download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Lensman 04 Smith, E E 'Doc' Gray Lensman
- Cast P.C & Cast Kristin Dom Nocy 04 Nieposkromiona
- Rice_Anne_ _Nowe_Kroniki_Wampirze_2_ _Wampir_Vittorio
- Cykl Gwiezdne Wojny Młodzi Rycerze Jedi (04) Miecze świetlne (M) Kevin J.Anderson & Rebecca Moesta
- Destiny Blaine Menage Amour 67 Virgin Promises 04] Winning (pdf)
- Diana Palmer Soldier Of Fortune 04 Pora na miłość (Mercenary's Woman)
- Anne Perry [Thomas Pitt 25] Buckingham Palace Gardens (v4.0) (pdf)
- Cat Johnson [Studs in Spurs 04] Hooked [Samhain] (pdf)
- 0974. Blake Ally Imperium rodzinne 04 Największe wyzwanie
- Lynn Abbey Chronicles Of Athas 04 Cinnabar Shadows (v1)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- myszka-misiu.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
że jest więcej niż "chętnie widziany" jako kandydat do Cechu Harfiarzy.
Elgion przyglądał się przez chwilę flocie wypływającej z zatoki, potem
zebrał kilku napotkanych po drodze chłopców, w kuchni poprosił o trochę
jedzenia na zapas, i wraz z całą grupką opuścił Warownię, udając, że idą
zbierać jagody i zieleninę.
Jako harfiarz znał ich wszystkich bardzo dobrze; ale oni, mając
właśnie na uwadze to, że jest harfiarzem, traktowali go z należnym
szacunkiem i zachowywali odpowiedni dystans. W momencie gdy powiedział im,
że mają szukać Menolly, jej noża albo sprzączki, ów dystans, nie wiadomo
czemu, powiększył się jeszcze bardziej. Zdawało się, że wszyscy wiedzieli
o zniknięciu Menolly, choć Elgion wątpił, by to ktoś dorosły im o tym
powiedział. %7ładen z nich nie kwapił się specjalnie do szukania
dziewczynki, nikt nie chciał mu też podpowiedzieć, gdzie należałoby
rozpocząć takie poszukiwania. Wyglądało to tak, powiedział sobie Elgion w
bezsilnej złości, jakby bali się, że harfiarz rzeczywiście ją znajdzie.
Spróbował więc odzyskać ich zaufanie, mówiąc, że to Yanus rozkazał
wszystkim, którzy wychodzili poza obręb Warowni, by mieli oczy otwarte na
wszelkie możliwe ślady i zaginionej dziewczynki.
Powrócili do Warowni, niosąc torby wypchane jagodami, zieleniną i
pajęczurami. Jedyną informacją dotyczącą Menolly, jaką udało mu się
wyciągnąć od chłopców przez cały ranek, było to, że potrafiła złapać
więcej pajęczurów niż ktokolwiek inny w Warowni. Wkrótce okazało się, że
Elgion nie musiał specjalnie przyzywać jezdzca. Nazajutrz spiżowy dowódca
skrzydła wylądował na i plaży przy Półkolu i po wymianie uprzejmości
spytał Yanusa, czy mógłby porozmawiać z harfiarzem.
- Ty pewnie jesteś Elgion - powiedział młody mężczyzna, unosząc rękę w
pozdrowieniu. - Jestem N'ton, jezdziec Liotha. Słyszałem, że się tu
osiedliłeś.
- Co mogę dla ciebie zrobić, N'tonie? - Elgion taktownie odprowadził
jezdzca o kilka kroków, tak by Yanus nie słyszał ich rozmowy.
- Słyszałeś kiedyś o jaszczurkach ognistych?
Elgion wytrzeszczył na niego oczy kompletnie zaskoczony, a potem
wybuchnął śmiechem.
- Ach, ta stara bajka!
- To nie żadna bajka, przyjacielu - powiedział N'ton. Pomimo wesołego
błysku w oczach, mówił poważnie.
- Nie bajka?
- Ani trochę. Nie wiesz może przypadkiem, czy tutejsi chłopcy nie
widzieli ich gdzieś wzdłuż wybrzeża? Zwykle zostawiają jaja w piasku na
plaży. A my właśnie potrzebujemy jaj.
- Naprawdę? Właściwie to nie jacyś chłopcy je tu widzieli, ale syn
Pana Warowni, a to nie jakiś bajarz, chociaż muszę przyznać, że mu nie
wierzyłem... widział je podobno w pobliżu pewnych skał, nazywanych tutaj
Smoczymi. Gdzieś przy brzegu, spory kawałek stąd. - Elgion wskazał ręką
odpowiedni kierunek.
- Polecę tam i sprawdzę. A teraz powiem ci, co się stało. F'nor,
jezdziec brunatnego Cantha został raniony. - N'ton przerwał na moment. -
Dochodził do siebie w Południowej Warowni. Znalazł tam i Naznaczył - N'ton
znowu przerwał, by szczególnie podkreślić ostatnie słowa - królową
jaszczurek ognistych.
- Naznaczył? Myślałem, że tylko smoki...
- Jaszczurki ogniste są bardzo podobne do smoków, tylko mniejsze.
- Ale to znaczyłoby... - Elgion zachłysnął się nagle cudownością tego
znaczenia.
- Tak, dokładnie tak, harfiarzu - powiedział N'ton, z szerokim
uśmiechem na twarzy. - Teraz każdy chciałby mieć swoją jaszczurkę. Nie
mogę sobie wyobrazić, by Yanus zechciał poświęcić czas i energię swoich
ludzi na poszukiwanie jaj jaszczurek. Ale jeśli widziano je tutaj, każda
zatoczka z ciepłym piaskiem może skrywać całe gniazdo.
- Wysokie wiosenne przypływy zalały większość zatok.
- To niedobrze. Spróbuj zorganizować dzieciaki z Warowni, niech one
poszukają. Nie sądzę, żeby miały coś przeciwko temu.
- Ja też się tego nie spodziewam. - Elgion zrozumiał nagle, że N'ton,
choć był już poważnym jezdzcem smoka, musiał kiedyś ulegać tym samym
chłopięcym marzeniom o schwytaniu jaszczurki ognistej co i on, poważny
harfiarz. - A jeśli znajdziemy jaja, co mamy robić?
- Jeśli je znajdziecie - odparł N'ton - przywołaj chorągiewką
sygnalizacyjną jezdzca z patrolu i przekaż mu wiadomość. Gdyby istniała
grozba, że zatopi je przypływ, przenieś je do ciepłego piasku albo
ogrzanych skór.
- Gdyby tak się Wykluły... wspominałeś coś o Naznaczeniu?
- Mam nadzieję, że rzeczywiście będziesz miał tyle szczęścia,
harfiarzu. Zaraz po Wykluciu nakarm je dobrze. Dawaj im tyle jedzenia, ile
tylko będą chciały, i przez cały czas mów do nich. Właśnie w ten sposób
się Naznacza. Ale ty przecież byłeś przy Wylęgu, prawda? No to sam dobrze
wiesz co trzeba robić. To działa na tej samej zasadzie.
- Jaszczurki ogniste. - Elgion był oczarowany tą perspektywą.
- Nie Naznacz wszystkich, harfiarzu. Ja też chciałbym mieć jedną:
- Taki jesteś zachłanny?
- Nie, ale to miłe i zajmujące stworzenia. Oczywiście, nie tak
inteligentne jak mój Lioth. - N'ton uśmiechnął się pobłażliwie do swojego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]