download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Harrison Harry Stalowy szczur 02 Zemsta Stalowego Szczura
- Montgomery Lucy Maud Pat ze srebrnego gaju 02 Pani na srebrnym gaju
- Forgotten Realms Anthology 02 Realms of Infamy
- Anthony, Piers Titanen 02 Die Kinder der Titanen
- Berengaria Brown [Possessive Passions 02] Possess Me [Siren Menage Amour 276] (pdf)
- HT105. Schuler Candace Cykl Dynastia z Hollywood 02 Jeszcze jeden śliczny chłopiec
- Mario Acevedo [Felix Gomez 02] X Rated Blood Suckers (v5.0) (pdf)
- Hill Livingston Grace Bilżej serca 02 Dziewczyna, do której się wraca
- William R. Forstchen Academy 02 Article 23 (BD) (v1.0) (lit)
- Anh Leod [Men of Myth 02] Cherokee's Playmates (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blox.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dłużej zwlekał, tym trudniej było mu wykonać pierwszy krok. Odkładał to na na-
stępny dzień, potem na kolejny - i tak w nieskończoność.
Lizzy często go rozczulała lub robiła coś, co sprawiało mu taką radość, że
zapominał o swym pierwotnym planie. Czuł, że zrobił błąd, proponując jej, aby się
do niego przeprowadziła. Powinien był ją nakłonić do przyjęcia propozycji Filipa i
Hannah. Był pewien, że prędzej czy pózniej przyjdzie mu za to słono zapłacić. Z
każdym dniem strach przed domniemaną karą był coraz większy.
Tego dnia Lizzy wcześniej wyszła do pracy. Właśnie zamykał za sobą drzwi,
kiedy usłyszał, że dzwoni jej komórka. Okazało się, że zostawiła ją na stole w
kuchni. Kiedy sprawdził, kto dzwoni, okazało się, że to ktoś z pałacu.
- Lizzy? Zostawiłaś w domu komórkę - powiedział, słysząc jej głos.
- Na śmierć o niej zapomniałam. Nie będziesz dziś w okolicach pałacu?
Miał inne plany, ale nic nie stało na przeszkodzie, aby je zmienić.
- Postaram się podjechać po południu - powiedział i miał wrażenie, że Lizzy
się uśmiechnęła.
- Jeśli ci się uda, obiecuję nagrodę wieczorem.
To oznaczało, że musiał wstąpić do pałacu, a rozmowę o rozstaniu trzeba było
znów odłożyć.
- O jedenastej mam spotkanie. Mogę przyjechać o pierwszej trzydzieści?
- Zwietnie. Zjemy razem obiad.
S
R
- Dobrze - odparł, choć czuł, że im dłużej są razem, tym trudniej będzie wy-
konać decydujący krok.
Pomyślał jednak, że jeden wspólny obiad w restauracji niczego nie zmieni.
- No to jesteśmy umówieni - powiedział.
Włożył komórkę do kieszeni i wyszedł. Kiedy nacisnął guzik windy, znów
zadzwonił telefon Lizzy. Numer na ekranie nic mu nie mówił, ale odebrał, bo może
to było coś ważnego.
- Dzwonię z apteki, aby poinformować pannę Pryce, że zamówione leki już
przyszły.
Jakie leki? Czy Lizzy była chora?
Ethan zaniepokoił się.
Jeśli coś jej dolegało, dlaczego mu o tym nie powiedziała?
- Jakie leki?
- Zestaw witamin dla kobiet w ciąży.
Kiedy słowa farmaceutki do niego dotarły, poczuł się tak, jakby dostał obu-
chem w głowę. Może ktoś pomylił recepty?
- Jest pani pewna, że chodzi o pannę Pryce?
- Oczywiście. Są gotowe do odebrania.
- Dziękuję, przekażę jej wiadomość.
Kiedy się rozłączył, nie był w stanie zebrać myśli. Lizzy była w ciąży.
O dziewiątej trzydzieści drzwi do gabinetu Lizzy otworzyły się i stanął w nich
Ethan.
- Już jesteś? Dziękuję. - Lizzy podniosła głowę znad biurka i uśmiechnęła się
do niego czule.
Kiedy jednak nie odwzajemnił jej uśmiechu, spytała zaniepokojona:
- Czy coś się stało?
- Nie wiesz? - Ethan zamknÄ…Å‚ za sobÄ… drzwi.
S
R
Czyżby ktoś umarł? A może coś się stało Fryderykowi?
Setki myśli przebiegło jej przez głowę.
- Powiesz mi, co się stało?
- Dzwonili z apteki. Przyszły twoje lekarstwa.
Lizzy poczuła, jak ze strachu głos więznie jej w gardle. Powtarzała sobie, że
należy zachować spokój. Może Ethan nie wiedział, co to za leki, może martwi się,
że Lizzy jest chora.
- Przywiozłem ci je - powiedział i położył na biurku opakowanie. - Chyba
zapomniałaś mi o czymś powiedzieć.
Koniecznie musiała mu wytłumaczyć, dlaczego z tym zwlekała. Poczuła su-
chość w ustach i z trudem przełknęła ślinę.
- Zamierzałam ci powiedzieć - powiedziała z wysiłkiem.
- A więc to prawda - wyszeptał, nie kryjąc wściekłości.
Lizzy miała nadzieję, że jest zły na nią, a nie z powodu nieplanowanej ciąży.
Chciała, żeby się cieszył razem z nią.
- Tak, jestem w ciąży.
- Od jak dawna o tym wiesz?
- Od kilku tygodni.
Czuła, że powinna była mu powiedzieć o wiele wcześniej.
- Wiem, mogłam ci powiedzieć o tym od razu. Próbowałam, ale... - przerwała
i wzruszyła ramionami. - Nie miałam odwagi.
- Jak to się stało? - spytał, próbując zachować spokój.
Lizzy przestraszyła się lodowatego tonu w jego głosie.
- Nie wiem. Zawsze uważaliśmy.
Ethan zaklÄ…Å‚ pod nosem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]