download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Fred Saberhagen Berserker 03 Berserker's Planet
- Alan Dean Foster Alien 03 Alien 3
- Donita K Paul [DragonKeeper Chronicles 03] DragonKnight (pdf)
- Jacqueline Carey Kushiel's Legacy 03 Kushiel's Mercy
- John C Wright Golden Age 03 The Golden Transcendence
- Gordon Dickson Dragon 03 The Dragon on the Border (v1.3)
- 05.WoW War Of The Ancients Trilogy 01 The Well of Eternity (2004 03)
- Courtney Breazile [Immortal Council 03] Wet Glamour (pdf)
- Black Gold Billionaires 03 Celmer Michelle Niebezpieczna namiętność
- Smith Ready Jeri [Aspect of Crow 03] The Reawakened
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- myszka-misiu.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
chyba długo, ale jeśli Obi-Wanowi dopisze szczęście,
zdąży wystartować.
Nagle ożył komunikator. - Minęły trzy minuty! -
warknął książę Beju. - Kiedy startujemy?
- Natychmiast, książę - odparł krótko Obi-Wan i rozpo-
czął przygotowania do odlotu. Zagrzmiały silniki jonowe. Pi-
lot i gwardziści podeszli bliżej, chcąc się lepiej przyjrzeć. Obi
-Wan zobaczył, że jeden ze strażników sięga po miotacz.
- Teraz - szepnął i statek wystrzelił z hangaru.
Współrzędne Phindaru już wprowadzono do komputera
nawigacyjnego. Obi-Wan bezpiecznie przeleciał przez
atmosferę planety Gala. Zaczekał, aż znaleźli się w
głębokiej przestrzeni kosmosu i wtedy zrzucił na jakiś czas
zawój i pelerynę.
Na ścianie kabiny pilota wisiała szafka z bronią. Obi-
Wan wybrał miotacz, następnie wrócił do komnaty księcia.
Kiedy wszedł do środka, Beju spoczywał na leżance.
Rozkazałem przecież, żeby mi nie przeszkadzano!
warknął, nie podnosząc głowy.
-
-
Obi-Wan podszedł bliżej i wcisnął miotacz księciu pod
brodę. - Bardzo mi przykro.
Książę odwrócił się, żeby rzucić okiem na napastnika. -
Straż! - wrzasnął.
- Postanowiła zostać na Gali - poinformował go
Obi-Wan.
- Wynoś się z mojego statku! - krzyknął rozgniewa-
ny książę Beju. - Każę cię zgładzić! Kim jesteś? Jak
śmiesz!
Nie zanudzaj mnie pytaniami - odparł Obi-Wan,
stawiając go na nogi. - Rób tylko, co ci każę.
85
03.Uczeń Jedi-Jude Watson-Ukryta przeszłość
ROZDZIAŁ 16
Oui-Gon, Paxxi i Guerra znaleźli sobie kryjówkę za stertą
sprzętu remontowego w hangarze Syndykatu. Od Duenny
dowiedzieli się, kiedy miał przybyć książę. Banntu wraz z
oddziałem robotów zabójców i strażników Syndykatu czekali
na stanowisku lądowania.
Bracia Derida i Oui-Gon ubrali się w skradzione
pancerne płaszcze Syndykatu. Wprawdzie chroniły ich
trochę, lepiej jednak było się nie pokazywać.
Kaadi
entuzjastycznie
przystała
na
ich
plan.
Również jej zdaniem wizyta księcia była idealną porą do
ataku.
Skontaktowała
się
z
innymi
buntownikami.
Wystarczy tylko, że da im znak, kiedy magazyny zostaną
otworzone.
Wyznaczyła
osoby
odpowiedzialne
za
znalezienie i rozprowadzenie broni, żywności i pozostałych
zapasów, a kiedy rozpocznie się załadunek bacty na statek
księcia, dopilnuje, żeby Phindianie to zobaczyli.
Oui-Gon nie potrafił wyobrazić sobie wściekłości ludu
tak długo pozbawionego tego, co potrzebne do życia. W
stolicy niewątpliwie wybuchną zamieszki. To powinno
stworzyć dość dywersji, żeby się włamać i okraść skarbiec.
