download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Cobb South Sheri Nie igraj z miłością
- Hammond_Rosemary_Dwa_serca,_dwa_swiaty
- 0693. WhiteFeather Sheri W pułapce
- F Paul Wilson Repairman Jack 01 Legacies
- Lori Wilde Szcz晜›liwy przypadek
- Analiza i prezentacja danych w Microsoft Excel Vademecum Walkenbacha andaex
- Cartland_Barbara_ _Powrót_syna_marnotrawnego
- Norton Andre Zamkniecie bram
- Andrew Herman 666 stopni Fahrenheita
- Montgomery Lucy Maud Pat ze srebrnego gaju 02 Pani na srebrnym gaju
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- myszka-misiu.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
drzwi.
Mary wydawała się rozczarowana opóznionym przy
byciem Charlotte, ale miłe zachowanie Ireny pomogło jej
i Tamrze się zrelaksować.
Pięć minut pózniej, kiedy Lila pojawiła się w salonie, ich
dobre samopoczucie znikło.
Pani domu, chuda, rudowłosa kobieta, podeszła do Wal
kera i ucałowała go, cmokając powietrze obok jego policz
ków. Była ubrana w nieskazitelnie czysty kostium w kolorze
wystroju pomieszczenia. Jej makijaż był bez zarzutu, a skó
ra nienaturalnie napięta.
Czyżby zastrzyki z botoksu? - pomyślała Tamra.
- Widzę, że Indianki już przybyły - powiedziała Lila.
- Zachowuj się uprzejmie - Walker zwrócił się do czter-
dziestodziewięcioletniej ciotki, jakby była dzieckiem.
- Czy to było politycznie niepoprawne? - Spojrzała na
Tamrę, a potem na Mary. - Czy wolicie, żeby się do was
zwracać: Rdzenne Amerykanki?
Nie było to zbyt ciepłe powitanie.
- Może być Indianki.
- Zwietnie. Widzisz? - Lila wygładziła przód żakietu, na
którym lśniła prosta, złota broszka. - Nic się nie stało.
Walker przedstawił najpierw swoją matkę. Lila wyciąg
nęła do niej rękę, ale wyraznie nie wiedziała, jak ma się do
niej odnosić.
Nadeszła Irena ze srebrną tacą, na której niosła mrożo
ną herbatę, świeżą miętę, plasterki cytryny i cukier. Inna
pokojówka przyniosła paterę z malutkimi kanapkami i ta
lerzyki z cieniutkiej, chińskiej porcelany.
Lila skrzywiła się, widząc herbatę, tak jakby wolała napić
się czegoś mocniejszego. Gospodyni podała pierwszą szklan
kę Mary, która przyjęła ją z wdzięcznością. Obydwie służące
rozdały napoje, postawiły kanapki na stole i wyszły.
- A więc - Lila usiadła na wiktoriańskiej sofie - musimy
zdecydować, które pokoje zajmą Tamra i Mary.
Walker podjął decyzję w ciągu dwóch sekund.
- Moja matka może wziąć stary pokój Charlotte, a Tamra
zostanie w moim apartamencie.
- W twoim apartamencie? - Cienkie brwi Lili wygięły
siÄ™ w Å‚uk.
- Zgadza się - potwierdził wyzywającym tonem.
Lila postanowiła nie zostawiać tej kwestii bez komen
tarza.
- Jego apartament jest w zachodnim skrzydle - powie
działa, nie zwracając się właściwie do nikogo. - I ma dwie
sypialnie.
Walker spojrzał na Tamrę.
- Czy ty i twoi goście przyłączycie się do nas na kolacji?
- zapytała Lila.
-Tak.
- Więc przypilnuję menu. - Wstała. - Jeśli jesteście zmę
czone po podróży, możecie udać się do swoich pokoi - po
wiedziała do Mary i odwróciła się do Walkera. - Mam na
dzieję, że pokażesz im ich pokoje.
- Oczywiście.
- Upewnię się, czy przyniesiono wasze bagaże. - Lila
kiwnęła im głową i wyszła z salonu.
Apartament Walkera był równie zadziwiający jak reszta
rezydencji, chociaż udekorowany śmielej i bardziej kolo
rowo. Mieścił stylowy salon, dwie sypialnie, dwie łazienki
i świetnie wyposażoną kuchnię.
Ich bagaż dotarł prawie od razu, więc zdecydowała roz
pakować się, podczas gdy Walker siedział na skraju łóżka
i patrzył na nią.
