download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- James Axler Deathlands 055 Shadow Fortress
- Cartland Barbara Z piekśÂ‚a do nieba
- instalacja wmalias
- C C Br
- Brockway Connie Mój najdrośźszy wróg
- Brewer Gene_Prot 01_K PAX
- McClone Melissa Kobieta z fotografii
- Carlisle Susan Lekarz z wielkiego miasta
- Bush
- Gould_Judith_ _Po_kres_czasu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lovejb.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rozumiesz. Twoja matka nie pozwoliła mi...
101
RS
- Byłoby rozsądniej, gdybyś się nie odzywała, póki nie znajdziemy
się na osobności - przerwał, myśląc zarazem, że Cristina miała rację;
Kinsella krążyła wokół niego niczym ćma. Odsunął jej dłoń i wszedł do
windy.
Cristina siedziała w fotelu ze wzrokiem wbitym w kopertę, którą
trzymała w dłoniach. Była adresowana do Cristiny Ordoniz - już to
wystarczyłoby, żeby ścisnął się jej żołądek, lecz jeszcze bardziej
przerażający był napis w rogu.
Javier Estes i Spółka, głosił. Firma adwokacka.
Prawnicy Vaasco. Ile takich odrażających białych kopert otrzymała
w miesiącach po jego śmierci? Każda przynosiła jedynie złe nowiny.
Każda zmieniała ją w drżącą, rozdygotaną istotę.
Listy przestały jednak przychodzić na długo przed śmiercią ojca.
Czemu więc jeden z nich pojawił się teraz? Czemu dostarczono go
osobiście w samym środku zatłoczonej restauracji?
Nie dowiesz się, jeśli go wreszcie nie otworzysz, powiedziała sobie,
po czym przełknęła ślinę i zmusiła się, by rozerwać kopertę i wyjąć z niej
pojedynczÄ… kartkÄ™ papieru.
Przeżyła szok. List nie miał nic wspólnego ze sprawami jej zmarłego
męża. Senhor Estes miał więcej niż jednego klienta - cóż w tym dziwnego,
powiedziała sobie. Ale - Enrique Ramirez?
Z rosnącym niedowierzaniem czytała wiadomość.
Otrzymała zapis w testamencie, dowiedziała się, a wysokość sumy
sprawiła, że zakręciło się jej w głowie. Enrique Ramirez zapisał jej
wystarczająco dużo pieniędzy, by mogła ocalić Santa Rosę.
W sam raz tyle, by spłacić długi.
102
RS
Czy powinna w to uwierzyć? List dostarczono jej w bardzo
niezwykły sposób. Może to żart - bardzo okrutny żart. Może powinna
sprawdzić, skąd przysłano list, zanim...
Drzwi otwarły się nagle i do środka weszła matka Luisa.
- Wszystko w porządku? - zapytała ostrożnie.
- Nie. - Nie było sensu udawać.
- Czujesz się zle? Ten list cię... przygnębił?
List, pomyślała Cristina, to marzenie, które się ziściło.
- Chyba wrócę do swojego pokoju - szepnęła.
- Oczywiście - odparła pani Scott-Lee, podchodząc bliżej. -
Odprowadzę cię... - Zatrzymała się z wahaniem. - Wiesz o Vaasco i o
mnie, prawda? - spytała nagle.
Cristina skinęła głową.
- Była z nim pani zaręczona, ale miała pani romans z innym
mężczyzną. Tym.
Wyciągnęła przed siebie list. Matka Luisa po bladła, ujęła go
drżącymi rękami i zaczęła czytać.
- Znowu Ramirez - wyszeptała po długim milczeniu, po czym z
ciężkim westchnieniem usiadła obok Cristiny.
Cristina nie wiedziała, co powiedzieć.
- Znałaś dobrze Enrique, skoro zapisał ci pieniądze?
Pieniądze. Cristina odetchnęła głęboko. Wiedziała, czemu Ramirez
to zrobił. Wiedziała doskonale, czemu czuje niesmak, zamiast skakać z
radości.
- Spotkałam go raz - wyjaśniła. - On... uratował mi życie, kiedy
byłam małą dziewczynką... Czemu Luis wymienił jego nazwisko?
