download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Sharif Abdel Azeem Kobieta w tradycji islamskiej i judeochrześcijańskiej
- Freed_Lynn_ _Dom_Kobiet
- Hakan Nesser Kobieta ze znamieniem
- McClone Melissa Kobieta z fotografii
- 34 Kobieta na brzegu
- George Catherine Apartament nad Tamizą
- Heyer Georgette Uciekajaca narzeczona
- Sekret milionera George Catherine
- Catherine George Sekret milionera
- Zwierciadło Âśląskie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotocafe.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wysoko, w górze, chmury z białych i złocistych zrobiły się sinoszare; deszcz zacinał z
ukosa, bębniąc po parapecie okna, na moście Saint Michel ludzie nagle zaczęli poruszać się
szybciej, zupełnie jak na niemych filmach, a kobiety przytrzymywały rękami spódniczki.
Potem spadł już nie deszcz, ale grad, którego kulki podskakiwały jak pingpongowe
piłeczki. Kiedy komisarz zamknął okno, znalazł kilka na środku pokoju.
Czyżby Lognon wciąż gonił po mieście, posępny, z uszami położonymi po sobie, niczym
ogar tropiący Bóg wie jaki ślad wśród tłumu przechodniów? Niewykluczone. Nawet zupełnie
prawdopodobne. Nie zatelefonował. Nigdy nie nosił parasola. Nie należał też do tych, którzy
przylepiają się do bram, by podobnie jak inni przeczekać ulewę. Przeciwnie, moknąc musiał
odczuwać cierpką rozkosz ofiara powszechnej niesprawiedliwości i własnego poczucia
obowiÄ…zku.
Janvier wrócił koła trzeciej po południu, lekko chwiejąc się na nogach. Nieczęsto
widywało się go w tym stanie; oczy błyszczały mu bardziej niż zwykle, a w głosie słychać
było rozbawienie.
Dobra jest, szefie!
Co takiego dobrego?
Słysząc Janviera można było pomyśleć, że przed chwilą odnalazł dziewczynę zdrową i
całą.
Miał pan rację.
Tłumacz się jaśniej.
Obszedłem wszystkie bary i kawiarnie.
To widać.
Była tylko w jednej, na rogu ulicy Caumartin i Saint Lazare. Kelner, który ją
obsÅ‚ugiwaÅ‚, ma na imiÄ™ Eugeniusz. Jest Å‚ysy, mieszka w Bécon les Bruyères i ma córkÄ™
mniej więcej w tym samym wieku co ona.
Janvier zdusił papierosa w popielniczce i zapalił nowego.
Zjawiła się około wpół do jedenastej i usiadła w kącie, niedaleko kasy. Wyglądała na
zziębniętą i zamówiła grog.
Kiedy Eugeniusz jej podał, poprosiła o żeton do automatu. Weszła do kabiny, ale niemal
natychmiast z niej wyszła. Od tej chwili prawie do północy co najmniej dziesięć razy
usiłowała się do kogoś dodzwonić.
Ile grogów wypiła?
Trzy. Co kilka minut znikała w kabinie i wykręcała numer.
Połączyła się w końcu?
Tego Eugeniusz nie wie. Za każdym razem miał wrażenie, że tylko patrzeć, jak
dziewczyna się rozpłacze. Jednak wytrzymała do końca. W pewnej chwili usiłował coś do
niej zagadać, ale spojrzała tylko na niego bez słowa. Widzi pan, że to wszystko trzyma się
kupy. Ze sklepiku przy ulicy Douai wyszła parę minut po dziesiątej. Miała dość czasu, aby
dojść pieszo aż na ulicę Caumartin. Siedziała w kawiarni, usiłując dodzwonić się do kogoś, aż
do chwili, gdy udała się w kierunku Romea . Trzy szklanki grogu to niezle jak na
dziewczynę. Musiała być trochę zawiana.
I już bez grosza przy duszy zauważył Maigret.
Nie pomyślałem o tym. Racja. Co mam teraz robić?
A nie masz nic do załatwiania?
Tylko zwykłe sprawy.
Schylił się nad biurkiem, niewątpliwie żałując teraz, że jego wyprawa nie trwała dłużej.
Maigret grzebał w teczkach, robił notatki, od czasu do czasu dzwonił do innego wydziału.
Dochodziła piąta, gdy w drzwiach stanął Priollet, który zanim usiadł, zapytał:
Nie przeszkadzam ci?
Bynajmniej. LikwidujÄ™ rozmaite stare sprawy.
Znasz Lucjana, tego który u mnie pracuje i mieszka niedaleko ciebie?
Maigret przypominał go sobie niejasno. Był to mały grubas o bardzo czarnych włosach;
jego żona miała sklep z ziołami przy ulicy Chemin Vert. Widywał go, zwłaszcza latem, na
progu sklepu, gdy szli z żoną na kolację do doktora Pardon.
Przed kwadransem zagadnÄ…Å‚em i jego, ot tak, na wszelki wypadek, podobnie jak
wypytywałem wszystkich moich ludzi.
W sprawie Janiny Armenieu?
Tak.
Popatrzył na mnie ze zmarszczonymi brwiami. To ciekawe powiedział. %7łona
mówiła o niej właśnie przy śniadaniu. Przeleciało mi to koło uszu. Chwileczkę. Niech sobie
przypomnÄ™. Chyba coÅ› w tym guÅ›cie: »PamiÄ™tasz tÄ™ rudÄ… z Å‚adnym biustem, która mieszkaÅ‚a
w sąsiednim domu? Niedawno wyszła bogato za mąż. Wynajęli na przyjęcie cały nocny
lokal«. %7Å‚ona wymieniÅ‚a jej nazwisko. WÅ‚aÅ›nie Armenieu. DodaÅ‚a jeszcze: »MyÅ›lÄ™, że nie
bÄ™dzie już u mnie kupować baniek« .
Niewykluczone, że i Maigret również musiał widywać ją w okolicach swojego domu, i
pani Maigret robiła chyba sprawunki w tych samych sklepach co ona, bo kupowała prawie
wszystko przy ulicy Chemin Vert.
Lucjan spytał mnie, czy ma się tym zająć. Odparłem, że na pewno chciałbyś zatrzymać
sprawę w swoich rękach.
O Santonim nic nie słychać?
Nic specjalnego, chyba to, że wszyscy przyjaciele byli zaskoczeni ślubem. Dotychczas
żadne jego amory nie trwały długo.
Na dworze była akurat przerwa między jedną ulewą a drugą. Słońce przygrzewało, kałuże
wysychały. Maigret pomyślał, że dobrze by było przejść się trochę; sięgnął właśnie po płaszcz
i kapelusz, gdy zadzwonił telefon.
Halo, komisarz Maigret, słucham.
To byÅ‚a Nicea, Féret musiaÅ‚ mieć jakieÅ› nadzwyczajne nowiny, gdyż byÅ‚ tak samo
podniecony jak przed chwilÄ… Janvier.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]