download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Cykl Gwiezdne Wojny Młodzi Rycerze Jedi (04) Miecze świetlne (M) Kevin J.Anderson & Rebecca Moesta
- Anderson Natalie Światowe Życie Duo 352 Pierwszy pocałunek
- (WAM) . New Testament From Sinaitic Manuscript H.T. Anderson
- Andersen's Fairly Tales
- Beverly Sims Menage & More 09 Caroline's House
- 1036. McMahon Barbara Weekend nad oceanem
- Mortimer Carol Weekend z szefem
- Anderson Caroline Medical Duo 473 PowrĂłt buntownika
- Anderson_Caroline_ _Cud_miłości
- Hawkins Karen Talizman 02 Wyznania śÂ‚otra
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- klimatyzatory.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
uważnie mu się przyglądała.
105
Co jemy? spytała, zastanawiając się, dlaczego Rob
robi kolacjÄ™ kilka minut po trzeciej.
Pieczone warzywa zapiekane z pomidorami i białym
sosem, a na deser owoce w syropie, które znalazłem w
kredensie.
Brzmi zachęcająco. Laurie odczuła nagle głód.
Zapijemy wszystko winem, którego butelkę schowałaś z
tyłu szafki dodał, a ona lekko się zarumieniła.
Znalazłeś ją?
Tak. Trzymałaś na deszczowy dzień? Miał śmiertelnie
poważną minę, ale w kącikach ust dostrzegła błąkający się
uśmiech.
Tak jakby. Chcesz, żebym ci pomogła?
Dziękuję, dam sobie radę. Pij herbatę i mów coś do
mnie.
Na przykład co?
Możesz opowiedzieć mi o swojej pracy. Wyjaśniła mu
więc, jak to wszystko było, jak zaczęła zdobywać klientów i
jak stopniowo jej nazwisko stało się znane w środowisku.
Zaprojektowałam witrynę internetową, która spodobała
się ludziom. Zgłaszają się do mnie po pomoc i informacje.
Oferuję usługi, oni z nich korzystają. To proste.
Rzeczywiście.
Choć czasem miewam kłopoty. Niektórych naprawdę
trudno jest zadowolić.
To, co mówisz, jest bardzo ciekawe. Może mogłabyś
zrobić coś dla jednej z naszych firm?
106
Już zrobiłam. A gdy Rob znieruchomiał, dodała:
Zrobiłam nową witrynę dla waszego biura w Nowym Jorku.
Mike mnie zatrudnił i był bardzo zadowolony z efektu.
Wiem powiedział wolno Rob. Pokazywał mi ją. Jest
naprawdę dobra. Nie powiedział tylko, że to twoje dzieło.
Zacisnął zęby.
Bo nie wiedział. Uznałam, że nie ma potrzeby
wtajemniczać go w takie szczegóły. Nie chciałam, żeby
wyglądało to na protekcję. Zależało mi, by złożył
zamówienie dlatego, że jestem dobra, a nie dlatego, że jestem
twoją żoną. On był zadowolony, ja też. Nie widzę w tym nic
złego.
Rzeczywiście.
Wrzucił do naczynia ostatni kawałek marchwi, włożył
wszystko do piekarnika i usiadł z herbatą naprzeciw Laurie.
A tak przy okazji, wyglądasz uroczo powiedział
miękko.
Zarumieniła się.
Dziękuję.
Wiedziała, że to gra, ale nagle przestała się tym
przejmować. W końcu, co ma do stracenia? Są małżeństwem,
a to, że teraz ona mieszka oddzielnie, tylko dodawało
smaczku ich związkowi. Patrzyła, jak Rob uciera ziemniaki z
masłem i żółtkami, dodaje do sosu ubite białka i zapieka
wszystko na złoty kolor.
Czekając, aż danie będzie gotowe, rozegrali partię
szachów, które Rob znalazł w jednej z szuflad. Pierwszą
107
partię wygrała ona, ale w drugiej poniosła sromotną klęskę.
Nic dziwnego, skoro przez cały czas zastanawiała się, co Rob
chowa w zanadrzu.
W końcu usiedli do jedzenia. Danie było wspaniałe. Wino
nieco rozluzniło napiętą atmosferę, a kiedy usiedli na
dywanie przed kominkiem, Laurie była zupełnie
zrelaksowana. Oparła się o szeroką pierś Roba, złożyła głowę
na jego ramieniu i chciała, żeby ta chwila nigdy nie minęła.
A kiedy pochylił się i delikatnie pocałował ją w kącik ust,
podniosła głowę, popatrzyła w jego wyraziste oczy i już
wiedziała, że jest zgubiona.
108
Rozdział 7
Lekko, niemal niezauważalnie, przesunął ustami po jej
wargach.
Laurie...
Znów ją pocałował, tym razem w doskonale mu znane
czułe miejsce, tuż pod uchem. W pewnej chwili przerwał
pieszczotę i z zamkniętymi oczami oparł głowę o tył sofy.
Czekała na niego. Potrzebowała bliskości, która ich
niegdyś łączyła, a której od tak dawna nie odczuwali. Czy
zdołają ją odzyskać? Czy jest sens walczyć o to małżeństwo?
Nie wiedziała, ale chciała uzyskać odpowiedz, a na to był
tylko jeden sposób.
Wstała, popatrzyła na siedzącego na sofie Roba, który
przyglądał się jej w milczeniu i wyciągnęła do niego rękę.
Chodz do łóżka powiedziała cicho. Rob znów
zamknął na chwilę oczy, a kiedy je otworzył, było w nich tyle
ognia, że Laurie zaparło dech w piersiach.
Ujął wyciągniętą dłoń, wstał i przycisnął do niej usta.
Idz na górę. Wyprowadzę psy i dorzucę do ognia, a
potem do ciebie dołączę.
Poszła na górę z bijącym sercem, zachodząc po drodze do
łazienki. Wyszczotkowała zęby i zmyła makijaż. Wiedziała,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]