download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Cynthia Thomason Christmas in Key West [HS 1528, MSM2 10, A Little Secret] (pdf)
- Jane Lindskold Firekeeper Saga 1 Through Wolf's Eyes
- James Clavell Asian Saga 03 King Rat
- Saga o Ludziach Lodu 42 Cisza przed burzą
- Jack Vance Dying Earth 03 Cugel's Saga
- Tim LaHaye & Jerry Jenkins Left Behind Series 10 The Remnant
- 2005 10. Zbrodnia i miłość 2. Skarb gangstera Child Maureen
- 10. Price Maggie Intryga i miłoœć Przedmiot pożšdania
- Zelazny Roger Amber 10 Ksiaze Chaosu
- Lois McMaster Bujold 10 Mirror Dance
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotocafe.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kobietę, tak cierpiącą z powodu rozstania z synem, którą na dodatek on sam wpędził w
kłopoty.
145
ROZDZIAA 17
Sześciu braci zakonnych za wszelką cenę starało się przedostać do doliny. Ruszyli
piechotÄ… przez Kjölur z nadziejÄ… na znalezienie chÅ‚opskiej zagrody lub po prostu pasÄ…cych siÄ™
koni, ale nie mogli pozbyć się wrażenia, że wszystkie konie Islandii pochowały się przed
nimi.
Im dłużej maszerowali, tym bardziej ordynarne i prymitywne stawały się ich
przekleństwa. Narzekali na poobcierane nogi i głód, cały prowiant wszak załadowany był na
wierzchowce. Płynąca strumieniami woda o smaku lawy nie na długo mogła napełnić
brzuchy.
Kiedy nareszcie znalezli drogę prowadzącą w dół, mieli za sobą trzy doby marszu.
Miejsce, gdzie zaczęli się spuszczać, trudno zresztą nazwać drogą, a nawet ścieżką, bo
nie chodziły tamtędy chyba nawet zwierzęta. Był to po prostu wąziutki, opadający dość
stromo występ skalny.
Trudy podróży nie wpłynęły dobrze ani na stosunki w grupie, ani też na nastroje.
Falco z trudem utrzymywał dowództwo, każdy z braci miał inne zdanie na temat dalszych
poczynań.
Dolgowi i jego rodzinie życzyli wszystkiego co najgorsze, piekielnych czeluści, jeśli
w ogóle takie miejsce jak piekło istnieje. Nibbio, po Falconie najwyższy rangą, wykazywał
chęci objęcia dowodzenia oddziałem. Tiburón, Rekin, zarzekał się przy wszystkich, kto tylko
chciał go słuchać, że własnoręcznie pokroi Dolga na kawałki, kiedy tylko go znajdzie.
Pozostałych także, w odwecie za wszelkie poniżenia, jakich doznać musieli dzielni rycerze.
Przebiegłe twarze Lupo, Serpente i Sciacalla zdradzały żądzę mordu na każdym, kto
by się nawinął pod rękę. Chętnie na własnych towarzyszach, gdyby stanęli na przeszkodzie.
Siódmego rycerza, Ghiottone, już z nimi nie było. Zmierć dopadła go na nagiej ziemi
Kjölur.
Wszyscy bracia zakonni, opuszczając Południe i udając się w pościg za
czarnoksiężnikiem Mórim i jego rodziną, byli niezwykle dumni i wyniośli. Dla każdego, kto
stanął im na drodze, stanowili potworne zagrożenie, nie znali słowa klęska . Z
przeciwnikami rozprawiali się szybko i bezwzględnie.
Dumni byli ze swych barwnych strojów. Zwiadczyły one o ich dostojeństwie, o
godności członków Zakonu Zwiętego Słońca. Znak Słońca był ich chlubą, noszony na szyi
zapewniał bezpieczeństwo.
146
Zdawali sobie jednak sprawę, że czarnoksiężnik, a także jego najstarszy syn są
ogromnie niebezpieczni dla Zakonu. Wiedzieli, że wielu rycerzy padło w walce Z tą rodziną.
Oni jednak nigdy nie tracili wiary w zwycięstwo, nie przychodziło im do głowy, że
mogliby się wycofać, ani tym bardziej polec w walce. Byli wszak niezwyciężeni.
A teraz Rosomak nie żył. Niesłychane, niepojęte! Pozostali zaś doznali upokorzeń,
przekraczajÄ…cych wszelkie granice. Bez koni, bez jedzenia, w obcym, niecywilizowanym
kraju, do którego nigdy nie zgodziliby się przyjechać, gdyby nie ściągnęła ich chęć
zawładnięcia szafirem.
Przynajmniej udało im się zabić syna czarnoksiężnika o paskudnym imieniu Dolg.
Cóż to zresztą za imię, kto jeszcze się tak nazywa, to nie imię, to tylko przypadkowe
połączenie liter. W każdym razie Dolg nie żył, spadł z urwiska w przepaść. Mogli teraz
spokojnie po prostu zabrać kamień.
Istniało jedynie ryzyko, że kula uszkodziła się podczas upadku, może pękła na dwie
albo i więcej części?
Trudno jednak im było w to uwierzyć. Przecież to magiczny kamień. Starzy rycerze
Zakonu twierdzili, że zapewni im niesłychanie długie życie, da wiedzę o świecie, przyniesie
bogactwo, miłość i szczęście.
Wszystko, czego tylko zapragnÄ….
A potem okazało się, że zejście w dolinę jest prawie niemożliwe.
Spuszczanie się w dół wymagało niesłychanego wysiłku. Wiele razy mało brakowało,
a któryś runąłby w przepaść. Uratowali się cudem.
Ale ich duma doznała poważnego uszczerbku.
Planowali za to srogi odwet. Zmierć czekała nie tylko rodzinę czarnoksiężnika, lecz
także wszystkich napotkanych mieszkańców tego nędznego kraju, a szczególnie wszystkie
nieprzydatne im konie. Postanowili zarzynać owce i po najedzeniu się do syta zabijać je dalej
dla samej przyjemności zabijania, bo dla myśliwych i twardych mężczyzn patrzenie na śmierć
żywych istot to sama radość.
Wszystko i wszyscy, którzy tylko staną im na drodze, mieli zginąć w odwecie za
poniżenia, których doznali na tej paskudnej, pozbawionej roślinności wyspie.
%7ładen z sześciu mężczyzn nie potrafił dostrzec uroku jałowych, pustych przestrzeni.
Uznawali tylko to, co stworzyli ludzie. Przyroda? Co to takiego? Ona po prostu jest, nie
można się od niej oderwać, jeśli się nie zamieszka w mieście. A bracia byli typowymi ludzmi
miasta.
147
[ Pobierz całość w formacie PDF ]