download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- 115.Georges Simenon Maigret i trup młodej kobiety
- Heyer Georgette Uciekajaca narzeczona
- Asaro, Catherine AI 1 Sunrise Alley
- 368. Harlequin Romance Dale Ruth Jean Apartament dla nowożeńców
- Sekret milionera George Catherine
- Catherine George Sekret milionera
- 56. Cesar Aira Una novela china
- Destiny Run Mark Ellis(1)
- Dean Foster A. Nadchodzaca burza
- Ahern Jerry Krucjata 19 Ostatni Deszcz
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- myszka-misiu.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nÄ…Å‚ siÄ™.
Wiem, dlaczego przyszłaś.
Czyżby?
Bo nie mogłaś znieść tego, że jestem tu sam
i chory.
Emily skrzywiła się.
Trochę to ckliwe. Nigdy nie przepadałam za Pol-
lyannÄ….
Wolałabyś usłyszeć, że wyglądasz cholernie sexy?
Roześmiał się na widok jej miny. Mam nadzieję, że
nie grywasz w pokera, co?
Nachmurzyła się.
Zamierzam zrobić kolację.
Zjem tylko pod warunkiem, że usiądziesz i zjesz
razem ze mną powiedział natychmiast.
Potrząsnęła głową.
Zjem z tobÄ…, ale nie tutaj. UsiÄ…dziemy razem
w salonie.
ZerknÄ…Å‚ na niÄ….
To znaczy, że nie masz już zamiaru wchodzić do
mojej sypialni?
Ależ skąd. Zostawmy ten problem, dobrze?
Emily?
APARTAMENT NAD TAMIZ 71
Tak?
Posłał jej czarowny uśmiech.
Czy wolno mi powiedzieć, że wyglądasz fanta-
stycznie?
Oczywiście. Zignorowała przyspieszone tętno.
Zapomniałam zapytać, czy lubisz łososia?
Lubię. A dla ciebie zjadłbym wszystko.
Zostawiła go i zaczęła szykować jedzenie. Dobrze
wiedziała, że ładnie wygląda.
Włożyła sporo wysiłku w ułożenie włosów i makijaż,
a ubranie należało do rzeczy noszonych na spotkania
z Ginny lub Natem i jego przyjaciółmi. Z pewnością
różniło się od codziennych ciuchów do sprzątania.
Przygotowała małe ziemniaczki, zieloną fasolkę
i przyrządziła sos chrzanowy do łososia z rusztu. Po-
smarowała masłem kromki ciabatty, dodała szczyptę
cayenne i sprawdziła, czy warzywa są miękkie.
Zapukała do Lucasa.
Za pięć minut gotowe!
Pojawił się od razu, świeżo ogolony, w swetrze
i spodniach khaki.
Nie mogę siedzieć w szlafroku przy tak eleganc-
kiej kobiecie.
Elegancka kobieta zarumieniła się.
Mam nadzieję, że cię to bardzo nie zmęczyło.
Odpocznij chwilÄ™ na sofie.
Emily... Lucas położył jej dłoń na ramieniu.
Uspokój się. Nie rzucę się na ciebie.
Mieliśmy już o tym nie mówić.
Nie możemy udawać, że to się nie zdarzyło po-
wiedział spokojnie. Lubię twoje towarzystwo. Może
72 CATHERINE GEORGE
więc chociaż przez kilka godzin mogłabyś udawać, że
lubisz moje?
Spojrzała mu prosto w oczy.
Doskonale wiesz, że nie muszę udawać.
Dlatego wróciłaś?
Uśmiechnęła się lekko.
To jeden z powodów.
Lucas odgadł prawdę. Wróciła, bo nie potrafiła go
zostawić samego i chorego, a poza tym obiecała jego
siostrze, że się nim zaopiekuje. Ale główny powód był
inny. Po prostu chciała spędzić z Lucasem wieczór.
Wiedziała, że to krótkie interludium jest bardzo odległe
od ich codziennego życia. Kiedy Lucas wyzdrowieje,
przestanie jej potrzebować.
Usiedli na sofie z talerzami na kolanach i wcale nie
musiała się troszczyć o pozory. Obojgu ten posiłek
sprawił wiele radości. Lucas przeczytał niedawno re-
cenzje kilku książek, więc dyskutowali o różnych auto-
rach.
Dziś rano powiedział, odkładając sztućce na
pewno bym nie uwierzył w taki wieczór.
Pochlebiasz mi. Emily jadła wolniej. Każdy
mógłby przygotować coś takiego.
W tej kuchni nikt jeszcze nigdy niczego nie ugo-
tował.
Naprawdę? Popatrzyła na niego zdumiona.
Naprawdę. Wszystkie znajome kobiety wolą jadać
w restauracjach. AÄ…cznie z mojÄ… siostrÄ….
Zwiadoma, że przez życie mężczyzny pokroju Luca-
sa Tennenta musi przewijać się szereg kobiet, Emily
opanowała irracjonalne ukłucie zazdrości i odniosła
APARTAMENT NAD TAMIZ 73
naczynia do zmywarki. Kiedy wróciła z kawą, Lucas
wstał, żeby odebrać od niej tacę.
Spokojnie ostrzegła, kiedy zachwiał się, a fili-
żanki zabrzęczały. Nie powinieneś się tak zrywać.
Jeszcze nie jesteÅ› w formie.
Lucas skrzywił się i ustawił tacę na małej komódce
koło sofy.
Przypuszczam, że nie pozwolisz mi na brandy do
kawy?
Nie powinieneÅ›, skoro bierzesz antybiotyki. I tyl-
ko jedna kawa, bo inaczej nie będziesz spał.
Lucas oparł się wygodnie.
Raczej tak się to skończy, jeżeli będziesz w sąsied-
nim pokoju.
W takim razie wrócę do domu.
I tak nie uda ci się zasnąć.
A to czemu?
Bo będziesz się o mnie martwiła.
Jego uśmiech był tak bezwstydnie tryumfujący, że
Emily nie mogła powstrzymać chichotu.
Sofista! oskarżyła go.
Ależ skąd! Po prostu mam rację. Nie mogłabyś
spać, gdyby ktokolwiek z twoich znajomych był chory
i samotny.
Nie mógł się bardziej pomylić. Emily nigdy wcześ-
niej nie doświadczyła tak naglącej potrzeby opiekowa-
nia się drugim człowiekiem. Z pewnością nie w sto-
sunku do Milesa. Gdyby potrafiła to zrozumieć na
początku ich znajomości, nie wpędziłaby się w takie
kłopoty.
Lepiej nie siedz za długo poradziła mu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]