download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- 036 Romantyczne podróśźe Mansell Joanna Sekrety toskaśÂ„skiej nocy
- Gontarczyk Uwagi o warsztacie naukowym śąydokomuny PawśÂ‚a śÂšpiewaka
- Anthony, Piers Titanen 02 Die Kinder der Titanen
- ZiemiaśÂ„ski Andrzej Wojny urojone
- 49 Pan Samochodzik i Pruska Korona Sebastian Miernicki
- James Patterson Club 01 First to Die
- Asimov, Isaac Robots in Time 5 Emperor
- Zelazny Roger Amber 10 Ksiaze Chaosu
- 16 Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i Testament Rycerza Jedrzeja
- Sandemo_Margit_ _Saga_o_Czarnoksiezniku_Tom_2
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vonharden.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nazajutrz oczekiwałyśmy przyjścia Maryny. Co za radość ogarnęła “babcię” na widok
wnuczki! Wylew uczuć, jakich dawno nie byłam świadkiem. Ja musiałam ciągle tłumić w sobie
każdą serdeczność. Maryna uśmiechnięta, wesoła wyjęła z koszyka dużą doniczkę i postawiła ją na
stole. Była to miniatura choinki, ozdobiona różnymi świecidełkami.
“Babcia”, wzruszona cudownym prezentem, nie żałowała wnuczce uścisków i pocałunków.
Wzbudziło to we mnie chęć obdarowania “babci” podarunkiem. Zdjęłam pierścionek z palca -
prezent od mojej Mamusi - i włożyłam jej na rękę.”Babcia” zaskoczona tym upominkiem,
wzruszyła się do łez. Popatrzyła na mnie i rzekła:
- Twój prezent będę nosić z dumą. Uważam, że będzie mnie ozdabiać do końca życia.
Sprawiłaś mi, Elżbieto, dużo, dużo radości. Zapłać ci, Boże!
Wieczorem, przebrane w nowe suknie, zasiadłyśmy do stołu. Dwie grube świece oświetliły
mieszkanie. Babcia zajęła honorowe miejsce. My z Maryną usiadłyśmy po obu jej stronach. W
pokoju było widno, ciepło i wesoło. Maryna przegoniła mróz, smutek i tęsknotę. Wigilię
rozpoczęłyśmy od dzielenia się opłatkiem, potem posiliłyśmy się przygotowaną kolacją, wieczerzę
zakończyłyśmy śpiewaniem kolęd. Maryna intonowała, “babcia” i ja wtórowałyśmy jej - “babcia”
niskim altem, a ja sopranem.
“Babcia” wyczerpana emocjami położyła się spać. Maryna i ja zostałyśmy w kuchni, aż
świece zaczęły gasnąć. Chciałam poznać Marynę bliżej, zaprzyjaźnić się z młodą dziewczyną,
znaleźć koleżankę. Ona zaś pragnęła opowiadać o sobie, o rozczarowaniach życiowych. Miała
męża, w którym była zakochana, ale szybko po ślubie zostawiła go i wróciła do domu. Razem z
młodszą siostrą męczą się, aby zarobić na utrzymanie.
Bezgwiezdna noc zagnała nas do łóżka. Pokrzepione obfitą kolacją usnęłyśmy.
Następnego dnia nastrój był poważny. Maryna skarżyła się przed “babcią”, że matka
opuściła dom i mieszka u przyjaciela. Obydwoje są pijakami, to, co matka zarabia handlem, ledwo
starcza im na wódkę. O córki nie troszczy się, nie pomaga im w niczym.
“Babcia” ubolewała nad losem wnuczek:
- Twoja matka jest bez serca. Ja całe życie traktowałam ją jak własne dziecko, a ona odnosi
się do swoich dzieci jak macocha.
Wieczorem “babcia” i Maryna przygotowały się do następnego dnia, jedna do pracy, a
druga do powrotu na wieś. Marynie poprawił się humor. Znowu śmiała się, śpiewała i plotkowała
na temat wiejskiego życia. Polubiłam ją. Nazajutrz przed pożegnaniem zaprosiła mnie do siebie na
lato. Cieszyło mnie, że znalazłam koleżankę i będę mogła skorzystać z jej adresu. Odprowadziłam
ją i “babcię” do skraju naszej ścieżki i wróciłam do chaty.
Stanęłam na ganku. Cisza i spokój dookoła. Nasza chata wyglądała jak usypana góra
śniegu. Drzewa, które do niedawna były gołe, stały jak figury ubrane w białe płaszcze zbitego
śniegu. Nasze okna były obłożone grubą warstwą lodu, na którym mróz wyrzeźbił esy-floresy.
Szczypało w uszy, palce u nóg zesztywniały mi, szybko weszłam do domu.
Zdążyłam w ciągu Świąt oderwać się od bezustannego napięcia, lęku i złych myśli,
podobnie jak żołnierz na froncie podczas przerwy w działaniach wojennych.
Odetchnęłam. Po krótkim czasie znów zabrakło mi cierpliwości. Samotność pożerała mnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]