download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- 036 Romantyczne podróże Mansell Joanna Sekrety toskańskiej nocy
- Izabela Litwin, Joanna Carignan Zanim wyjdziemy na ulicę
- HT105. Schuler Candace Cykl Dynastia z Hollywood 02 Jeszcze jeden śliczny chłopiec
- Chmielewska Joanna 06 Romans wszechczasĂłw
- Chmielewska, Joanna Skradziona kolekcja
- Chmielewska, Joanna Babski Motyw
- Carter Beth D. You Can Run
- Risk adjusted Lending Conditions
- LE Modesitt The Hammer of Darkness
- Bova, Ben Escape Plus
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vonharden.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Te żałosne idiotki, które roszczą sobie jakieś prawa do Ciebie i Twoich uczuć, zdążyły
się wygłupić. Dwie. Strzyga i ta ostatnia blondyna. Spotkały mnie przypadkiem n.a mieście, nie
sterczały koło mnie w oczekiwaniu na Ciebie, bo padał deszcz ze śniegiem, tylko wetknęły mi
kartkę za wycieraczkę. Każda oddzielnie, oczywiście, i w innym momencie, tak że razem były
to dwie kartki. ONA je wyjęła i przeczytała, trzeba było słyszeć, co przy tym mówiła. Nie
wyrzuciła ich, schowała do skrytki, mamrocząc coś o argumentach. Powiedziała, że uprzejme
rywalki dobrowolnie dostarczają jej argumentów do rozmowy z Tobą. Kartek nie przeczytała
na głos, więc nie wiem, co tam było napisane, ale z pewnością mnie to nie dotyczyło.
Mamy kłopoty z myciem. Przez tę breję ustawicznie wyglądam jak zaniedbana flądra i
nawet jestem zadowolona, że mnie nie widzisz w tym stanie. Co kilka dni ONA mnie myje w
zaprzyjaznionym warsztacie, ale boi siÄ™ mrozu i ma racjÄ™. Nigdy po myciu nie jestem
wysuszona naprawdę dokładnie, więc gdyby zaraz potem złapał mróz, sam rozumiesz,
mogłabym się rozchorować. Zaczęła już nawet mówić, że nie będzie mnie myła wcale, jej
wszystko jedno, a gdybym doznała jakiegoś uszczerbku, Ty byś się jej czepiał. Słuchałam tego
z przyjemnością, zgadzam się być najbrudniejszym samochodem świata, żeby tylko czuć
Twoją troskę. I trudno, niech już będzie, zobaczysz mnie taką obrzydliwą, zabłoconą,
popatrzysz może nawet w pierwszej chwili ze wstrętem, ale potem sam mnie umyjesz,
wytrzesz, wypastujesz i znów ujrzę w twoich oczach blask dumy i zachwytu. Och, jak czekam
na tÄ™ chwilÄ™& !
Niecierpliwie czekam także na jakąś wiadomość od ; Ciebie. Wyjeżdżałeś tak
niespokojny o mnie, że z pewnością przesłaniam Ci teraz świat. Niemożliwe, żebyś nie okazał
mi swojego zatroskania, zainteresowania, swojej odrodzonej miłości! Ledwo kilka dni, a już
zaczynam tęsknić do Ciebie!
Całuję Cię, moje Ukochanie!
Twoja, prawie zupełnie szczęśliwa
SKODA
Mój Najdroższy Właścicielu!!!
Nie zawiodłeś mnie! W upojeniu słuchałam jej całego gadania, do mnie mówiła, może
nawet zdawała sobie sprawę, jaką radością mnie napełnia, chociaż ogrom mojego szczęścia z
pewnością do niej nie docierał! Ta awantura, którą jej zrobiłeś przez telefon za to, że w ogóle
mną jezdzi! Te ostrzeżenia, grozby nawet, wszystkie pytania o mnie, istny balsam na moją
duszę! ONA się z tego natrząsała zupełnie idiotycznie, a co mnie to obchodzi, niech się
natrząsa, ważne jest, że dla Ciebie jestem jedyną prawdziwą troską i jedynym umiłowaniem!
Możesz być pewien, że wzajemnym!
Trzęsie się o każdą twoją śrubkę jak barani ogon powiedziała do mnie ze wzgardą
i politowaniem. %7łeby mógł, toby cię nosił na rękach.
