download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Kuncewicz_Piotr_ _Nowa_era_dinozaurow
- 27 Tomasz Olszakowski Pan Samochodzik i Tajemnice Warszawskich Fortów
- Sarbacker Samadhi The Numinous And Cessative in Indo tibetan Yoga
- Aleksander Krawczuk Ostatnia olimpiada
- Denise Rossetti Gift Of The Goddess (pdf)(1)
- Ebook Zywoty Arcybiskupow Gnieznienskich Iii Netpress Digital
- Frederik Pohl The far shore of time
- Anne Perry [Thomas Pitt 25] Buckingham Palace Gardens (v4.0) (pdf)
- Elizabeth Bevarly Kuszenie Monahana
- Y05256 WW 1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blox.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
KGB. Krótkie cholewki wygodnych butów opinały mu tłuste łydki.
Nigdy jeszcze nie widziałem, jak wymierza się karę śmierci i wyobrażałem to sobie zupełnie inaczej.
Ciemna cela, warstwa trocin na ziemi, mroczne arkady, promyk światła. W praktyce jest inaczej: leśna
przecinka pokryta wspaniałym dywanem purpurowych liści, złociste pajęczyny, krystaliczny odgłos
wodospadu i nieogarnione leśne połacie, zalane jesiennym słońcem.
Akcja rozwijała się przed nami jak na scenie, gdy widownia gryzie wargi, wbija paznokcie w oparcia foteli i
w milczeniu patrzy, jak śmierć wolnymi krokami zachodzi wybraną ofiarę od tyłu. Wszyscy ją widzą dosko-
nale. Z wyjątkiem tego, który ma umrzeć.
Ktoś powiedział, że człowiek zawsze czuje bliską śmierć, ale chyba to nieprawda. Nasz żołnierz nie czuł
niczego. Stał równie spokojny jak przed chwilą; słuchał, a może nawet i nie słuchał, słów wyroku. Jedno
było oczywiste - nie podejrzewał, że może dostać kaesa. A już przez myśl mu nie przeszło, że wyrok
zostanie wykonany natychmiast po ogłoszeniu.
Dzisiaj, po latach, mógłbym sobie przypisać jakieś szlachetne emocje, które mną wtedy targały, ale tak
naprawdę nie czułem wtedy nic. Stałem i, jak setki innych, patrzyłem na żołnierza i czającego się za nim
kata. Zastanawiałem się, czy żołnierz się odwróci i czy kat wystrzeli natychmiast, czy nie.
Szef sztabu zaczerpnął powietrza, po czym dobitnie i uroczyście, jakby czytał komunikat rządowy o wy-
strzeleniu pierwszego kosmonauty, wyrecytował końcową kwestię:
- W IMIENIU ZWIZKU...
Kat gładko i bezgłośnie zarepetował broń...
- SOCJALISTYCZNYCH...
Zwinnie jak kot, major KGB zbliżył się jeszcze o dwa kroki i stanął w rozkroku dla uzyskania lepszej
równowagi. Był teraz o metr od nieszczęśnika. Zdawało się, że
98
skazany musi słyszeć oddech swego kata. Lecz ten nadal niczego nie przeczuwał...
- REPUBLIK...
Kat wyciągnął do przodu prawą rękę, tak że muszka pistoletu dotykała niemal karku żołnierza...
- RADZIECKICH...
Lewą ręką kat ścisnął przegub prawej, aby utrzymać pistolet w bezruchu...
- SKAZAA...
Złowieszczy trzask pojedynczego wystrzału smagnął mnie jak biczem po plecach. Skuliłem się. Zacisnąłem
powieki jak z nieznośnego bólu, ale zaraz znów otworzyłem.
Martwy żołnierz gwałtownie wyrzucił obie ręce nad głowę i wykonując ostatni w swoim życiu niewiarygod-
ny skok wzwyż, jakby chcąc chwycić się chmur, odrzucił głowę do tyłu tak, jak nigdy nie zrobi tego żywy
człowiek. Echo wystrzału potoczyło się wolno w głąb lasu, przechodząc w dziwaczne ujadanie.
Ciało żołnierza opadało bardzo powoli, jak liść klonu w bezwietrzny jesienny dzień. Równie niespiesznie kat
odsunął się w bok, ustępując miejsca padającym zwłokom.
- ...NA KAR ZMIERCI.
Kat sprawnie wyciągnął magazynek z pistoletu i jednym szarpnięciem wyrzucił z komory drugi, niepotrzeb-
ny już nabój. Do martwego zbliżyło się pięciu żołnierzy z łopatami i płachtą brezentu.
%7łołnierz leżał u naszych stóp, wpatrzony niewidzącym wzrokiem w otchłań nieba.
99
[ Pobierz całość w formacie PDF ]