download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Beaton M.C. Hamish Macbeth 09 Hamish Macbeth i śmierć wędrowca
- Charlie Richards Kontra's Menagerie 13 Texas Longhorn Surprise
- Barry Sadler Casca 13 The Assassin
- 13_Mortimer Carole Zamek na wrzosowisku
- Miasto nadziei 1 13 rozdział
- 18. Roberts Nora Pokusa 01 Nieodparty urok
- Christie Agatha Boze Narodzenie Herkulesa Poirot
- Christie Agatha Tajemnica reztdencji Chimneys
- Christie Agatha Zbrodnia na festynie
- Christie Agatha Entliczek petliczek
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotocafe.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
trzy funty za sztukę. Kaczuszki dla uczestników wyścigu wypożyczano za dwa
funty. Jeden z byłych kochanków panny Simms, bukmacher, przyjmował
zakłady. Agatha ufundowała dla zwycięzców grawerowane srebrne pucharki.
Cieszyła się, że było ciepło, ponieważ trzech ochotników, którzy pilnowali
punktu startowego, musiało stać boso w strumieniu, żeby w momencie
rozpoczęcia wyścigu podnieść deskę przytrzymującą kaczuszki na linii startu.
Dobrze, że Agatha zaufała prognozie pogody i zrezygnowała z
wypożyczenia namiotu. Nie wiał nawet lekki wietrzyk. Strumień lśnił w słońcu, a
drzewa na krańcach pól mieniły się w jego promieniach odcieniami złota i
czerwieni.
Kilku miejscowych rolników, łącznie z panem Brentem, rozstawiło stoły, na
których rozłożyli wędliny i warzywa do sprzedania. Pani Tremp też ustawiła
jeden stolik z domowymi konfiturami, a drugi z ciastem.
Agatha zmieszała w wielkiej wazie do ponczu sok owocowy z dwiema
butelkami wina panny Jellop. Nalewała je chochlą do plastikowych kubeczków.
Początek imprezy zaplanowano na godzinę dziesiątą. Ludzie powoli zaczęli
napływać. Agatha spostrzegła starą panią Feathers. Sama sobie zadawała pytanie,
czemu nie wypytała jej o Tristana, choć właściwie znała odpowiedz. Nie chciała
LR
T
nagabywać kruchej staruszki, która włożyła mnóstwo wysiłku i nadszarpnęła
budżet, żeby przygotować dla niej drogą kolację. Kiedy przybyło więcej osób,
Agatha miała pełne ręce roboty z nalewaniem ponczu i sprzedażą wina. Kiedy
pojawił się John Armitage, Raisin poprosiła go o pomoc, ponieważ sytuacja
zaczęła ją przerastać.
Choć Agatha poprzysięgła sobie porzucić śledztwo, to mimo woli wciąż
analizowała posiadaną wiedzę. Znad strumienia dobiegały głośne okrzyki
dopingujących kibiców. Bukmacher zarabiał krocie, ponieważ zakłady szły pełną
parą. Po godzinie pani Tremp sprzedała cały towar. Przybywało coraz więcej
osób zwabionych ofertą darmowych trunków. Agatha poczuła się zepchnięta na
boczny tor. W końcu to ona ufundowała puchary, więc ona powinna je wręczać.
Tymczasem to pani Bloxby nagradzała zwycięzców. Agatha usiłowała się
pocieszyć myślą, że impreza bez wątpienia odniosła wielki sukces. Ale choć
dziennikarze przybyli tłumnie, nikt nie rozsławi jej imienia.
John wyciągnął telefon komórkowy.
Odejdę na chwilę oznajmił. Zadzwonię do domu, sprawdzić, czy
ktoś nie zostawił mi wiadomości na sekretarce.
Dobrze, tylko wracaj szybko odburknęła Agatha z nadąsaną miną.
Potem zwróciła myśli ku komórkom. Jak ludzi wcześniej sobie bez nich
radzili? Chuda kobieta nieopodal wrzeszczała do aparatu. Właściwie wcale go
nie potrzebowała. I bez telefonu słychać ją było na wiele mil.
Nagle Agatha zastygła. Stała przez chwilę nieruchomo z łyżką w ręku i
lekko rozchylonymi ustami, pod czas gdy jakiś klient patrzył na nią z rosnącym
zniecierpliwieniem.
LR
T
Czy Tristan miał telefon komórkowy? Jeżeli tak, to może ktoś zadzwonił do
niego w noc morderstwa i mu groził? Wtedy jednak policja znalazłaby aparat i
sprawdziłaby połączenia...
Naleje mi pani w końcu tego ponczu czy nie Wyrwał ją z zamyślenia
głos rozdrażnionego klienta.
Oczywiście.
Agatha nalała napój do kubeczka. Uświadomiła sobie, że obsługuje tego
człowieka już chyba piąty raz. Tłum stawał się coraz głośniejszy i bardziej
zadzioru Agatha spostrzegła, że niemal opróżniła wazę. Dolała więc do niej soku
i kolejną butelkę wina. Uznała, że dwie stworzyłyby zbyt mocny trunek.
Tancerze morris*8 w kapeluszach ozdobionych kwiatami i dzwoneczka podeszli,
by kupić kilka butelek wina.
8
Tancerze morris grupy taneczne prezentujÄ…ce brytyjski taniec ludowy.
LR
T
Nie mam zapasowego korkociągu zastrzegła Agatha. Nie przewidziała
bowiem, że na imprezie ktokolwiek zechce pić samo wino.
Ja zabrałem ze sobą triumfalnie rzekł tancerz o rumianej twarzy.
Koledzy powitali jego słowa aplauzem.
Przez głośniki ogłoszono przerwę na lunch. Agatha podniosła z ziemi tablicę
Zamknięte na czas lunchu" i postawiła na stole.
Nie boisz się, że ktoś coś skubnie? spytał John.
Włożymy wino do skrzynek i okleimy taśmą. Członkinie Stowarzyszenia
Pań rozstawiły stoliki oraz krzesła i zorganizowały bufet na dalszym krańcu pola.
Do Agathy podeszła pani Bloxby z błyszczącymi oczami.
Wielki sukces! wykrzyknęła. Zamierzałyśmy zorganizować sześć
rund wyścigu, ale postanowiłyśmy urządzić dodatkowe po południu i zakończyć
imprezę występami tancerzy morris.
A co z nagrodami? spytała Agatha. Zabraknie pucharów.
Wpadłam na pomysł, że następnym zwycięzcom podarujemy po dwie
butelki wina.
Dobra myśl pochwaliła Agatha bez entuzjazmu, wciąż urażona, że to
nie jej powierzono wręczanie nagród.
To pani zawdzięczamy tak świetną organizację imprezy, więc
chciałabym, żeby wygłosiła pani przemówienie na zakończenie.
Agatha wyraznie poweselała.
Po odejściu pani Bloxby John zapytał:
LR
T
Co teraz? Spróbujemy zdobyć coś do jedzenia?
Gdybyś był uprzejmy przynieść mi talerz z czymkolwiek, to ja
spróbowałabym zagadnąć panią Feathers.
O co? spytał ostrym tonem. Podobno zrezygnowałaś.
Zadam jej tylko jedno pytanie. Pózniej ci powiem jakie.
Agatha wyruszyła na poszukiwania. Nie znalazła staruszki ani wśród
spożywających lunch, ani w tłumie nadal okupującym stragany rolników.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]