download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Harrison Harry Stalowy szczur 02 Zemsta Stalowego Szczura
- Forgotten Realms Anthology 02 Realms of Infamy
- Anthony, Piers Titanen 02 Die Kinder der Titanen
- Berengaria Brown [Possessive Passions 02] Possess Me [Siren Menage Amour 276] (pdf)
- HT105. Schuler Candace Cykl Dynastia z Hollywood 02 Jeszcze jeden śliczny chłopiec
- Mario Acevedo [Felix Gomez 02] X Rated Blood Suckers (v5.0) (pdf)
- Hill Livingston Grace Bilżej serca 02 Dziewczyna, do której się wraca
- William R. Forstchen Academy 02 Article 23 (BD) (v1.0) (lit)
- Anh Leod [Men of Myth 02] Cherokee's Playmates (pdf)
- Foster, Alan Dean Catechist 02 Carnivores of Light and Darkness
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blox.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
byliś nięci niż ja. No i cośmi się
cie tutaj bardziej wstrzÄ… Å›
widziało, że nie będzie jej u was za dobrze.. Ludziska mówili, że
Pat to maniaczka i nie zostawi Mai w spokoju. Ale ja od razu
powiedziałam: "Nie, Pat nie jest maniaczką . Tylko trzeba umiećdo
niej podejÅ› "
ć. I miałam rację, prawda? Maja przed zamieszkaniem
tutaj postanowiła, że się z tobą dogada. "Przecież mamusia wie -
powiedziała - że do kłótni trzeba dwóch osób". A ja na to:
"Słusznie mówisz, kochanieńka. Cokolwiek zajdzie, zachowuj się jak
dama, jesteśteraz panią Gardiner i musisz podtrzymywaćich
rodzinne tradycje. I pójś nie jej
ćna kompromis". Tak właś
powiedziałam: "Musisz pójś
ćna kompromis. I tylko nic się nie bój.
Mam nadzieję, że moja córka nie jest tchórzem."
No, a teraz miło popatrzyć jak się wszyscy zgadzacie. Nie
,
przeczę, Judysia Plum to ciężki orzech do zgryzienia. Maja wiele
się nacierpiała, biedna Maja była zawsze taka wrażliwa. Ale tak
jak jej radziłam, poszła na kompromis. Powiedziałam jej: "Tę
JudysiÄ™ rozpuszczono jak dziadowski bicz. Wszyscy o tym wiedzÄ… .
Ale jest już stara, długo nie pożyje, więc możesz jej póki co
pobłażać.
"
"Przecież nie będę się wykłócała ze służą cą - powiedziała Maja. -
Jestem ponad to".
Cóż, cieszę się, że biednej Enid Sutton udało się wreszcie wyjś
ć
za mą ż. Strasznie się przez te trzy lata posunęła, czekają c na
Józka i nie wiedzą c, czy on się w końcu pojawi, czy nie. A co z
tobą , Pat? Temu twojemu wdowcowi jakośsię nie ś
pieszy? -
powiedziała to z obleś mieszkiem, który podziałał na Pat jak
nym uÅ›
szturchaniec. - Ludziska mówią , że mu się odwidziało, ale ja
powiadam im, że z tej mą ki będzie chleb. Powinnaśgo, kochanieńka,
oÅ› .
mielić Co prawda, Maja powiedziała mi któregośdnia: "Ja tam,
mamusiu, nie chciałabym resztek po innej kobiecie". Ale ty, Pat,
nie jesteśjuż - jeś
li wolno mi powiedzieć- taka młoda. Ja wyszłam
za mą ż mają c osiemnaś ćmają cie.
cie lat, a mogłam wyjś c siedemnaś
Miałam na sobie suknię z czerwonego aksamitu, a na głowie czarny
też aksamitny kapelusz z zielonym piórem. Wszyscy chwalili moją
elegancję, ale ja byłam rozczarowana. Od dzieciństwa chciałam
wzią ćś
lub w sukni błękitnej jak niebo Pana Boga.
- Ale poetyczna - szepnÄ… Å‚ Tillytuck do Judysi.
Usłyszały go jednak także Elka i Pat, i mało nie udusiły się
próbują c powstrzymaćś
miech. Pani Binnie, której nawet nie
przyszło na myś miewać cią
l, że ktośmógłby się z niej wyś , gnęła
dalej:
- Czy to prawda, że Kirkowie ustawiają w ogrodzie Długiego Domu
słoneczny zegar?
- Tak - odpowiedziała krótko Pat.
- Cóż, ja tam nigdy nie byłam za tymi nowomodnymi wymysłami. Mnie
wystarczy zwyczajny zegar.
- Nie przejmuj się, Pat - powiedziała Elka, kiedy pani Binnie
pomaszerowała wreszcie do saloniku. - Wkrótce zakwitną bzy.
- I ukwiecone gałęzie jabłoni obramują księżyc - dorzuciła Pat.
- I w brzezince pojawią się fiołki.
- Wzdłuż tamy zasadzimy lilie.
- Na Polu Owocowego Tortu pełno będzie czerwonej koniczyny.
- A w Sielance kotków na wierzbach.
