download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Heather Graham Nawiedzony dom
- Jenny Carroll Mediator 03 Reunion
- (42) Olszakowski Tomasz Ikona z Warszawy
- euzebiusz z cezarei o meczennikach
- 01 Kiedy nadcić…ga ciemnośÂ›ć‡
- Lowery, Fawn Captive Heart (eXtasy)
- Dawn Stewardson Bliscy sć…siedzi
- 235. Shaw Chantelle Modelka w Grecji
- Arturo Perez Reverte Terytorium Komanczow
- 400. Harlequin Romance Donald Robyn Talizman szcz晜›cia(1)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lovejb.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zajmujące się przestępstwami przeciwko porządkowi publicznemu, nie wykonują należycie
swych zadań. Wydają za niskie wyroki i w ogóle zbyt wielką wagę przywiązują do formal-
nej strony rozprawy. Sekretariat generalny do spraw utrzymania porzÄ…dku publicznego
powołał więc sądy dorazne. Były to trzyosobowe komplety sędziowskie składające się z
milicjantów; stawiano przed nimi Francuzów podejrzanych o działalność terrorystyczną ,
tzn. o udział w ruchu oporu. Sądy te na ogół odbywały swe sesje w więzieniu, w którym
osadzono podejrzanych lub schwytanych w czasie walki. Rozprawa była tajna, bez udziału
obrońcy. Właściwie ograniczała się do oznajmienia wyroku oskarżonemu. A wyrok był w
zasadzie jeden - kara śmierci, i wykonywano go natychmiast. Trudno dziś ustalić, ilu ludzi
skazały te sądy na śmierć. Oblicza się, że od stycznia do czerwca 1944 roku wydano kilka-
set takich wyroków. Oczywiście skazani przez sądy dorazne nie byli jedynymi ofiarami
walki z ruchem oporu. Patrioci francuscy ginęli w partyzantce, w katowniach milicji i ge-
stapo, w obozach koncentracyjnych.
W tym czasie dowództwo milicji zdołało spośród kilkunastotysięcznej masy milicjan-
tów utworzyć bojowe jednostki dyspozycyjne, w skład których wchodziło około 10 tys.
ludzi. Na pozór może się wydawać, że to niewiele. Zważywszy jednak, iż po przeszkoleniu
i uzbrojeniu były to trzy dywizje piechoty, siły tej nie można lekceważyć. Jednostki dys-
pozycyjne, przerzucane błyskawicznie z miejsca na miejsce, brały udział w obławach, re-
wizjach, polowaniach na młodzież uchylającą się od pracy przymusowej oraz w akcjach
przeciwko partyzantom, w których uczestniczyły również inne formacje policyjne. Nie były
one tak gorliwe w tych działaniach jak milicja, ale też się od nich nie uchylały.
Lista zbrodni milicji popełnionych na narodzie francuskim jest ogromna. Przytoczymy
tylko niektóre bardziej charakterystyczne przykłady terroru stosowanego przez kolaboran-
tów z jej szeregów.
W dowództwie milicji uznano, iż groznym przeciwnikiem pełnej i prawdziwej rewolu-
cji narodowej są ludzie, którzy nazywają siebie umiarkowanymi . Do takich należał na-
czelny redaktor dziennika Telegram Tuluzański , Maurice Sarraut. Nie był on gaullistą ani
komunistą, ale nie krył swej niechęci wobec różnych nieodpowiedzialnych twardogło-
wych (miał na myśli Darnanda i spółkę). Szef drugiego oddziału dowództwa milicji w
Tuluzie, Albert Barthe, od dłuższego czasu prowadził obserwację Sarrauta i zdołał ustalić,
że nawiązał on kontakt z pewnymi osobami z administracji Vichy, które podzielają jego
opinie, iż trzeba zmienić politykÄ™ rzÄ…du marszaÅ‚ka Pétaina na bardziej umiarkowanÄ…, zy-
skującą większe poparcie społeczeństwa. W Paryżu, z inicjatywy Oberga, odbyło się robo-
cze spotkanie przedstawicieli SD i milicji, na którym hitlerowcy wysunęli sugestię zlikwi-
dowania Sarrauta. Reprezentanci milicji ochoczo tę propozycję podjęli. Zmierć Sarrauta
miała być ostrzeżeniem dla polityków z Vichy, aby nie próbowali podejmować jakichkol-
wiek działań mających na celu zmiękczenie reżimu. Polecenie dokonania zabójstwa otrzy-
mał przebywający w Paryżu członek LVF, Maurice Dousset.