Och, trzęś się, ukochany, noś mnie na rękach& ! Nie, na rękach nie, to ja Ciebie będę
nosić i wozić! Pilnuję moich wszystkich części jak oka w głowie, dla Ciebie, tylko dla
Ciebie& !
Następny facet podłożył Ci świnię, najpierw Kwiatkowski, teraz ten, głupek jakiś. Ty
go chyba nie znasz albo może nie zauważyłeś, a dla niej to jest jakiś przyjaciel, przyjechał
stamtąd, gdzie jesteś, widział Cię i nie miał nic lepszego do roboty, jak tylko przylecieć do niej
i naplotkować. Tak ściśle biorąc, nie przylatywał, tylko spotkał ją na mieście, wsiadł do mnie i
rozmawiali w moim wnętrzu, więc wszystko słyszałam.
Powiedział, że jesteś tam z jakąś bajaderą, tak się wyraził, i mieszkasz z nią w jednym
pokoju. Drgnęłam na pierwsze słowo, ale od razu się uspokoiłam, bo skoro mieszka w pokoju,
nie może być samochodem. Tej bajaderze okazujesz podobno jakieś szalone względy, mówisz,
że jest to Twoja żona, a ona mówi, że jesteś jej mężem, ale nikt w to nie wierzy, bo do żony tak
się nie pała. Powtarzam Ci dosłownie to, co mówił, z pewnością zrozumiesz te określenia lepiej
niż ja i wyciągniesz swoje wnioski. Nie wiem, o co chodzi z tą pałą. Latasz koło niej jak koło
śmierdzącego jajka, a ona się pławi, wszystko razem zaś wypada bardzo kosztownie. Tak
mówił.
ONA się właściwie tak specjalnie nie przejęła, ale w środku była ponura, czułam to.
Powiedziała dziwne słowa.
Wyjątkowo, raz wreszcie, nie za moje rzekła jadowicie, a ten przyjaciel oznajmił,
że miło mu to słyszeć.
Potem podziękowała mu za informacje i powiedziała, że lubi wiedzieć, na czym stoi. W
pewnym stopniu wydawała się nawet zadowolona, czego już zupełnie nie potrafię zrozumieć.
W każdym razie zawiadamiam Cię o tym na wszelki wypadek.
Najpierw Twoje sprawy, potem moje. Słuchaj, ONA woziła mną KOTA! Kota, takie
zwierzę. Z drżeniem Ci o tym piszę, bo ten kot mnie uszkodził! Bardzo malutko i prawie
niewidocznie, ale jednak, ja to poczułam, zdenerwowałam się. Pojechała po tego kota na
Ochotę, do jakiejś przyjaciółki, nie znam jej, pierwszy raz ją widziałam, wyniosły jakąś klatkę i
postawiły ją na tylnym siedzeniu, a same usiadły z przodu. I z tej klatki po krótkim czasie
wylazł kot, wiem, że to kot, bo tak go nazywały, i zaczął po mnie łazić. Wlazł na oparcie, trochę
poleżał przy tylnej szybie, a potem zszedł niżej i zrobił coś okropnego. Zaczął szarpać pazurami
oparcie, aż zdrętwiałam, a te dwie kretynki wcale nie zwracały na to uwagi. Szarpnął parę razy
i przestał, podrapał mnie, zapewne podrapałby mocniej, gdyby nie to, że dojechałyśmy na
miejsce, nawet nie wiem, gdzie to było, bo przestałam zważać na drogę, wepchnęły tego kota z
powrotem do klatki i zabrały. Odetchnęłam z ulgą. Boże, cóż by to było za nieszczęście,
gdybym należała do niej, nie wiem, co jeszcze mogłaby mną wozić, Ty byś nigdy czegoś
podobnego nie zrobił! Dobrze, że nie skończyło się gorzej, ale pozostałam zaniepokojona.
ONA do Ciebie nie napisze, tego jestem pewna. O wszystkim, co się tu dzieje, możesz
się dowiedzieć tylko ode mnie, więc postaram się niczego nie zaniedbać. Wydarzenia są raczej
nieprzyjemne, ale nie mają przesadnie złych skutków, i mam nadzieję, że nie zmartwisz się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]