download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Feehan, Christine Dark 09 Dark Guardian
- Beaton M.C. Agatha Raisin 13 Agatha Raisin i śmiertelna pokusa
- Beverly Sims Menage & More 09 Caroline's House
- 09.Carson Aimee Wszystko po raz pierwszy
- Broadrick Annette Tymczasowe maśÂ‚śźeśÂ„stwo
- Andre Norton Cykl Jern Murdock (1) KamieśÂ„ nicośÂ›ci
- BśÂ‚aśźejowski Aleksander Czerwony blazen
- MIne 2 Mine To Keep Cynthia Eden
- Kleinbaum_Nancy_ _Stowarzyszenie_umarlych_poetow
- Chmielewska Joanna 06 Romans wszechczasów
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotocafe.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiedzieć, co mówiłam, dlaczego tam poszłam, ale ja nie mogłam mu
tego powiedzieć. Pózniej wrócił na plebanię i stwierdził, że Sean mu
powiedział, że martwiłam się utratą mojej wiary. Przez jedną szaloną
chwilę miałam nadzieję. Sean mnie nie zdradził. Być może zmięknie.
A potem zdałam sobie sprawę, że to oczywiste, iż nie powiedział
mojemu mężowi prawdy, gdy wciąż miał nadzieję na wyciągnięcie ode
mnie pieniędzy w zamian za swoje milczenie.
Wychodziła pani jeszcze raz. Gdzie? Z powrotem do busa?
Pani Wellington zwiesiła głowę.
Nie mogłam tam wrócić. Byli tam jacyś mężczyzni.
Mężczyzni! ryknął Hamish z irytacją. Jacy mężczyzni?
Pan Ferrari z restauracji i dwaj inni.
Dobry Boże, kobieto wściekał się Hamish czemu nie
powiedziała mi pani tego wcześniej?
Podniosła głowę, spojrzała na niego tak, jak robiła to dawniej, i
powiedziała dobitnie:
Ponieważ jeśli to oni go zabili, nie zamierzałam ich zdradzić za
wyświadczenie przysługi ludzkości!
Hamishowi z trudem udało się opanować.
Gdzie więc pani poszła?
Na plażę. Spacerowałam długo, bardzo długo. Myślałam, żeby
wejść do wody i skończyć tę udrękę, ale nie mogłam zdobyć się na
odwagę, by to zrobić.
TLR
Niech pani posłucha... powiedział Hamish przynaglająco.
Pan Wellington jest pastorem chrześcijańskiego Kościoła. To jego
obowiązek wybaczać. Dlaczego mu pani tego nie powie?
%7ładen mężczyzna nie jest chrześcijaninem, jeśli chodzi o jego
własną żonę powiedziała. Nie mogę.
Może będzie pani musiała ostrzegł Hamish. Teraz pójdę
zobaczyć się z panem Ferrarim... A pani niech zacznie znów się
modlić.
Pół godziny pózniej Hamish siedział naprzeciwko pana Ferrariego
w mieszkaniu nad restauracją. Zawsze go zadziwiało, że człowiek,
który tak bardzo przypominał Włocha, mógł mieć tak silny szkocki
akcent.
Cóż, panie Ferrari zaczął Hamish. Wiem z wiarygodnych
zródeł, że pan i dwóch innych mężczyzn byliście w busie w noc
morderstwa.
Pan Ferrari znieruchomiał jak jaszczurka na kamieniu, kiedy coś
rzuci na nią cień. Mierzył Hamisha swoimi starczymi oczyma zza siatki
brÄ…zowych zmarszczek na twarzy.
Domyślam się, że dwaj pozostali mężczyzni to Luigi i Giovanni
powiedział Hamish.
Tak było odparł pan Ferrari.
Z pudełka leżącego na stole wyjął małe, czarne, obcięte na obu
końcach cygaro i zapalił je ostrożnie.
Dlaczego wcześniej mi pan o tym nie powiedział? spytał ostro
Hamish.
TLR
Ponieważ żaden z nas nie popełnił morderstwa, dlatego cel
naszej wizyty był bez znaczenia powiedział pan Ferrari,
wydmuchując idealne kółeczko dymu w kierunku Hamisha.
Wszystko, co zdarzyło się w noc morderstwa, jest ważne
przypomniał mu Hamish. Albo powie mi pan to tutaj, albo pójdzie
pan ze mnÄ… na posterunek i spiszemy zeznania.