- Wzdłuż Jordanu zatańczą stokrotki.
- Więc sama widzisz, Pat, mamy przed sobą mnóstwo przyjemnoś
ci.
Temu wszystkiemu nawet Binnie'owie nie są w stanie odebraćuroku.
Iii
- Dziśbędę się zajmowaćtylko wiosną - oznajmiła radosnym tonem
Pat. Bo Maja wybrała się rano do domu i miały przed sobą cały
dzień - trzy wesołe posiłki, kiedy zasią dą wokół stołu i będą
sobie długo, tak jak dawniej, gadać Judysia i Pat doszły do
.
wniosku, że tylko częste wizyty Mai u jej matki pozwalają im
zachowaćrównowagę ducha. Od razu wszystko wyglą dało inaczej.
Judysia przysięgała, że nawet pralce łatwiej się pierze. A dom
zdawał się wzdychaćz ulgą . Nie mógł przywykną ćdo Mai.
Mimo że wiosna była piękna, trudno było przeżyćją w Srebrnym
Gaju. Wiosenne porzą dki z Mają stanowiły ciężkie doś
wiadczenie.
Cią gle cośkrytykowała:
- Pat, dlaczego nie zlikwidujesz tego zaroÅ›
niętego ogrodu przed
domem i nie zrobisz trawnika?
Albo:
- Tu bym wybiła okno, Pat, w sieni jest po południu okropnie
ciemno.
Maja nie potrafiła albo nie chciała przyją ćdo wiadomoś
ci, że Pat
nigdy nie zgodzi siÄ™ na wycinanie drzew. Co prawda, jedno drzewo
naprawdę się o to prosiło - jabłonka na własną rękę wyrosła tuż pod
oknami domu i wpychała się do salonu. Kiedy Maja na to wskazała;
jabłonka mieniła się czerwonymi pą czkami, które lada chwila miały
zakwitną ć
.
- Uważam, że to cudowne, pomyś
l, sad wchodzi do domu! - zawołała
Pat.
- Tak, to do ciebie podobne - odparła Maja. Ostatnio była to jej
ulubiona odpowiedz, pełna niewysłowionej wzgardy.
¯adna z jej sugestii nie zostaÅ‚a przyjÄ™ta i Maja ze Å‚zami w oczach
poskarżyła się w obecnoś
ci Judysi matce, że "na nic jej się w domu
męża nie pozwala". Chciała za wszelką cenę miećklomb i tak długo
dręczyła Sida, aż porozmawiał z Pat i zdecydowano, że klomb może
powstaćna końcu małego trawnika, gdzie chwilowo kwitły tylko
konwalie. Wokół rosło mnóstwo konwalii, ale Pat i tak krajało się
serce, gdy te zaorano, a na tym miejscu Maja zasadziła irysy,
ostróżki i "konkubiny", jak twierdziła pani Binnie. Maję mało
obchodziły kwiaty. Ale chciała miećklomb, gdyż Oliwia
powiedziała, że klomby są obecnie bardzo modne w mieś
cie.
- Czy wiesz, że Maja namówiła wreszcie Sida, by pokazał jej Ukryte
Pólko? - spytała Elka.
Tak, Pat wiedziała o tym. Maja wróciwszy zaś
miewała się.
- Widziałam to wasze słynne pólko, Pat. Zwykła mała polanka w
lesie. A tak się zawsze o to piekliłaś
.
To, że Sid mógł pokazaćMai Ukryte Pólko, ich Ukryte Pólko, Pat
odebrała jako zdradę. Ale nie mogła miećmu tego za złe. Czegóż
siÄ™ nie robi dla spokoju?
- Widzę, że bardziej kochasz siostrę niż własną żonę! - krzyczała
Maja, ilekroćSid nie chciał zrobićczegoś na co nie zgadzała się
,
Pat. Między nim a Mają zaczęły się gwałtowne kłótnie i w lecie
życie w Srebrnym Gaju stało się naprawdę przykre. Najgorsze były
posiłki. Maja i Sid docinali sobie niemal bez przerwy.
- Może byś
my tak raz zjedli obiad w spokoju? - zaproponował
któregośdnia zniechęcony Długi Alek. Pat, która w milczeniu
słuchała ironicznych przycinków Mai i niechętnych odpowiedzi Sida,
wstała i udała się do swojego pokoju.
- Nie zniosę tego dłużej! - szepnęła do siebie. Spuś
ciła zasłonę,
odgradzają c się od natrętnego nagle blasku słońca. Zasłona
wysunęła się jej z ręki i zwinęła u góry, ś
miertelnie przerażają c
Pyszałka, który wylegiwał się na łóżku Elki.
"Nie zasługujesz na porzą dnego kota" - mrukną ł Pyszałek.
Pat spojrzała na niego.
- I pomyś , ćdo kłótni!
leć że w Srebrnym Gaju mogło dojś
Parę minut pózniej weszła Elka z naręczem kwiatów i pocztą .
Przekręciła klucz w drzwiach. Obecnie było to konieczne. Dawniej
wszyscy przestrzegali cudzej prywatnoÅ›
[ Pobierz całość w formacie PDF ]