download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Coming Full Circle Liz Andrews
- Fielding Liz Imperium rodzinne 08 Diamentowe walentynki
- 0681. Fielding Liz C&F Wspólnicy 01 Pracując z wrogiem
- Fielding Liz Romans Duo 1065 Sen o pustyni
- William Golding Wladca Much
- Ebook Zywoty Arcybiskupow Gnieznienskich Iii Netpress Digital
- Pilch Jerzy Miasto Utrapienia
- Dickson Gordon R. Dorsaj
- Crosby_Susan_ _Prawie_miodowy_miesiac
- Aquino_M_A Neutron_Bomb
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotocafe.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nosiłam ją z przyzwyczajenia, nigdy jednak nie zamierzałam się w
niej nikomu pokazywać.
Jęknęłam z rozpaczą, i chociaż Cala z pewnością kompletnie nie
interesowały moje wyeksponowane uda, wyszarpnęłam rękę i gwałtownie
zamknęłam drzwi. Gdyby nie ból, zaczęłabym walić w nie głową.
Przez chwilę panowała cisza, ale cichutkie pukanie świadczyło o tym,
że Cal ciągle tam stoi.
Nie było szans. Straciłam nadzieję, że na moje zaklęcie zniknie jak
dżin w obłoku dymu. Ponownie uchyliłam drzwi, starannie kryjąc się za
nimi.
52
RS
- Ależ ty jesteś! - warknęłam. - Nie mogłeś mi powiedzieć? - Patrzył
na mnie wzrokiem urażonej niewinności, ale nie dałam się nabrać. - Idz już
wstawić kawę, a ja doprowadzę się do porządku.
- Nie będę zamykał drzwi. Wejdz, kiedy będziesz gotowa. A śniadanie
zjemy na mieście - rzucił przez ramię i odszedł, nie czekając na odpowiedz.
Na swoje szczęście!
53
RS
ROZDZIAA PITY
Seria nieszczęśliwych przypadków sprawiła, że niesamowicie
przystojny facet, którego właśnie poznałaś, uważa cię za kosmiczną idiotkę.
Chcesz udowodnić mu, że choć wszystko świadczy przeciwko tobie, masz
głowę na karku, a co więcej, nie brak w niej oleju. Czy:
a) Nie robisz nic? Kiedy już pozna cię lepiej, zrozumie, że popełnił
błąd i razem będziecie śmiać się z jego pomyłki.
b) Zmieniasz szkła kontaktowe na okulary w dużych oprawkach, choć
zarzekałaś się, że prędzej umrzesz, niż je włożysz? Oczywiście wyglądasz w
nich jak niedojda, ale za to bardzo inteligentna.
c) Zapraszasz go do swojego biura, żeby mu naszkicować prognozy
emerytalne i plan propozycji inwestycyjnych? Niech wie i podziwia!
d) Zastanawiasz się, czy rzeczywiście zależy ci, żeby zrobić wrażenie
na mężczyznie, który po tak krótkiej znajomości wyrobił sobie o tobie
zdanie? A przecież w żadnym z tych wypadków nie było twojej winy!
e) Stwierdzasz, że widocznie lubi niezbyt mądre dziewczyny, skoro
jeszcze nie zaczął cię unikać, i dajesz sobie z nim spokój?
Stałam pod prysznicem i czekałam, aż poczucie winy spłynie z
szamponem i gorącą wodą. Nie powinnam pić czerwonego wina... Teraz
jednak zaczynał się nowy dzień, pierwszy w moim nowym życiu. Dziś
miałam stać się tygrysicą. Wczoraj się nie liczyło. Padał deszcz i wszystko
wymknęło się spod kontroli.
Chociaż dzisiejszy dzień też nie zaczaj się najlepiej. Cal musiał mieć
niezły ubaw, gdy otworzyłam drzwi w kusej koszulce. A z pewnością moim
54
RS
życiowym celem nie było zapewnianie mu rozrywek. Gdyby nawet miała to
być ostatnia czynność w moim życiu, udowodnię, że nie jestem klownem.
Postanowiłam zacząć od ubrania. Owinęłam się ręcznikiem i przystąpiłam
do przeglÄ…du swojej niezbyt zasobnej szafy.
Cal miał na sobie dżinsy, co znacznie ułatwiało wybór. Tym razem
jednak nie zamierzałam włożyć spodni odziedziczonych po jednym z braci i
pracowicie skróconych, lecz wybrałam te, które kupiłam specjalnie dla
siebie. To prawda, że nie miały naszywki, po której z daleka widać, ile na
nie wydałaś. Wręcz przeciwnie, należały do tego gatunku, z którego wycina
się znak firmowy, żeby nikt nie poznał, gdzie zostały kupione. Za to leżały
na mnie bez zarzutu i były dopasowane jak rękawiczka. Powiedziałabym
nawet, że trochę ciasna rękawiczka.
Wciągnęłam mocno brzuch i wreszcie udało mi się połączyć guzik z
dziurką. Efekt był całkiem satysfakcjonujący. Nie zamierzałam nikogo
informować, że kremowa koszula z mięsistego jedwabiu pochodzi ze sklepu
z używaną odzieżą, gdzie dwa razy w tygodniu mama pracowała społecznie.
Na wierzch narzuciłam tweedowy żakiet, który był w domu od
niepamiętnych czasów i nie potrafiłabym już powiedzieć, do kogo należał.
Któregoś dnia w pośpiechu porwałam go z wieszaka, a ponieważ nikt nie
podniósł rabanu, zatrzymałam go na zawsze. Stroju dopełniał jedwabny szal
- kiedyś własność mojej siostry. Miałam nadzieję, że całość sprawia
wrażenie nonszalanckiej elegancji. A gdybym jeszcze miała gładkie,
jedwabiste, spływające na plecy włosy...
Niestety moja fryzura najbardziej przypominała kopę zrudziałego
siana. Dopiero odpowiednia dawka żelu doprowadziła to coś do jako takiego
55
RS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]