download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Green Roland Conan i wrota demona
- Barker Clive 5 opowiadan
- Rain J.R 01 Luna
- Anna Leigh Keaton Time and Again (pdf)
- Cathy McCarthy The Hollow
- Bell Joyce W niewoli uczuć‡
- Morgan Raye Rodzina Caine'ów BliśĹźniaczki
- Dzieje administracji
- May Karol ÂŚmierć Judasza
- Cecily von Ziegesar Plotkara 2 Wiem, śźe mnie kochacie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blox.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rzesza katolickich pisarzy, profesorów i filozofów nie wydała spośród siebie ani jednego pokornego?
A może po prostu ludzie prości łatwiej ulegają sugestiom, a karmieni legendami o cudach chętnie dopatrują
się ich wokół siebie. Dotyczy to zwłaszcza dzieci często opowiadających sobie przedziwne historie i
traktujących je potem na równi z rzeczywistością. Każdy psycholog potwierdzi, że dziecięca zdolność do
konfabulacji na ogół zaciera granice miedzy fantazją i realnością. Dopiero interwencja dorosłych i wiedza nabyta
w szkole mogą to skorygować.
Zjawisko często nasila się też u dziewcząt w okresie dojrzewania, kiedy organizm przeorganizowuje się pod
wpływem hormonów. Wtedy właśnie występują nagłe zmiany nastroju, skłonność do mistycyzmu i
buntowniczość albo poszukiwanie jakiegoś mistrza. Może, więc nie jest przypadkiem, że tyle widzeń miały
młode kobiety, dzieci i prostaczkowie niedysponujący wiedzą wykraczającą poza nauki płynące z ambony.
W pewnym stopniu potwierdza to zresztą analiza zawartości objawień przekazywanych wybrańcom przez
istoty duchowe. Nigdy Najświętsza Maria Panna nie powiedziała w objawieniach niczego ponad to, co pobożni
mogli usłyszeć od swego księdza. A więc ogólnikowe nawoływanie do nawrócenia się, grożenie jakimś
nieszczęściem, jeśli nie będziemy posłuszni Kościołowi, i bliski koniec świata, któremu mogą zapobiec
modlitwy lub zawierzenie Matce Bożej . Na dodatek widzący opisuje zjawę często otwarcie porównują ją z
posągiem lub malowidłem widzianym w kościele i z typowymi wizerunkami serwowanymi przez
duchowieństwo. Aż nazbyt wyrazne jest tu uzależnienie od gotowych wzorców, a psycholog mówiłby o
autosugestii powodującej projekcje wdrukowanych wyobrażeń. Kościół jednak woli widzieć w tych zjawiskach
fenomeny nadziemskie i zaświatowe, co jest o tyle wygodne, że przyciąga wiernych, a odpowiednio
zagospodarowane miejsca objawień znowu mogą przysporzyć dochodów.
Kolejną dziedziną ekonomicznej działalności papiestwa był kolonializm. Wszędzie, dokąd docierali
europejscy odkrywcy, w pierwszym szeregu z odkrywcą był ksiądz. Portugalskie statki pływające wokół Afryki
zakładają faktorie, które stają się ośrodkami łupieżczych wypraw, handlu niewolnikami i chrystianizacji. Vasco
da Gama, opiewany w podręcznikach jako bohater, opływając Afrykę w drodze do Indii bez skrupułów porwał
afrykańskiego pilota, aby ten pokazał mu drogę. Portugalczycy najpierw łupią bogate porty wschodniej Afryki
(Zanzibar, Mombasa, Kilwa), a potem sprowadzają chrześcijańskich misjonarzy. Dzisiaj duchowieństwo dziwi
się, że ludy afrykańskie na ogół chętniej przyjmują islam, zaś na wszelkie formy chrześcijaństwa patrzą jak na
narzędzie kolonialnego wyzysku.
Warto przypomnieć, że kontynent afrykański stracił przynajmniej 100 milionów ludzi sprzedanych do
niewoli i wywiezionych do chrześcijańskich posiadłości, głównie w Ameryce i na wyspach Oceanu Indyjskiego.
Katolicy i protestanci przewozili murzyńskich niewolników tak stłoczonych pod pokładami statków, że ledwie
starczało miejsca do położenia ich na niskich półkach ułożonych jedna nad drugą. Tak poukładani w mroku,
78
zszokowani nową sytuacją i niepewną przyszłością, karmieni głodowymi racjami i minimalną ilością wody
transportowani byli kilka tygodni przez Atlantyk. Gdyby dodać do tego bicie, a często znęcanie się oraz gwałty
popełniane na młodszych niewolnicach, bywało, że statek dopływał na miejsce ledwie z połowa pierwotnego
ładunku . Tyle ginęło po drodze w oceanie, ale czarnych pogan nikt nie żałował.
W krajach muzułmańskich niewolnicy byli traktowani znacznie lepiej, bo też islam, odwrotnie do
chrześcijaństwa, nigdy nie miał charakteru rasistowskiego. Każdy, bez względu na kolor skóry, był wobec
Allaha równy, nawet, jeżeli Allah uczynił go czyjąś własnością. Nierzadko wyzwalano schwytanych na wojnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]