zderzyły. Przygotowała
się na fale zimnego gniewu albo ognistą iskrę, którą dostrzegła w jego oczach na
chwilę przed tym, nim weszła do biura jego matka.
Zamiast tego jego wzrok przesunął się, jakby w ogóle jej nie zauważył.
Wszedł ze stosem papierów. Lata dyscypliny wojskowej widoczne były na
każdym kroku.
Dobrze powiedział, jakby zgromadził żołnierzy na odprawie.
Zacznijmy spotkanie.
Koordynatorki poruszyły się na krzesłach, podnosząc notatniki i
długopisy. Maddy usiadła obok Mamy, podczas gdy Joe usiadł jak najdalej od
niej na Å‚awce po drugiej stronie.
Mamy sporo do omówienia. Joe rozejrzał się po siedzących przy stole,
a jednocześnie w jakiś sposób pominął Maddy. Najpierw jednak chciałbym
powitać was ponownie w Magicznym Obozie.
Pozostałe koordynatorki zakrzyknęły wesoło. Zerknął na matkę.
Masz coś do powiedzenia, nim przejdziemy do konkretów? Czułość i
duma złagodziły rysy twarzy Mamy.
Pomyślałam, że ty to ogłosisz.
Ogłosi? zdziwiła się Carol.
Nic wielkiego Joe wzruszył ramionami. Tylko tyle, że oficjalnie
przestałem być tymczasowym dyrektorem, a zostałem nim na stałe.
Maddy przyglądała mu się uważnie, gdy wiwaty rozległy się po raz drugi.
Jeden kącik jego kształtnych ust uniósł się lekko w uśmiechu, ale z oczu nie dało
się niczego wyczytać.
A myślałem, że wszystkie rzucicie się z krzykiem do frontowej bramy.
Droczył się z nimi subtelnie z tym samym rozbawieniem i błyskotliwością,
którymi kiedyś oczarował ją.
Za żadne skarby. Carol roześmiała się zalotnie.
Nie było w tym nic oczywistego ani tym bardziej seksualnego, jednak
Maddy wyczuła więz między Joem a każdą z kobiet przy stole. Szczere uczucie,
które wyraznie nie dotyczyło jej osoby. Niemniej to wyłączenie pozwoliło jej
przyjrzeć mu się uważnie i zauważyć, jak się zmienił. Włosy miał krótkie i
schludne, nie wystrzyżone po wojskowemu, ale też nie tak długie, jakie nosił
wtedy, gdy się spotykali. Rysy jego twarzy stwardniały i nabrały ostrości.
Gdy podejmowałem decyzję powiedział dużo myślałem o obozie i
dzieciach, które się przez niego przewijają. Z własnego doświadczenia wiem, ile
może zdziałać dobre środowisko.
Maddy przechyliła głowę zaintrygowana łatwością, z jaką mówił o tak
osobistych sprawach. Zdecydowanie dojrzał w porównaniu z chłopakiem, który
siedział na końcu klasy i garbił się na krześle z wystudiowaną, znudzoną miną.
Magiczny Obóz to coś więcej niż tylko miejsce, do którego dzieciaki
przyjeżdżają, aby spędzić kilka tygodni na świeżym powietrzu. To miejsce żyje
własną tradycją. Odkąd zostało założone na początku dwudziestego wieku,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]