download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- 06.Sanderson_Gil_PrzebudzenieZatoka goracych serc
- Carlisle Susan Lekarz z wielkiego miasta
- Herbert Frank Zielony mózg
- First Lady Blayne Cooper
- Kraszewski Józef Ignacy Na królewskim dworze
- Ja
- Austin, Lena [Sex Word 01] Assassin
- D010. Woods Sherryl Nie o osmej, kochanie
- Herbert Frank Tom 5 Heretics of Dune
- Loius L'Amour High Lonesome v1.0 (BD)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lovejb.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
%7ładnych wieści na temat serca dla Amy? spytała.
Nie, ale czeka dopiero kilka dni. Jestem w stałym
kontakcie z koordynatorem programu ze szpitala dzieciÄ™-
cego. Amy nie jest pierwsza na liście, mają tam małego
chłopca, który już miesiąc czeka na serce i płuca.
Dziś po południu w czasie operacji Alex miał telefon.
Kiedy oddzwonił, okazało się, że to chirurg z dziecięcego.
Pytał, czy Alex mógłby mu asystować. Lecieli po organy
do przeszczepu gdzieś do zachodniej części Nowej Połu-
dniowej Walii. Teraz Alex jest właśnie w szpitalu dziecię-
cym i operuje razem z innymi chirurgami. Jeżeli Amy jest
kolejna na liście, to chyba dobrze, prawda?
Owszem, świetnie. Nic dziwnego, że Alex nie zaprosił
jej na kolację. Jakże stałam się żałosna, pomyślała.
Ale dlaczego Phil o tym nie wie? Narzekał, że Alex
kazał mu być pod telefonem przez cały weekend i sugero-
wał nawet, że ma jakieś ważne towarzyskie plany.
Właśnie minęły dom Aleksa. Maggie zerknęła na nie-
go przez ramiÄ™.
Phil nie brał udziału w ostatniej operacji. Alex wziął
jednego z tutejszych lekarzy, żeby nabierał doświad-
czenia powiedziała lekko rozkojarzona.
Annie nie po raz pierwszy zastanowiła się, czy Maggie
nie jest czasem zadurzona w szefie.
Myślę, że Alex miał jakieś plany na weekend
ciągnęła Maggie ale teraz spędzi dwa dni w szpitalu
dziecięcym. Zawsze po operacji zostaje blisko pacjentów.
LEKARZ SERC 101
Tutaj też ma pacjentów po operacji, chciała zauważyć
Annie, ale wiedziała, że tego dnia wykonywali tylko
drobne zabiegi, a stan wszystkich pacjentów, za wyjątkiem
Amy, był zadowalający. Była zwyczajnie zirytowana, że
w tym tygodniu tak rzadko widywała Aleksa. A teraz ma
jeszcze przed sobÄ… weekend bez nadziei na randkÄ™.
Maggie opowiadała tymczasem o swojej pracy w Mel-
bourne, o tym, ile się nauczyła, będąc członkiem zespołu
Aleksa.
Bardzo chciałabym pracować w Stanach albo Ang-
lii, dlatego to obecne doświadczenie jest dla mnie ważne.
Czy w życiu interesuje cię tylko praca? zapytała
Annie. Do niedawna uważała, że sama nie pragnie nicze-
go prócz niej. Teraz zrozumiała, że praca to nie wszystko.
Nie, skądże, chcę wyjść za mąż, urodzić dzieci
i nadal pracować. Teraz nietrudno o dobrą nianię. Nie
widzę powodu, żeby rzucać zajęcie, które lubię. Zresztą
jako anestezjolog mogę asystować przy operacjach nie-
mal do dnia porodu. A po dwóch miesiącach urlopu ma-
cierzyńskiego znów wrócę do szpitala.
Annie słuchała z uwagą tych argumentów. Maggie
mogłoby się udać. Nie była jednak przekonana, czy sama
zdecydowałaby się na podobne rozwiązanie, gdyby zało-
żyła rodzinę. Przez pięć lat właściwie nie myślała o mał-
żeństwie. Nie interesowało jej nic prócz kariery zawodo-
wej. Ale teraz nieoczekiwanie roztkliwiała się na myśl
o małżeństwie i dzieciach, o czymś, co było dla niej
niedostępne. W każdym razie przynajmniej małżeństwo
musi wykluczyć.
Henry, powitawszy Maggie, przybiegł radośnie do
swojej pani.
102 MEREDITH WEBBER
Annie wiedziała, że powinna być szczęśliwa. Ma
znakomitą pracę, jej mały oddział odnosi sukcesy. I wszy-
stko byłoby świetnie, gdyby głupie uczucie zwane miłoś-
cią nie zastukało do jej drzwi, przypominając, że jest
kobietą z krwi i kości, a nie tylko skutecznym administ-
ratorem.