Zapadła głęboka cisza. Następnie pan Ferrari powiedział:
Pokochałem tę wioskę. Jestem jej częścią. Troszczę się o dobro
Lochdubh. Sean Gourlay w oczach mieszkańców wioski nadużył
gościnności. Wszystkim wydawało się oczywiste, że był powodem
zmartwień pani Wellington, choć nikt nie wiedział dlaczego. Wziąłem
to na siebie, żeby powiedzieć mu, by się stąd wyniósł.
Grożąc mu?
Nie bądz głupi wysyczał, a jego akcent stał się bardziej
wyrazny. Powiedziałem mu, że jeśli tu zostanie, zatroszczę się o to,
żeby sklepy go nie obsługiwały.
Co na to odpowiedział?
Powiedział, że stąd wyjedzie.
Hamish oparł się na krześle i na chwilę zamknął oczy. Nie miał
wątpliwości, że pan Ferrari groził Seanowi, uciekając się do fizycznej
przemocy. Być może przesadził z tą grozbą.
Spiszę zeznanie i poproszę pana, by je pan podpisał. Zbiorę
także zeznania Luigiego i Giovanniego.
Pan Ferrari ostrożnie zgasił cygaro. Spojrzał z namysłem na
Hamisha zmrużonymi oczyma.
TLR
Nie jestem zadowolony, że kontynuuje pan dochodzenie w
sprawie śmierci tego śmiecia powiedział spokojnie. W ogóle nie
jestem z pana zadowolony, sierżancie.
Niech mnie pan posłucha, panie Ferrari powiedział Hamish,
wstając to nie są Włochy. W tej wiosce nie ma wodza, a ja nie będę
tolerował nikogo, kto stara się osiągnąć swój cel grozbami. Nie jest pan
ze mnie zadowolony! Do diabła, za kogo się pan uważa?
Hamish odmaszerował na posterunek i spisał zeznanie na maszynie
do pisania. Wziął je z powrotem ze sobą i poczekał, aż pan Ferrari je
podpisze, a potem zebrał jeszcze zeznania Luigiego i Giovanniego.
O piątej po południu Luigi i Giovanni zjawili się na posterunku
policji. Uśmiechając się po wielokroć i lekceważąco wymachując
rękoma, powiedzieli, że przyszli odebrać telewizor pana Ferarriego,
który był pożyczony".
Musiał pan zrobić coś, co doprowadziło ich do szału
zauważył Willie po tym, jak wyszli, niosąc telewizor. Och, właśnie
teraz, kiedy pomyślałem, że mógłbym mieć jakieś szanse u Lucii.
Nie masz u niej żadnych szans powiedział Hamish z
prawdziwą zjadliwością rodem ze szkockich gór. Jedyna rzecz,
która będzie chciała za ciebie wyjść, Willie Lamoncie, to odkurzacz.
Nie ma pan o tym bladego pojęcia, proszę pana powiedział
Willie. Ta Lucia to prawdziwa kobieta.
Zciągnął fartuch, włożył kurtkę i wyszedł, trzaskając drzwiami.
TLR
Hamish osunął się na swój ulubiony fotel, ciskając czapkę na
podłogę i rozprostowując swoje długie nogi. Myślał o siostrach Currie,
Angeli Brodie, pani Wellington i jęknął.
Szlag by trafił te wszystkie kobiety powiedział, zamknął oczy
i zasnÄ…Å‚.
Prędko pogrążył się we śnie, w którym właśnie ożenił się z Priscillą
i wyjechali na swój miesiąc miodowy. Byli w sypialni w hotelu,
Priscilla rozbierała się, a on gapił się ze zgrozą na jej płaską,
umięśnioną i owłosioną klatkę piersiową.
O co chodzi, Hamishu? śmiała się Priscilla. Nie
wiedziałeś, że jestem mężczyzną?
Obudził się spocony i nieobecny patrzył na pokój, a serce mu
kołatało. Co za koszmar! To musiało być spowodowane okropnym
dniem i tym transwestytą, którego widział w telewizji.
Nagle się wyprostował. Kiedy obudził Cheryl wczoraj rano, była
zaspana i miała na sobie stary, brudny szlafrok. Jak mogła w jednej
chwili uciekać przed nim na skuterze, a w drugiej być w łóżku? Droga
wśród drzew, którą podążała postać na skuterze, prowadziła w
przeciwnym kierunku do pola kempingowego.
Pobiegł do biura, zadzwonił do Strathbane i poprosił do telefonu
Jimmy'ego Andersona.
Co tym razem? zażądał odpowiedzi Jimmy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]