download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- 10. Price Maggie Intryga i miłoœć Przedmiot pożšdania
- Maggie Cox Hotel w Barcelonie
- Gordon Dickson The Stranger
- Dagfinn Gronoset Anna z pustkowia
- 34. Newcomb_Norma_Wyjatkowa_milosc
- Hatha_Yoga_by_Yogi_Ramachraka
- Banks, Leanne Die Hudsons 01 Falsches Spiel wahre Le
- Christie Agatha Tajemnica reztdencji Chimneys
- Blyton, En
- HT105. Schuler Candace Cykl Dynastia z Hollywood 02 Jeszcze jeden śÂ›liczny chśÂ‚opiec
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vonharden.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nom, ale na pewno nie mnie.
Rachel usiadła przy biurku i pogrążyła się w myś
lach. Chciała, by David jak najszybciej podjął decyzję
w sprawie zatrudnienia nowego pracownika na jej
miejsce. Nie rozumiała, dlaczego nie wybrał go spo
śród kandydatów, z którymi rozmawiali tego ranka.
Każdy z nich miał znacznie lepsze kwalifikacje w dzie
dzinie leczenia niepłodności niż ona, ale Davidowi
żaden się nie spodobał.
Wstała i podeszła do szafy z dokumentami.
- Pam, czy są tu podania kandydatów, z którymi
doktor Hart ma rozmawiać w przyszłym tygodniu?
- spytała, słysząc za plecami odgłos otwieranych
drzwi. - Czy też...?
- Witaj, kuzynko.
Na dzwięk znajomego głosu Rachel poczuła gwał
towny ucisk w gardle. Powoli odwróciła się i zobaczyła
stojÄ…cego w progu Grega.
- Co... ty tu robisz? - wyjąkała, z trudem opanowu
jąc drżenie głosu.
- Niestety, nie miałem innego sposobu, żeby się
z tobą skontaktować - odparł. - Nie mogłem do
dzwonić się do ciebie do domu, a ilekroć próbowałem
złapać cię w pracy, jakaś cholernie opryskliwa recep
cjonistka twierdziła, że jesteś bardzo zajęta.
- Bo to prawda, Greg. Ostatnio rzeczywiście mam
wyjątkowo dużo pracy. Posłuchaj, może któregoś
wieczoru wpadłbyś do...
- Przepraszam, Rachel - wysapała Pam, stając za
plecami Grega. Miała zaczerwienione policzki i lekko
potargane włosy, co świadczyło o tym, że musiała biec
za Gregiem. - Ten pan po prostu przeszedł obok mnie
bez pozwolenia. Powiedziałam, że nie wolno ci prze
szkadzać, ale...
- W porzÄ…dku, Pam.
- Czy mam wezwać ochronę? A może doktor
Hart...
- Nie ma takiej potrzeby, Pam - odparła Rachel,
a recepcjonistka spojrzała nieufnie na Grega.
- JesteÅ› pewna?
- Tak - odrzekła, choć wcale nie była o tym
przekonana. - Możesz wracać do siebie.
Kiedy recepcjonistka niechętnie się wycofała, Ra
chel wzięła głęboki oddech.
- Niestety, mogę poświęcić ci tylko kilka minut,
Greg, bo wzywają mnie obowiązki - oznajmiła.
- Czy sprzedałaś dom?
Rachel potrząsnęła głową.
- Wciąż ci powtarzam, że żądasz za niego zbyt
wygórowaną cenę, Greg.
- Dlatego właśnie chciałem z tobą porozmawiać.
Uważam, że powinniśmy ją opuścić.
- Co takiego? - zawołała, patrząc na niego osłupia
Å‚ym ze zdumienia wzrokiem.
- Przemyślałem to, co mi powiedziałaś i doszedłem
do wniosku, że masz absolutną rację. Chcę, żebyś
zadzwoniła w tej sprawie do pośrednika i upoważniła
go do obniżenia ceny.
Coś mi tu nie gra, pomyślała Rachel. Niemożliwe,
by Greg nagle zmądrzał. Nie wierzę, że stał się
rozsądnym człowiekiem. To do niego niepodobne.
Już zamierzała spytać go, co knuje, ale się pows
trzymała, bo na dobrą sprawę wcale jej to nie ob
chodziło. Marzyła jedynie o tym, żeby Greg raz na
zawsze zniknął z jej życia.
- Zapewne zdajesz sobie sprawę, że nawet jeśli
opuścimy cenę, to i tak znalezienie kupca może zabrać
sporo czasu.
- Doskonale to rozumiem. Ludzie rzadko chcÄ… ku
pować stare domy. Zazwyczaj wolą nowsze budow
nictwo, żeby nie wkładać pieniędzy w remonty - od-
rzekł z uśmiechem. Zrobił krok w jej stronę, a ona
odruchowo się cofnęła. - O co chodzi, kuzynko?
Sądziłem, że tego właśnie chcesz.
- Czy wszystko w porzÄ…dku, doktor Dunwoody?
- spytał David, stając w drzwiach.
Na widok jego ponurej miny i napiętych mięśni
twarzy Rachel aż jęknęła w duchu. Od razu domyśliła
się, że to Pam wezwała go na pomoc.
- Tak, doktorze Hart - odparła bez chwili namysłu,
nie chcąc, żeby mieszał się w jej prywatne sprawy.
- Mój kuzyn właśnie wychodzi.
- To dobrze - mruknÄ…Å‚ David, patrzÄ…c na Grega
wzrokiem, który sugerował, że jeśli natychmiast nie
opuści gabinetu, on mu w tym pomoże.
- Kto to jest, kuzynko? - spytał Greg, obrzucając
Davida taksującym spojrzeniem. - Twój chłopak czy
szef?
- Doktor Hart jest moim szefem - odparła po
spiesznie, nie chcąc zaogniać i tak już napiętej sytu
acji. - Dziękuję, że wpadłeś, Greg. Zrobię tak, jak
mówiłeś.
- Co masz zrobić? - spytał David po wyjściu
Grega.
- On chce, żebym kazała agentowi opuścić cenę
sprzedaży domu - wyjaśniła.
- Co takiego? Twój kuzyn jest gotów opuścić...?
Nie, Rachel, coś tu nie gra. Nie wierzyłbym w ani jedno
jego słowo. On na pewno coś knuje.
- Nie obchodzi mnie twoje zdanie na ten temat,
David. I nie mieszaj siÄ™ do nie swoich spraw, jasne?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]