download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Ziemiański Andrzej Wojny urojone
- Gjersoe Ann Christin Dziedzictwo 07 Wiatry przeznacz
- Najpiękniejsze opowieści 02 Przeznaczenie Margit Sandemo
- 152. Leigh Allison Uwierz mi, kochanie
- Cykl Gwiezdne Wojny Młodzi Rycerze Jedi (04) Miecze świetlne (M) Kevin J.Anderson & Rebecca Moesta
- Cykl Gwiezdne Wojny Uczeń Jedi (03) Ukryta Przeszłość (M) Jude Watson
- Ja
- James Axler Deathlands 034 Stoneface
- Harlequin One Woman Crusade Emma Darcy 1991
- Jack L. Chalker Priam's Lens
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vonharden.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jej długa spódnica składała się z wielu warstw tych samych kolorów. Tendra zaczekała, aż ucichną
pogaduszki, po czym przeszła do rzeczy.
- Chyba przydałoby się parę słów wprowadzenia.
Han pokiwał smutno głową, obgryzając nadziany na szpikulec kawałek banthy.
- To niewątpliwie podejście kobiety interesu. Masz dla nas wydrukowany plan?
Uśmiechnęła się.
- Cicho bądz. Lando jest właścicielem tych kopalni od jakichś trzydziestu lat. Ja weszłam w
ten interes, kiedy się pobraliśmy. Nien Nunb, który zarządza zakładem, stopniowo nabywał udziały
w ramach swojego kontraktu. Nasza trójka ma więc pełną kontrolę nad tym interesem.
Leia skinęła głową.
- A ponieważ o składzie rządu Kessel decydują w praktyce właściciele największych
przedsiębiorstw, nikt wam nie pomoże, jeśli katastrofo zrujnuje biznes.
Lando miał nieszczęśliwy wygląd.
- Zgadza się. I chociaż do stracenia mamy tylko pieniądze, to jednak jest to mnóstwo
pieniędzy. A poza tym, jeśli interes stanie się nieopłacalny dla nas czy kogokolwiek innego, ilość
błyszczostymu dostępnego w galaktyce spadnie do zera. Wszystkie legalne, medyczne
zastosowania przepadnÄ….
Nien Nunb przemówił szybkim, melodyjnym językiem swojego ludu; rozumiał basie, ale
miał problemy z wymową, więc Lando przetłumaczył jego wypowiedz:
- No tak, będzie też reakcja po tej nielegalnej stronie. Wszystkie ćpuny uzależnione od
błyszczostymu zaczną walczyć o ostatnie zapasy; pojawi się rywalizacja o wejście na rynek z
nowym narkotykiem, który zaspokoi ich głód. Pewnie wynajdą coś jeszcze bardziej
niebezpiecznego, jak jeden z tych syntetycznych substytutów ryllu.
Han skończył swój szaszłyk i odłożył szpikulec.
- Myślałem, że Kessel to tylko skała. Paskudna, zimna skała o bulwiastym kształcie, kręcąca
się spokojnie w kosmosie. Bez żadnej tektonicznej ani wulkanicznej aktywności.
- Bo tak miało być. - Lando zmarszczył brwi.
- My też tak myśleliśmy, dopóki nie zaczęły się trzęsienia - powiedziała Tendra. - To było
około dwóch standardowych lat temu, w kulminacyjnym punkcie wojny. Pamiętam nawet
dokładnie kiedy. Dostałam od Niena Nunba raport na temat pierwszego trzęsienia tego samego
dnia, kiedy podali wiadomość o zniszczeniu stacji Centerpoint. Kilka pierwszych trzęsień było
bardzo lekkich, ale z czasem się nasilały. Naukowcy nie wiedzą, co jest przyczyną, więc nie
potrafią wysnuć żadnej przydatnej prognozy. Nie mają też powodów sądzić, że nie będzie się to
nasilać dalej, aż żywioł wszystko zrujnuje, zasypie kopalnie, zniszczy fabryki atmosfery, a w
rezultacie planeta nie będzie się nadawała do zamieszkania.
Nien Nunb znów się odezwał w swoim języku.
- Właśnie, zapomniałem o tym - odparł Lando, i zwrócił się ponownie do Hana i Leii. -
Przypomniał mi, że sejsmolodzy, których sprowadziliśmy, wykryli system naturalnych grot,
naprawdę wielkich, sięgających znacznie głębiej niż nasze kopalnie. Skanery sejsmiczne, które je
wykryły, wykazały przy okazji, że niektóre z nich zawaliły się pomiędzy odczytami, co może
stanowić przyczynę całej katastrofy.
- Skąd tu się w ogóle wzięły jaskinie? - zdziwiła się Leia.
Lando wydawał się zbity z tropu zmianą tematu.
- O co chodzi?
- Jaskinie tworzą się zwykle, kiedy woda przepływająca przez miękką skałę powoduje jej
erozjÄ™, prawda?
- Chyba tak.
Han uśmiechnął się szeroko do Landa.
- Nauka nie boli, co, stary?
- MojÄ… naukÄ… jest ekonomia.
- Na Kessel jednak nigdy nie było tyle wody - ciągnęła Leia.
Lando wzruszył ramionami.
- Może to pająki energożerne je wykopały? Lubią snuć swoje pajęczyny tam, gdzie nie sięga
światło.
Leia rzuciła mu kpiące spojrzenie.
- Chcesz powiedzieć, że pająki ewoluowały na powierzchni, a kiedy zorientowały się, że
światło niszczy ich pajęczyny, wykopały skomplikowany system jaskiń i czekały, aż zaczną się tam
zapuszczać inne gatunki? - Pokręciła głową. - Foto-reaktywne właściwości ich pajęczyn to
ewidentnie pózniejsza adaptacja; stało się to, kiedy żyły w jaskiniach już od tysięcy albo milionów
lat.
Lando uniósł ręce w geście kapitulacji.
- Może masz rację.
- Lando, na Kessel jest zbyt dużo tajemnic. Spędziłam tu trochę czasu, prowadząc badania.
Macie tu powierzchniowe grobowce, których nigdy nie otwierał żaden wykwalifikowany archeolog.
Macie ptaki wielkości człowieka, które wykazują dziwne przywiązanie do ruin. Macie groty, które
nie powinny istnieć, i trzęsienia gruntu, które nie mają prawa występować. Zciągnąłeś nas tu,
żebyśmy ci pomogli rozwiązać problem, ale myślę, że on byłby już w połowie rozwiązany, gdybyś
przed laty zainwestował trochę czasu w znalezienie odpowiedzi na te pytania.
W trakcie przemówienia Leii Lando coraz bardziej się kulił, chowając głowę w ramiona
niczym morski żółw szukający schronienia w swojej skorupie.
- Niewiele już tych ptaków zostało - powiedział. - To wymierający gatunek.
- Tobie to nie przeszkadza, bo nie da się na nich zarobić.
Lando spojrzał błagalnie na żonę.
- Ratunku! - jęknął.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]