download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Fred Saberhagen Berserker 03 Berserker's Planet
- Alan Dean Foster Alien 03 Alien 3
- Donita K Paul [DragonKeeper Chronicles 03] DragonKnight (pdf)
- Jacqueline Carey Kushiel's Legacy 03 Kushiel's Mercy
- John C Wright Golden Age 03 The Golden Transcendence
- Gordon Dickson Dragon 03 The Dragon on the Border (v1.3)
- Cykl Gwiezdne Wojny Uczeń Jedi (03) Ukryta Przeszłość (M) Jude Watson
- 05.WoW War Of The Ancients Trilogy 01 The Well of Eternity (2004 03)
- Courtney Breazile [Immortal Council 03] Wet Glamour (pdf)
- Black Gold Billionaires 03 Celmer Michelle Niebezpieczna namiętność
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lovejb.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie, nie mógł czytać w moich myślach ~ stwierdziła z ulgą. To zresztą
nie było konieczne. Te chaotyczne myśli miałam prawdopodobnie wyraznie
wypisane na twarzy"
Kiedy niepewność zniknęła z jej oczu, Paul ciągnął dalej tym samym,
dodajÄ…cym otuchy tonem-.
Moje doznania były czysto psychologiczne w swej naturze, nie
fizyczne. Ale nie stały się przez to ani trochę mniej intensywne niż twoje.
Ja... ja... Andrea musiała przełknąć, aby rozluznić ściśnięte gardło.
Nic podobnego nigdy mi się nie przydarzyło powiedziała.
Więc jestem podwójnie zaszczycony.
Podwójnie?
RS
50
Tak. Uśmiechnął się Paul. Zaszczycony jestem tym, że to ja
wywołałem to przeżycie, i zaszczycony, że mogłem dzielić z tobą jego
piękno.
Oczy Andrei zaszły łzami.
Jakim mężczyzną jest Paul Hellka?" zastanawiała się zdziwiona. Nigdy
nie spotkała mężczyzny, który mógłby równać się z nim wrażliwością i
głębią zrozumienia i współczucia.
Jej powieki zaczęły się przymykać. Wyczerpana fizycznymi przeżyciami i
rozterkami, które nią targały, Andrea nie zauważyła nawet, że usypia.
Westchnęła i odprężyła się. Jakiś kochający głos wyszeptał do jej prawie
uśpionego umysłu:
Zpij, Andreo. Odpoczywaj. Niczego nie musisz się obawiać.
* * *
Mgła zniknęła. Wszystko skąpane było w słońcu. Andrea spokojna i
szczęśliwa spacerowała sama znajomą ścieżką, nucąc jakąś piosenkę.
Gdy dotarła do starego drzewa na polance, łagodny uśmiech pojawił się na
jej ustach. Przystanęła na chwilę, aby spojrzeć na trawiasty kobierzec pod
drzewem. Potem, nie oglądając się za siebie, poszła dalej tą samą ścieżką.
Zapach morza stawał się z każdą chwilą wyrazniejszy. Doszła do miejsca,
w którym ścieżka skręcała. Rytm jej serca stał się szybszy, słyszała swój
puls, czuła się wzniosie.
Była prawie na miejscu.
Przyśpieszając kroku, podążała za silnym już teraz zapachem morza.
Docierała do celu!
Gdzieś ponad nią morski ptak krzyknął żałośnie. * * *
Andrea gwałtownie otworzyła oczy, ale natychmiast zmrużyła je w
obronie przed rażącym słońcem. Nad jej głową krzyknęła mewa.
Otrząsając się ze snu, usiadła i spojrzała na pusty koc obok siebie.
Gdzie on jest? Andreę ogarnął niepokój. Wstała i nagle poczuła się
nieswojo. Rozpalony piasek parzył ją w stopy. Gdyby Paul spacerował
wzdłuż brzegu, na pewno by go zobaczyła.
Andrea podniosła dłoń do oczu i wpatrywała się w wodę. Naturalne,
skaliste falochrony wybiegały w morze po obu stronach plaży, tworząc małą
zatoczkę w kształcie litery U" Poza osłoną zatoczki, Pacyfik napierał na
brzeg. Fale narastały powoli, aby rozbić się na falochronach, rozpryskując
wodÄ™ wysoko w powietrze.
RS
51
W dali, poza strefą niespokojnych fal, Andrea dostrzegła głowę
brawurowego pływaka.
Paul! Jego imię wyrwało się z jej ust, zanim dotarło do jej
świadomości. Paul! Andrea wiedziała, że on nie może jej słyszeć, ale
zawołała znowu: Paul!
Ku jej zdziwieniu, Paul wyrzucił jedno ramię w powietrze i pomachał jej.
Ten gest wydał jej się znajomy, lecz zignorowała dziwne uczucie, jakie w
niej wywołał. Krzycząc biegła w kierunku oceanu.
Paul, podpłyń! Proszę, podpłyń bliżej brzegu!
I znowu zaskoczyło ją, że Paul zdawał się ją słyszeć. Pomachał do niej i
zaczął płynąć w jej stronę.
Andrea zamknęła oczy i westchnęła z ulgą. Nie chcąc zagłębiać się w
swoje uczucia, otworzyła oczy, aby sprawdzić, jaki dystans pokonał. Widok,
jaki ujrzała, zamroził jej krew w żyłach.
Tuż za Paulem wystawało z wody sześć czarnych płetw. Przerażenie
ścisnęło jej gardło. Z cichą grozbą rekiny zbliżały się do Paula.
Rekiny!" chciała krzyknąć Andrea, ale żaden dzwięk nie wydobył się
z jej ust.
Zmiertelny strach sparaliżował Andreę. Oczyma wyobrazni widziała
ogromne rozwarte szczęki i spiczaste, ostre zęby. Poczuła gorzki smak w
ustach. Przełknęła kilkakrotnie, chcąc pozbyć się w ten sposób bariery
strachu tłumiącej jej głos.
Czarne płetwy sunęły w kierunku płynącego mężczyzny, a potem zaczęły
okrążać go, stopniowo zacieśniając kręgi. Niezdolna myśleć, oddychać ani
ruszać się, Andrea obserwowała tę scenę z trwożliwą fascynacją. Ze
strachem czekała na nieuniknioną furię rekinów i przerazliwy widok purpury
rozlewajÄ…cej siÄ™ na powierzchni szafirowej wody.
Nie. Nie. Zaczęła mówić modlitwę coraz szybciej i szybciej, aż z
tego wszystkiego poczuła silny ból rozsadzający czaszkę.
Nie! Paul! Nie!
Nagle Andrea zerwała więzy paraliżującego strachu. Wykrzykując jego
imię pobiegła do wody.
Andrea! Nie!
Wiatr przyniósł dzwięk jego głosu. Jakby na komendę, jej nogi odmówiły
kolejnego kroku. Uczucie to przypominało doznanie ze snu, który miała
poprzedniej nocy, tylko że tym razem to nie był sen, a koszmar na jawie.
RS
52
Akając, z trudem chwytając powietrze, Andrea stała nieruchomo na piasku.
Płakała, modliła się, wymawiała przez łzy jego imię. Nagle łkanie zamarło w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]