download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Susan Krinard [Fane 02] Lord Of The Beasts
- Carlisle Susan Lekarz z wielkiego miasta
- Connell_Susan_ _Niespokojny_duch
- Ortolon Julie Prawie
- MacAllister Heather Harlequin Romans 537 Mój byśÂ‚y mć…śź
- Kochanowski J. PsaśÂ‚terz Daw
- Fundamental Education
- śąukowski LesśÂ‚aw Najwieksze klamstwa i mistyfikacje w dziejach KosciośÂ‚a
- Inglese; Kant e Lévinas Il primato dell’etica sull’ontologia
- WśÂ‚adysśÂ‚aw ZieliśÂ„ski Pod znakiem trupiej czaszki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- myszka-misiu.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Paige wypiła do końca kawę i odstawiła filiżankę na stolik.
- Kiedy Lloyd dostarczy mi drukarkę?
- Zadzwoni, jak tylko się obudzi. Jeśli jeszcze czegoś
potrzebujesz, powiedz mu.
Paige zajęła się komputerem.
- A kim jest Lloyd? - zapytała po chwili. - Twoim
pracownikiem czy kimś innym?
- Kimś innym.
- To znaczy? - Odwróciła się.
- On sam ci to powie, jeśli będzie chciał. Od czasu do czasu
mi pomaga.
- A ten wspaniały samochód należy do ciebie czy do niego?
- Wynajmujemy go. A dlaczego pytasz?
- Ma przyciemnione szyby. Z pewnością bylibyśmy w nim
bezpieczni. Nie mogę znieść myśli, że jestem tu uwięziona.
- Zastanowimy się... - wymamrotał Rye i podniósł słuchawkę
telefonu. Zaczął rozmawiać, używając służbowego żargonu.
Zapisywał
przy
tym
całe
strony
w
notatniku.
Paige
przysłuchiwała się rozmowie, bo podobał się jej sposób, w jaki
Warner załatwiał sprawy - nigdy nie zapomniał poświęcić kilku
minut na wymianę uprzejmości; pytał rozmówcę o zdrowie,
rodzinę, pamiętał o specjalnych okazjach.
28
Z nią nigdy tak nie rozmawiał. Poczuła zazdrość. Za kogo ją
uważał i dlaczego traktował tak pogardliwie? Czyżby była
gorsza od innych jego klientów?
Kiedy rozpoczął chyba dziesiątą rozmowę, jego głos zmienił
się, stał się ciepły i czuły.
- Cześć... Czuję się dobrze... A ty? Też tęsknię za tobą...
Wszystko w porządku?... Chętnie byłbym z tobą, ale nie mogę,
wiesz dobrze... A jak maleństwo?
Ołówek w ręce Paige drgnął. Maleństwo? A więc jest ktoś w
jego życiu. Zona? Może i dziecko? No cóż. Nie powinno jej to
dziwić. Była zła na siebie. Pomyślała, że jest przecież
inteligentny, przystojny, odnosi sukcesy, potrafi też być czuły i
troskliwy. Pewnie inne kobiety wolą zdecydowanych i twardych
mężczyzn, ale ona nie.
Czemu czujesz się rozczarowana? pytała siebie. Bo jakaś
cząsteczka mnie - maleńka, prawie niewidoczna - pragnęłaby,
żeby się mną zainteresował, odpowiedziała w duchu na zadane
sobie pytanie. Tak, wreszcie uświadomiła to sobie. Po prostu
jest to chwila szczerości. No cóż, poradzi sobie i z tym. I wtedy
pomyślała o swojej matce. Kobieta doskonała. Jedyna kobieta w
życiu ojca. Cicha, łagodna - kwintesencja kobiecości. Paige
próbowała być lepsza od niej. Rye spowodował, że zdała sobie z
tego sprawę.
Znajomość z Joeyem Falconem uświadomiła jej, że się
zmieniła. Opanował ją jakiś niepokój, oczekiwanie na coś, co
się zdarzy. Przez ostatni rok pragnęła czegoś nieznanego, nowej
pasji, przełomu. Ale nie można zaprzestać chodzenia w kółko,
jeśli nikt cię nie wyciągnie z tego zaklętego kręgu.
Trzeba zrobić coś samemu. Trzeba pomyśleć o przyszłości.
Nie bardzo wiedziała, jak, szczególnie teraz, w tej sytuacji. Tata
i Rye nakazywali jej jedno: słuchaj nas, a my zaopiekujemy się
tobą.
Ale ona nie chciała, by się nią opiekować.
29
Rye odłożył słuchawkę i przeciągnął się. Spojrzenie na
zegarek potwierdziło to, co mu mówił żołądek - pora na lunch.
Popatrzył na Paige. Siedziała nad komputerem przy nieco za
wysokim stoliku. Starała się rozluźnić ramiona i szyję, by
usunąć napięcie spowodowane niewygodną pozycją. Był
[ Pobierz całość w formacie PDF ]