103
RS
- Anton - poprawiła jego mamma z roztargnieniem.
Cristina zaśmiała się z jakiegoś powodu.
- Wiem, jak ma na imię, senhora - odparła sucho. - Znam je od
dawna, od sześciu lat, kiedy się poznaliśmy i zakochaliśmy w sobie, a
potem...
Straciliśmy jedno drugie, dodała w myślach.
- Chcesz powiedzieć, że... to ty? - Maria Scott-Lee przyglądała się jej
z dziwnym wyrazem twarzy.
- Słucham? - Cristina ściągnęła brwi.
- Nic. - Odwróciła wzrok. - Nieważne.
Zapadło długie milczenie.
- Kochasz mojego syna? - spytała nagle pani Scott-Lee.
Nie odpowiem, pomyślała Cristina.
- Nie wyjdę za niego, jeśli o to pani chodzi.
- Ale czemu nie? Co jest nie tak z Antonem, że odrzucasz go nie raz,
ale dwa razy?
- Kto powiedział, że go odrzucam drugi raz? - spytała Cristina ostro.
- Nikt. Przepraszam. - Jego matka zmarszczyła czoło. - Czemu
mówisz, że za niego nie wyjdziesz?
Istnieje milion powodów, pomyślała, lecz na głos powiedziała tylko:
- Bo to kobieciarz, skoro musi pani wiedzieć.
- To prawda, że lubi towarzystwo kobiet - lojalnie stanęła w jego
obronie matka. - Jest młody i przystojny. Lecz kiedy się ożeni, będzie
wierny swojej wybrance!
- Jego sekretarka twierdzi, że przez wiele miesięcy byli kochankami.
104
RS
- Panna Lane? - Z jakiegoś powodu matka Luisa wydawała się
wstrząśnięta. - Mam wielką nadzieję, że się mylisz - dokończyła
niepewnie.
Czując, że rozpłacze się lada chwila, Cristina wstała.
- Proszę to oddać Luisowi i pokazać mu list - poprosiła, zdejmując w
pośpiechu pierścionek i kładąc go pani Scott-Lee na kolanach. - Zrozumie.
Obróciła się, by wyjść.
- Nie pozwoli ci odejść! - zawołała za nią matka Luisa.
- Nie ma wyboru - odparła Cristina zdławionym głosem.
- To prawda. - Maria podniosła się z miejsca i złapała Cristinę za
rękę. - Musi się z tobą ożenić, w przeciwnym razie nie otrzyma spadku po
ojcu.
Po ojcu? Cristina spojrzała zaskoczona.
- O czym pani mówi? Jego ojciec nie żyje od sześciu lat!
- Nie chodzi mi o... - Pani Scott-Lee przerwała. - Nigdy mi tego nie
wybaczy, ale... - Spojrzała na Cristinę. - Usiądz, proszę. Muszę ci wyjaśnić
parÄ™ spraw...
Rozmowa Antona z Kinsellą nie należała do przyjemnych.
Schwytana we własne sidła jego lojalna sekretarka nie hamowała się
zupełnie. Koniec końców, w obecności obu dyrektorów, zwolnił ją
oficjalnie, uzasadniając to poważnym naruszeniem obowiązków.
- Sześć lat pracowałam na to, żebyś mnie zauważył - wyrzuciła z
wściekłością. - A ty wolisz tę czarnowłosą wiedzmę!
Odwrócił się do niej plecami.
- Wyprowadzcie ją stąd - powiedział do towarzyszących sobie
mężczyzn.
105
RS
Kiedy pięć minut pózniej wszedł do swojego gabinetu, zastał matkę
siedzącą nieśmiało na skraju krzesła.
- Anton...
- Gdzie Cristina? - spytał surowo.
- Ja... najpierw musimy porozmawiać.
- Gdzie ona jest? - powtórzył.
Musiał się dowiedzieć, co było w liście. Co sprawiło, że tak nagle
wybiegła.
- Wyjechała! - Zamarł, słysząc drżący głos matki. - W-wróciła do
Santa Rosa, querido. Ona...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]