Zamachowiec udał się do Tuluzy, gdzie od szefa miejscowej milicji, Jeana Colomba,
otrzymał szczegółowe dane dotyczące ofiary oraz pistolet maszynowy. Cały dzień spędził
w hotelu, a wieczorem udał się na małą uliczkę oddaloną od centrum. Pod nieprzemakal-
nym płaszczem ukrył broń. Zgodnie z instrukcją o godzinie 21.30 stanął przy krawężniku i
niemal w tym samym momencie podjechał do niego osobowy samochód. Dousset błyska-
wicznie otworzył drzwiczki i znalazł się w wozie, przy kierownicy którego siedział Albert
Barthe. W tym samym mniej więcej czasie z redakcji wyszedł Maurice Sarraut. Jak zwykle
wsiadł do samochodu i jego kierowca ruszył w stronę znajdującej się poza miastem willi.
Kiedy znalezli się przed posiadłością Sarrauta, kierowca nacisnął dwa razy klakson, znak,
by dozorca otworzył bramę. Wtedy z ciemności wynurzył się jakiś człowiek, podbiegł do
wozu i oddał serię z pistoletu maszynowego. Pociski dosięgły Sarrauta. Zginął na miejscu.
Dousset wrócił do Paryża, gdzie wkrótce policja niemiecka aresztowała go za wyłudza-
nie pieniędzy od rodzin Francuzów wywiezionych na roboty do Niemiec (obiecywał, że za
sporą opłatą może wydostać nieszczęśników z Rzeszy, i wiele osób mu uwierzyło). Poli-
cjanci niemieccy postanowili przekazać oszusta gestapo. Kiedy agenci tej służby przybyli
po Dousseta, ten wyjaśnił, że służy w Milicji Francuskiej. To wystarczyło. Dousseta pusz-
czono wolno, prosząc grzecznie, aby zechciał zdobywać pieniądze w inny sposób, gdyż
może mieć kłopoty...
W Lyonie znaną postacią był Wiktor Basch. Przed wojną działał w Lidze Obrony Praw
Człowieka, w czasie okupacji skupiał wokół siebie ludzi wrogo nastawionych do reżimu
Vichy oraz jego hitlerowskich protektorów. Pewnego dnia szef milicji w Lyonie, Joseph
Lecussan, został wezwany do siedziby gestapo w tym mieście. Rozmówca jego
SS-hauptsturmführer Moritz powiedziaÅ‚:
- Musimy coś zrobić z tym %7łydem Baschem!
- Zamknijcie starucha - odparł Lecussan.
- Ma osiemdziesiąt lat. Ani go przycisnąć, ani wysłać do obozu.
- Dobrze. Milicja to załatwi... Lecussan oraz wyznaczony mu do pomocy milicjant
aresztowali Bascha i jego 79-letnią żonę. Wywiezli ich za Lyon i w ustronnym miejscu
zastrzelili...
Zmierć Sarrauta i Bascha wywołała piorunujące wrażenie w środowisku tzw. umiarko-
wanych kolaborantów. Uznali oni, że zabójstwa te należy potraktować jako ostrzeżenie,
mające pozbawić ich złudzeń, że możliwe jest jakiekolwiek złagodzenie kursu. Jednocze-
śnie rodziny zamordowanych zwróciły się do policji francuskiej z prośbą o odszukanie
zabójców, a ta nic nie wiedząc o sprawcach mordów wszczęła śledztwo. Posuwało się ono
szybko i omal nie doprowadziło do ujawnienia winnych. W jego ostatniej fazie na biurku
szefa policji kryminalnej w Vichy zadzwonił telefon.
- Panie kolego! Pan chyba bardzo siÄ™ nudzi?
- Ależ, panie ministrze!
- Niech pan zostawi w spokoju sprawę Sarrauta i Bascha, gdyż kryją się za nią roz-
grywki polityczne w łonie ruchu oporu. Niech pan zajmie się ściganiem bandytów z tego
ruchu, dobrze?
Ledwie ucichła wrzawa wokół śmierci tych dwóch polityków, a już wybuchła nowa
afera. Tym razem chodziło o Jeana Zaya, który przed wojną pełnił funkcję ministra oświaty
w rządzie Frontu Ludowego. Należał on do grupy polityków socjalistycznych i w 1940
[ Pobierz całość w formacie PDF ]