Po zniszczeniu Syndykatu na Phindar będzie mógł
wreszcie wrócić pokój.
Dlaczego więc czuję się tak nieswojo? zastanawiał się
Qui-Gon. Może dlatego, że plan wydawał się tak prosty,
jednak w tak dużym stopniu polegał na domysłach. Co
będzie, jeśli książę najpierw pójdzie do siedziby Syndykatu?
86
03.Uczeń Jedi-Jude Watson-Ukryta przeszłość
Jeśli Banntu oszuka go i odmówi mu bacty? Jeśli
antyrejestrator
Paxxiego
nie
zadziała?
Qui-Gon
przetestował urządzenie na drzwiach domu Kaadi, ale co
będzie, jeśli w magazynie są inne zamki? Przeprowadzenie
wpierw próby byłoby niebezpieczne, ale może trzeba było
to zrobić?
Może niepokój o Obi-Wana wpływał na jego ocenę
sytuacji. Chciał jak najprędzej doprowadzić Syndykat do
upadku, żeby móc odszukać swojego Podawana. Czy nie
działał jednak zbyt pochopnie?
- Martwisz się, Jedi-Gonie - szepnął Guerra. - Nie
powinieneś. Wszystko pójdzie gładko. Paxxiemu i mnie
zawsze dopisywało szczęście.
Qui-Gon nie widział niczego, co potwierdzałoby ich
opinię. Guerra próbował jednak dodać mu otuchy, więc
podziękował mu skinieniem głowy.
- Tak, my to gwarantujemy - dodał szeptem Paxxi.
- Syndykat osłabnie, może się rozpadnie, a książę Beju
odleci bez bacty i zawiązania sojuszu. Właśnie tak!
- Jest już statek! - syknął Guerra.
Pojawił się statek księcia, smukły i biały. Zniżył lot i
miękko wylądował. Pomału opuścił się trap. Qui-Gon
zesztywniał; teraz wszystko się zacznie.
Po rampie powoli stąpał samotnie książę. Początkowo
Qui-Gon był zdziwiony. Zakładał, że Beju przybędzie z
królewską gwardią.
Potem chłopiec nagle wydał mu się znajomy. Ale
dlaczego? Dopiero po dłuższej chwili uświadomił sobie, że
to Obi-Wan w przebraniu.
Radość wypełniła mu serce. Jego Padawan żyje!
Jednakże radość szybko ustąpiła miejsca zakłopotaniu.
Czyżby Obi-Wan stracił pamięć i jakimś sposobem wplątał
87
03.Uczeń Jedi-Jude Watson-Ukryta przeszłość
się w sprawy Gali? Byłby to niesłychany zbieg okoliczności.
Jak spotkał księcia Beju?
- Popatrz na niego - rzucił z odrazą Paxxi. - Od ra-
zu widać, że ten bydlak jest zły.
- Przyjrzyj się dokładniej. Ten chłopiec to Obi-Wan
- szepnął Qui-Gon.
Paxxi sapnął. - No właśnie, wydawał mi się przystojny i
dzielny - dodał szybko. - A jaką królewską ma postawę!
- Obi-Wan! Jak się cieszę! - wyszeptał z radością
Guerra. Potem mina mu zrzedła. - Co teraz zrobimy,
mądry rycerzu Jedi-Gonie? Nie możemy postąpić zgod-
nie z planem. Jeśli powiemy ludowi, że książę zabiera
bactę, narazimy Obi-Wana na wielkie niebezpieczeń-
stwo.
- Sądzisz, że Obi-Wanowi wykasowano pamięć? -
szepnął Paxxi. - Może jest narzędziem w rękach
Syndykatu.
Nie wiem, co sądzić - powiedział cicho Qui-Gon,
nie spuszczając z oczu chłopca, który witał Banntu. Mógł
zrobić tylko jedno. Skupił się i otworzył na Moc. Zgromadził
ją, a potem posłał w stronę Obi-Wana niczym spiętrzoną
falę.
Czekał, naprężając każdy mięsień, stawiając w stan
gotowości każdą komórkę. Modlił się w głębi ducha, aby
[ Pobierz całość w formacie PDF ]