download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Clive Cussler Przygoda Fargo 2 Zaginione imperium
- kult_maryjny_w_kosciele_rzymskokatolickim
- 223. Steele Jessica Uwierz w mojć… miśÂ‚ośÂ›ć‡
- Jack Williamson Brother to Demons, Brother to Gods
- Fred Saberhagen Berserker 03 Berserker's Planet
- Musset Child of the Century
- 12.Lovelace Merline Teraz i na zawsze
- Arturo Perez Reverte Terytorium Komanczow
- Inne AniośÂ‚y Czas Odwetu Lili St Crow
- Celmer Michelle 02 Ksić…śźć™ i sekretarka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vonharden.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
więcej myśleć, chciała tylko, żeby to się stało. Pozbyła się
wątpliwości.
Wzięła prysznic, wtarła w ciało lawendę i nałożyła nową
koszulę nocną. Spływała gładką falą od kibici ku stopom.
Prężące się piersi napinały materiał i uwidaczniały rządek
maleńkich perłowych guzików. Leniwymi ruchami przeciągnęła
szczotkę przez włosy, a potem uperfumowała kark i przeguby
shalimarem. Nie miała ochoty na lekturę. Wyciągnęła kartkę z
biurka i zaczęła pisać list do Ateny. Przynajmniej miała jakieś
zajęcie.
Nim zdążyła napisać trzy linijki, usłyszała, jak otwierają
się i zamykają drzwi po stronie Rowana. W minutę pózniej
strumienie wody zaczęły bić o metalową ścianę kabiny.
Zmusiła się do pisania, póki nie otworzyły się drzwi.
Zobaczyła Rowana w spodniach od piżamy i ciemno-
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
czerwonym szlafroku luzno ściągniętym paskiem. Na jego
wciąż wilgotnej piersi błyszczało czarne owłosienie. Zaciął się
przy goleniu - na szczęce miał mały plasterek. Zapach piżma
rozszedł się po pokoju. Poczuła, jak ogarnia ją podniecenie.
Podszedł blisko, wyciągnął ręce i pociągnął ją ku sobie.
- Gotowa do łóżka? Otoczyła ramieniem jego kibić.
- Myślałam, że nigdy o to nie spytasz.
- Ależ jesteś niecierpliwa. - Zmiech zadudnił mu w piersi.
- Pamiętaj, że siedzę z chłopakami do końca i nie mogę za tobą
pobiec, nie wzbudzając podejrzeń. - Spuścił wzrok. - Włożyłaś
to dla mnie?
- Może. Podoba ci się? - Opuściła ręce, cofnęła się o krok
i obróciła na czubkach palców.
Wziął ją w ramiona, wyrażając uznanie gardłowym po-
mrukiem. Potem uniósł jej podbródek i nachylił się ku ustom.
Językiem objechał jej miękką dolną wargę. Podłożył dłonie pod
jej piersi i uniósł je, aż poczuł ich pełnię.- Pragnąłem tego
przez cały dzień. Boże, nie mogłem o niczym innym myśleć.
Nagle poderwał ją z ziemi, przeniósł przez próg i złożył na
swoim łóżku. Od razu zabrał się za rozpinanie guziczków.
- CzarujÄ…co w tym wyglÄ…dasz, ale lepiej ci bez tego. -
Udało mu się rozpiąć trzy guziki, zatrzymał się przy czwartym.
- Do diabła. - Zniecierpliwiony, ściągnął jej koszulę przez głowę
i cisnÄ…Å‚ w kÄ…t pokoju.
Rozbawił ją ten pośpiech, poczuła nagle słodycz władzy
w obliczu głodu mężczyzny. Koniuszki piersi zdrętwiały jej od
zimnego powietrza, ale już po chwili poczuła na nich język
Rowana i przepłynęło przez nią pożądanie. Chwyciła za pasek
od szlafroka.
- Nie ruszaj siÄ™.
Poły rozwarły się. Zciągnęła z niego okrycie, powoli,
patrząc, jak ciemnieją mu oczy. Karin musnęła palcami, a
potem wargami jego małe sutki.
Rowan zadrżał, wciągnął głęboko powietrze. Pachniał so-
snowym mydłem i piżmem. Karin drażniła go dalej językiem.
- Nie przerywaj. - Jęknął. - Gdzieś się tego nauczyła?
- Od ciebie. - Uśmiechnęła się. - Czekam na nową lekcję.
Zachłysnął się oddechem.
- Nie myślę, żebyś jeszcze miała wiele do nauki. - Chwycił
jej dłonie i ściągnął je ku spodniom od piżamy. - Ale jeżeli nie
przestaniesz, mogę mieć problemy.
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
Poczuła go przez jedwabisty materiał, nabrzmiałego i
gotowego, i już pulsowała w niej własna żądza. Położyła dłoń
na zapięciu.
Odsunął jej rękę, zsunął z siebie spodnie i przeturlał się
razem Z nią na środek szerokiego miękkiego łóżka.
Uniosła się i przesunęła nad niego. Spojrzał na nią pyta-
jąco i po chwili poddał się pieszczocie jej palców, jej ust, jej
piersi. Chwycił ją za ramiona szeroko rozwartymi dłońmi.
Dojrzała pod jego dotykiem i siadła na nim, biorąc gow
siebie. Narzuciła mu spokojny rytm, sama dziwiąc się swym
umiejętnościom, póki jego twarzy nie wykrzywił grymas, dłonie
nie wczepiły się w jej pośladki i nie wydobył z siebie,
sztywniejÄ…c, krzyku.
Opadł do tyłu, kierując jej palce po wilgotnej skórze.
- O Boże, Karin. Jesteś nieziemska. Nie mogę uwierzyć,
że to prawda. - Przyciągnął ją do siebie, przewrócił na plecy i
narzucił swój rytm, który rozpalił ich oboje. Zanurzył palce w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]