download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Harrison Harry Stalowy szczur 02 Zemsta Stalowego Szczura
- Montgomery Lucy Maud Pat ze srebrnego gaju 02 Pani na srebrnym gaju
- Forgotten Realms Anthology 02 Realms of Infamy
- Anthony, Piers Titanen 02 Die Kinder der Titanen
- Berengaria Brown [Possessive Passions 02] Possess Me [Siren Menage Amour 276] (pdf)
- HT105. Schuler Candace Cykl Dynastia z Hollywood 02 Jeszcze jeden śliczny chłopiec
- Mario Acevedo [Felix Gomez 02] X Rated Blood Suckers (v5.0) (pdf)
- Hill Livingston Grace Bilżej serca 02 Dziewczyna, do której się wraca
- William R. Forstchen Academy 02 Article 23 (BD) (v1.0) (lit)
- Anh Leod [Men of Myth 02] Cherokee's Playmates (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pojczlander.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Karlosie, mam jedną prośbę.
Mów śmiało, kochanie.
Nie ukochanemu, lecz lekarzowi ją przedkładam rzekła rumieniąc się z zakłopotania.
Kiedy byłam taka chora, to z pewnością niewiele jadłam?
No, to mogłaś śmiało powiedzieć nawet ka\demu. Kiedy jesteś głodna, to jestem
przekonany, \e szybko wrócisz do pełni sił. Matka zaraz przyniesie ci to, co jej ka\ę. A mo\e
Elwira ma ci przynieść?
O tak, bardzo bym ją chciała zobaczyć.
Karol napisał parę słów na karteczce, którą pani Sternau, zaniosła do kuchni. Po drodze
spotkała nadleśniczego, który zapytał:
Czy to prawda, \e ona ju\ zdrowa?
Bogu dzięki, tak.
Hurra! Mociumpanie, a słyszała mój chór?
Słyszała.
Cieszyła się. To moja ulubiona pieśń. Moi chłopcy zagrali ją na trąbkach myśliwskich.
Była bardzo wzruszona i kazała panu podziękować z całego serca.
Tak? No to ka\ę zagrać jej jeszcze coś innego. Jak pani sądzi, czy kujawiak będzie
dobry?
Panie kapitanie, nie wiem co mam panu radzić, w ogóle nie mam czasu, bo spieszę się do
kuchni.
Po co?
Karol napisał mi co nale\y podać chorej.
Co takiego? wziął kartkę z jej ręki i czytał: Co? Czysty rosół z grysikiem? Trochę
suszonych owoców. Czy on mociumpanie nie oszalał? I to ma pomagać chorej? Przynieście jej
kapusty, pierogów albo gołąbków, łazanek, świe\ej szynki, parę kwaszonych ogórków i
marynowanego śledzia. To dobre na apetyt, wzmacnia mózg i uspokaja nerwy.
Szybkością błyskawicy pobiegł na podwórze, gdzie jego chłopcy ponownie musieli wziąć w
ręce trąbki i przystąpić do realizacji programu. Stał przed nimi dyrygując, gdy nagle ujrzał
sternika.
Helmer! Czy pan wie dlaczego gramy?
Wiem. Podobno doktorowi udało się wyleczyć hrabiankę Ró\ę.
Tak. Doktor to wielki znawca medycyny, ale jeśli chodzi o nale\yte \ywienie chorych, to
jest analfabetą. Czy pan go ju\ widział?
Nie, ale chciałbym i to w mo\liwie szybko z nim pomówić.
Stało się coś mo\e? Czy ktoś z rodziny chory?
Nie. To hiszpańska historia, która mo\e mieć dla niego pewną wartość.
Hiszpańska historia? Do stu bomb i kartaczy! To się ciekawie zapowiada.
To dotyczy Rodrigandy.
Do diabła! Co pan wiesz o Rodrigandzie? Czy ja te\ mogę wiedzieć?
Nie wiem, czy doktor nie miałby do mnie pretensji, gdybym komuś o tym opowiedział,
bez jego zgody. Tu mo\e chodzić nawet o wielką tajemnicę.