Phil zjawił się, gdy Annie brała prysznic i przebierała
się. Siedział chwilę z jej ojcem i Maggie i debatował, jak
pozbyć się niechcianych krewnych.
Mam nadzieję, że nie chodzi o mnie powiedziała
z úsmiechem Annie.
Nie, o dziadka Phila, który zamieszkał z jego matką
i zdaniem Phila zamęcza ją na śmierć.
Próbują ode mnie wyciągnąć, jakich leków nie da
się wykryć u nieboszczyka wtrąciła Maggie. Ale ja
trzymam takie informacje w tajemnicy na wypadek, gdy-
bym chciała się pozbyć któregoś z kolegów chirurgów.
Uśmiechnęła się do Roda.
Annie wpadło raptem do głowy, że to Phil, nie Alex,
jest obiektem westchnień Maggie. Myślała o tym jeszcze
w drodze do restauracji. Maggie szła obok elektrycznego
wózka Roda, a Phil obok Annie.
Dowiem się dokładnie po powrocie do domu, po-
stanowiła, ale kiedy zasiedli do wspaniałej uczty, zaczęła
się znów głowić, czy jednak się nie pomyliła. Maggie
flirtowała raczej z Rodem niż z Philem, który z kolei całą
uwagę poświęcał jej osobie.
Wybierzemy się jeszcze gdzieś? Nie mogę pić, ale
wolno mi tańczyć zapytał Phil.
Maggie uparła się, że zapłaci rachunek, i właśnie
zbierali się do wyjścia.
LEKARZ SERC 103
Czy ten pojazd tańczy? Widziałem na przykład
koszykarzy na wózkach.
Niech to cholera, nie wziąłem dzisiaj tańczącego
wózka odparł Rod. Ale nic nie szkodzi. Powinienem
pracować, bo terminy mnie gonią. A wy sobie idzcie.
Maggie wyraznie miała ochotę się zabawić.
To wy z Philem idzcie, na mnie nie macie co liczyć.
Chciałabym wpaść do szpitala, po raz pierwszy oddział
ma pełne obłożenie oznajmiła Annie.
Phil nie bardzo mógł się teraz wymówić. Poszli wszys-
cy razem do domu, po czym Maggie zaprowadziła Phila
na podwórze, gdzie trzymała samochód.
Annie odprowadzała ich wzrokiem bardzo ciekawa,
dlaczego tego wieczoru Phil nie wiedział, co ze sobą
począć, a także czy, poznawszy bliżej Maggie, przestanie
oglądać się jedynie za blondynkami.
W sobotę, wykończony sześciogodzinną operacją,
Alex jechał powoli do domu. Nie chciał opuścić szpitala,
nie upewniwszy się, że operowany chłopiec ma się
dobrze. Spał krótko w pokoju służbowym, ale jak zwykle
po krótkiej drzemce czuł się gorzej, niż gdyby wcale nie
zmrużył oka.
Minnie powitałagozhisteryczną radością. Wiedział, że
nie zaśnie od razu, poza tym potrzebował ruchu i świeżego
powietrza, a zatem wziął smycz i wyruszył z psem do
parku. Na moment przystanął przed furtką Annie, chociaż
nie spodziewał się, aby w sobotę wstawała o szóstej rano.
Minnie parła do przodu, zatrzymując się tylko, by
obwąchać mijane ogrodzenia, ale nie zbaczała z drogi do
ulubionego celu. Aleksa rozbawiły jej sztuczki oraz jego
104 MEREDITH WEBBER
własne myśli. Jeden z chirurgów opowiedział mu o Gó-
rach Błękitnych niedaleko Sydney, gdzie można wynająć
na weekend świetnie wyposażony domek. Lokatorom
dostarczano na miejsce wykwintne jedzenie. Zaczął już
planować, że w ten weekend zabierze tam Annie.
Zrobił nawet rezerwację, mimo że Annie może mu
odmówić. Czuł, że zaczyna się od niego odsuwać.
Tymczasem nie miał nawet szansy zaproponować jej
wyjazdu, gdyż poproszono go, by asystował przy operacji
w szpitalu dziecięcym. Nie mógł odmówić koledze chi-
rurgowi.
Kiedy dotarli do parku, Alex spuścił Minnie ze smy-
czy, chociaż nie był przekonany, czy robi mądrze. To
znaczy, czy suczka wróci do niego, nie mając u boku
Henry ego jako przewodnika.
Wtem zza krzaków dobiegł go radosny pisk Minnie
i tubalne poszczekiwanie. Henry jest w parku!
Alex ruszył w kierunku szczekających psów. Annie
siedziała na ławce, na której odpoczywali razem w po-
przednim tygodniu, z uniesioną do słońca głową.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]