download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Fielding Liz Imperium rodzinne 08 Diamentowe walentynki
- Andersen's Fairly Tales
- Front and Center 2 Fiancee for Hire Tawna Fenske
- Ransom Candice Orle gniazdo
- James Branch Caball Jurgen
- The Art & Meaning of Magic
- McKinnon K. C Swiece na Bay Street
- Coughlin William Kara śÂ›mierci
- Lauren_Kate_ _Fallen_2 _Tormen
- Chandler śąegnaj, laleczko
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blox.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wszystkiego.
W żadnym razie nie chciałem, być dłużej komendantem obozu. Tego
126 podobnie jak poprzednio w autobiografii (s. 63 i 83) i następnie w liście do żony,
tak i tutaj Höss podkreÅ›la ukrywanie wobec otoczenia wÅ‚asnych przeżyć wewnÄ™trznych.
KwestiÄ™, czy żona Hössa wiedziaÅ‚a o faktach, o których tu Höss pisze, wyjaÅ›nia nastÄ™pujÄ…cy
fragment zeznaÅ„ Hössa zÅ‚ożonych przez niego przed MiÄ™dzynarodowym TrybunaÅ‚em
Wojskowym w Norymberdze. W toku przesłuchania na rozprawie w dniu 15.4.1946 r.
w charakterze Å›wiadka obrony oskarżonego Kaltenbrunnera, Höss na zapytanie obroÅ„cy
dotyczące zachowania w tajemnicy akcji masowej zagłady %7łydów wyjaśnił, że Himmler
zobowiązał go osobiście do traktowania tej sprawy jako ściśle tajnej. Na dalsze pytania
Höss odpowiedziaÅ‚ nastÄ™pujÄ…co:
Pytanie: Czy pan wobec nie wtajemniczonych osób trzecich naruszył kiedykolwiek włożony
na pana
obowiÄ…zek?
Odpowiedz: Nie. Do końca 1942 r. nie.
Pytanie: Dlaczego podaje pan ten termin? Czy po tym terminie opowiedział pan o tym
osobom
trzecim?
Odpowiedz: W końcu 1942 r. wypowiedzi byłego Gauleitera Górnego Zląska zwróciły
uwagę mojej żony na wydarzenia, które zachodziły w naszym obozie. %7łona moja zapytała
się mnie pózniej, czy to jest prawda. Potwierdziłem to mojej żonie. Był to jedyny wypadek
zÅ‚amania przyrzeczenia danego Reichsführerowi. Z nikim innym na ten temat nigdy nie
rozmawiałem (IMT, t. XI, s. 441).
127 W listopadzie 1942 r. obóz oświęcimski wraz ze wszystkimi podległymi mu obozami
został podzielony na trzy samodzielne obozy: obóz koncentracyjny Oświęcim I (obóz
macierzysty), obóz koncentracyjny Oświęcim II (Brzezinka) i obóz koncentracyjny Oświęcim
III (Buna oraz wszystkie obozy pracy). Od 25. 11. 1944 r. obozy Oświęcim I i II zostały
połączone. Oświęcim III przemianowano na obóz Monowice (rozkazy garnizonowe nr 53/43
i 29/44 oraz Dok. Norymb. NO-2736).
miałem już naprawdę dosyć po dziewięciu latach pracy w obozach, a po
trzech i pół w Oświęcimiu. Wybrałem więc stanowisko szefa urzędu D I.
Zresztą nie pozostawało mi nic innego. Na front iść nie mogłem:
Reichsführer SS dwukrotnie odmówiÅ‚ mi tego bezwarunkowo.128
Praca biurowa zupełnie mi nie odpowiadała, jednak Pohl powiedział
130
mi, że mogę urząd tak przekształcić, jak będę uważał za stosowne.
Glücks również pozostawiÅ‚ mi caÅ‚kowicie wolnÄ… rÄ™kÄ™, gdy objÄ…Å‚em urzÄ…d
w dniu l grudnia 1943 r. Glück nie byÅ‚ zadowolony z mojej nominacji
na to stanowisko i z tego, że właśnie ja miałem się znalezć w jego najbliższym
otoczeniu. Pogodził się jednak z tym, bo Pohl tak chciał.
Uważałem za swoje zadanie nie chcąc traktować urzędowania
tylko jako przyjemne i spokojne zajęcie okazywanie przede wszystkim
pomocy komendantom i rozpatrywanie wszystkich spraw pod kÄ…tem
widzenia potrzeb obozu. Chciałem postępować przeciwnie, niż było to
dotychczas w zwyczaju D I.129 Przede wszystkim chciałem, być w ciągłym
kontakcie z obozami, aby dzięki osobistemu wglądowi móc należycie
ocenić trudności i niedomagania i wydobyć od wyższych instancji
wszystko, co siÄ™ jeszcze da.
Na podstawie przechowywanych w moim urzędzie akt, rozkazów
i korespondencji mogłem teraz zaznajomić się z rozwojem obozów od
czasu, kiedy Eicke był inspektorem, i wyrobić sobie o nich zdanie.
Wielu obozów jeszcze nie znałem osobiście. W D I znajdował się rejestr
korespondencji Inspektoratu z obozami, z wyjÄ…tkiem spraw czysto administracyjnych,
sanitarnych lub związanych z zatrudnieniem, więzniów.
Można więc było na miejscu wyrobić sobie pogląd o każdym obozie.
Nic więcej jednak nie można się było dowiedzieć, siedząc stale w urzędzie.
Ani z korespondencji, ani z akt nie powstawał obraz tego, co się
działo w obozach i jak naprawdę wyglądały. W tym celu należało osobiście
objechać obozy, mając oczy szeroko otwarte. Do tego właśnie
dążyłem.
Odbywałem wiele podróży służbowych, najczęściej na życzenie Pohla,
który widział we mnie specjalistę od wewnętrznych spraw obozowych.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]