Tak& Będzie pan dzisiaj w domu?
Oczywiście.
Dobrze, więc poślę go do pana, skoro tylko będzie mo\na. Adieu!
Nie trwało długo i lekka zupa dla Ró\y ju\ była gotowa. Elwira przyniosła ją do pokoju
hrabianki.
Witaj, kochana Elwiro! zawołała Ró\a Długi czas nie mogłyśmy rozmawiać.
Poczciwa kasztelanowa uroniła łzy.
O moja kochana, najdro\sza hrabianko! O& wołała płacząc Dzięki Bogu, \e mnie
znowu poznajesz. Podczas twoje długiej choroby wszyscy niewymownie cierpieliśmy.
Ale teraz jestem zdrowa i znowu mo\esz się cieszyć.
Z wielkim apetytem spo\yła posiłek, policzki nabrały rumieńców, a doktor nabrał
przekonania, \e jeszcze dzisiaj będzie mógł pomówić z nią o smutnych wydarzeniach ostatnich
trzech miesięcy.
Po jedzeniu zapadła w lekką drzemkę, więc Karol powierzył ją opiece matki i Elwiry, a sam
udał się na spacer, by po cię\kich prze\yciach zaczerpnąć świe\ego powietrza.
Przechodząc przez podwórze zobaczył sternika, który na jego widok uchylił kapelusza.
Sternau odkłonił się i zatrzymał, gdy\ wyczuł, \e Helmer chce z nim mówić.
Czy mam zaszczyt mówić z doktorem Sternauem? zapytał Helmer.
Tak.
Czy ma pan chwilÄ™ czasu?
Tak, pan jest pewnie ojcem Roberta?
Tak, wróciłem niedawno z morza.
JakÄ… pan ma do mnie sprawÄ™?
Odnosi się ona do pańskiego pobytu w Hiszpanii i do tego co tam prze\yłeś.
Czy\by pan był w Hiszpanii spytał zdziwiony Karol.
Nie, ale podczas mojej długiej, morskiej podró\y dowiedziałem się przypadkowo o
czymÅ›, co jak mi siÄ™ wydaje, bardzo pana zainteresuje.
Budzisz pan we mnie ciekawość! Usiądzmy więc i słucham pana.
Helmer opowiadał o tym co prze\ył w Funchalu; w pewnym momencie Sternau a\
podskoczył z wra\enia.
Panie, nie jesteś w stanie pojąć, jak wa\ne są dla mnie te wiadomości. To, \e udało wam
się podsłuchać tę rozmowę w karczmie mamci Dry, to prawdziwe zrządzenie losu. Powiadasz
pan, \e na okręcie znajduje się pojmany? spytał.
Tak przynajmniej słyszałem.
Uprowadzono go z Rodrigandy?
Tak.
I niejaki Gasparino Kortejo maczał w tej sprawie swoje brudne palce?
Tak.
Jak pan nazwałeś kapitana tego okrętu?
Henryk Landola. Jego okręt to Pendola , co po prostu znaczy piórko.
I sÄ…dzisz pan, \e Landola i czarny kapitan, to jedna i ta sama osoba.
Jestem o tym całkowicie przekonany. Okręt ów maskuje się. Daję głowę, \e ,,Pendola
nie jest niczym jak pirackim okrętem Lion , który grasuje na morzach Afryki i Ameryki
Południowej.
Mój Bo\e, w takim razie kapitan Henryk Landola to nikt inny, tylko kapitan Grandeprise.
Z pewnością, panie doktorze! Cieszy mnie, \e moje informacje na coś się panu
przydadzÄ….
Mają one dla mnie wprost ogromną wagę! zawołał Sternau, a potem namyślając się
dodał: To się całkowicie zgadza z tym co w więzieniu opowiadał mi Garbilot.
Garbilot? Mo\e Jakub Garbilot?
Tak, znacie go?
Bardzo dobrze. To był tęgi chłop. Kiedy byłem pomocnikiem na okręcie Entrebras , on
[ Pobierz całość w formacie PDF ]