- Czy po drugiej stronie jest jeszcze jeden apartament?
- zapytała.
Skinął głową.
- Tak. Należy do Trace'a. Jemu przypadł balkon - dodał
ironicznie.
- Widzę, że za nim nie przepadasz.
- Trace mnie irytuje. -
Tamra sięgnęła po wieszak.
- NaprawdÄ™? Dlaczego?
- Po prostu tak jest. Nigdy się nie lubiliśmy.
Męska rywalizacja? A może chodzi o coś głębszego?
- Próbowałeś się z nim kiedyś dogadać? Porozmawiać
o tym, co was różni?
Zaśmiał się.
- Tak, jasne, ale nie da się z nim rozmawiać.
- Czym on siÄ™ zajmuje?
- Zarządza winnicą Ashtonów.
- Dlaczego ty siÄ™ nie zajmujesz winnicami?
- Bo Spencer chciał, żebym pracował z nim w korporacji
Ashton-Lattimer. W firmie bankowo-inwestycyjnej. - ZdjÄ…Å‚
buty i skarpetki i rzucił je na podłogę. Miał na sobie antra-
cytowy garnitur, który podkreślał ciemny kolor jego oczu.
- Trace jest synem Spencera, prawda?
- Tak. Jedynym synem jego i Lili.
- A ile mają córek?
- Dwie. Paige i Megan. Paige wciąż tu mieszka, a Megan
wyszła za mąż. - Zdjął marynarkę. - Czy moglibyśmy prze
stać już rozmawiać o mojej rodzinie i przejść do bardziej
interesujących tematów? - Obejrzał ją całą i zniżył głos. -
Tęskniłem za tobą.
Tamra poczuła falę ciepła, ale postanowiła nie podda
wać się tak łatwo.
- Tęskniłeś za dotykaniem mnie. To nie to samo, co
tęsknota za kimś. A ja nie skończyłam jeszcze zadawać
pytań.
Zrobił głupi grymas i udał, że wiesza się na swoim kra
wacie. Przygryzła wargę, żeby się nie roześmiać.
- Tym mnie do łóżka nie zaciągniesz - powiedziała, mi
mo że miała ochotę oddać mu się bez pamięci.
- Więc pospiesz się i kończ już ten wywiad.
- Dobrze. - Powiesiła swoją najlepszą sukienkę z czar
nej bawełny z satynowym wykończeniem w jego szafie. -
A Irena...?
- Jest gospodynią, już mówiłem.
- Dlaczego byłeś wobec niej nieuprzejmy?
- Nie byłem nieuprzejmy.
- Owszem, byłeś.
- No dobrze. Irena jest zdrajczyniÄ…. Pracuje tu, od kiedy
byłem dzieckiem, ale pozwoliła córce, która zresztą też tu
taj pracowała, by zaręczyła się z wrogiem.
- Z wrogiem? - Posiadłość Ashtonów coraz bardziej
przywodziła jej na myśl scenerię opery mydlanej.
- Z Elim Ashtonem. Aajdakiem, który wściekł się, że
odziedziczyłem akcje Ashton-Lattimer.
Pieniądze, pomyślała. yródło wszelkiego zła. Tylko że
w tym przypadku nie wiedziała, kto jest po złej stronie.
- W jaki sposób Eli był związany ze Spencerem?
- Jest jednym z dzieci Spencera z małżeństwa z Caroline
Lattimer. To ta druga gałąz rodziny Ashtonów. - Podszedł
do barku i nalał sobie kieliszek tequili. Po raz pierwszy
Tamra widziała go pijącego alkohol. - Mają winnicę czter
dzieści kilometrów stąd. Ale to Elemu nie wystarcza. Praw
dopodobnie będzie chciał odebrać mi akcje Ashton-Latti-
mer.
- Czy Spencer cokolwiek zostawił w testamencie dzie
ciom Caroline?
-Nie.
- I uważasz, że to w porządku?
- Nie do mnie należy ocena tej decyzji. Poza tym Eli robi
całe to zamieszanie, ponieważ jego dziadek ze strony matki
założył tę firmę.
- Ale przejÄ…Å‚ jÄ… Spencer?
- Zostawił mu ją ojciec Caroline. Oczywiście, zanim się
rozwiedli. Poza tym to nie ma znaczenia, bo ich małżeń
[ Pobierz całość w formacie PDF ]