download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- John Norman Gor 08 Hunters of Gor
- John C Wright Golden Age 03 The Golden Transcendence
- John DeChancie Skyway 00 Paradox Alley
- John Dalmas Yngling 3 The Circle of Power
- Morressay_John_ _Wyprawa_Kedrigerna
- McGahern John Miedzy niewiastami
- Tribesmen of Gor John Norman
- John Varley Titan
- John W. Campbell The Space Beyond
- John Brunner Huntingtower
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vonharden.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
słodką kawę, prowadził wyprawę w samo serce największych na świecie mocza-
rów. W chwalebnych dla siebie dniach pędziłby teraz na jakąś rozprawę, żon-
glując dziesięcioma rzeczami naraz, z telefonami wciśniętymi w każdą kieszeń.
Naprawdę za tym nie tęsknił; żaden zdrowy psychicznie prawnik nie tęskni za salą
sÄ…dowÄ…. Nigdy jednak siÄ™ do tego nie przyzna.
Aódz płynęła praktycznie sama. Używając lornetki Jevy ego obserwował
brzeg w poszukiwaniu jacares, węży i capivaras. Liczył też tuiuius, wysokie, bia-
126
łe ptaki o długich szyjach i czerwonej głowie, które stały się symbolem Pantanalu.
Na jakiejś piaszczystej łasze zgromadziło się ich dwanaście. Stały nieruchomo,
obserwując przepływającą łódz.
Kapitan i jego śpiąca załoga zmierzali na północ. Niebo przybrało pomarań-
czową barwę i zaczął się nowy dzień. Wpływali coraz głębiej w Pantanal, niepew-
ni, dokÄ…d zawiedzie ich los.
21
Neva Collier była koordynatorem misji południowoamerykańskich. Urodzi-
Å‚a siÄ™ w igloo w Nowej Funlandii, gdzie jej rodzice od dwudziestu lat pracowa-
li pośród rdzennych Inuitów. Ona sama spędziła jedenaście lat w górach Nowej
Gwinei, więc miała pojęcie, czego można się spodziewać po mniej więcej dzie-
więciuset osobach, których zajęcia koordynowała.
Tylko ona wiedziała, że Rachel Porter nazywała się kiedyś Rachel Lane i była
nieślubną córką Troya Phelana. Po ukończeniu szkoły medycznej Rachel zmieniła
nazwisko, próbując wymazać swoją przeszłość. Nie miała rodziny; ludzie, którzy
ją zaadoptowali, zmarli. Nie miała rodzeństwa, żadnych ciotek, wujków czy kuzy-
nów. Przynajmniej nie wiedziała o istnieniu takowych. Miała tylko Troya, które-
go za wszelką cenę chciała usunąć ze swojego życia. Po ukończeniu seminarium
w World Tribes Rachel zwierzyła się. ze swojej tajemnicy Nevie Collier.
Wyżej stojący w hierarchii organizacji znali tajemnicę Rachel, lecz nie uwa-
żali, by mogło to zle wpłynąć na jej służbę Bogu. Pomyślnie ukończyła ich se-
minarium, była lekarką, a przy tym oddaną i pokorną służebnicą Chrystusa, która
z radością pragnęła nieść światło potrzebującym. Obiecali, że nigdy nie zdradzą
czegokolwiek na temat Rachel, nie wyłączając miejsca pobytu w Ameryce Połu-
dniowej.
Siedząc w małym, schludnym gabinecie w Houston, Neva czytała podnieca-
jącą relację z otwarcia testamentu Phelana. Zledziła wydarzenia od czasu jego
samobójstwa.
Ograniczone możliwości sprawiały, że pisywały do siebie dwa razy do roku,
w marcu i sierpniu, a Rachel zazwyczaj dzwoniła z Corumby, gdzie raz do roku
uzupełniała zapasy. Neva rozmawiała z nią przed dwunastoma miesiącami. Ostat-
ni urlop Rachel wzięła w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym drugim roku. Po
sześciu tygodniach zrezygnowała z niego i wróciła do Pantanalu. Nie interesował
ją pobyt w Stanach Zjednoczonych, jak zwierzała się Nevie. To nie był jej dom.
Należała do tamtych ludzi.
Sądząc z zawartych w artykule komentarzy prawników, sprawa dopiero się
rozpoczęła. Neva odłożyła papiery. Postanowiła czekać. W odpowiednim czasie
poinformuje swych przełożonych o tożsamości Rachel.
128
Miała nadzieję, że ten moment nigdy nie nastąpi. Ale jak można zataić jede-
naście miliardów dolarów?
Nikt tak naprawdę nie oczekiwał, że prawnicy dojdą do zgody. Każda kance-
laria chciała decydować o miejscu spotkania na szczycie. Fakt, że w ogóle posta-
nowiono się zebrać po tak krótkim czasie, był doniosły.
Wybrano hotel Ritz w Tysons Corner. W sali bankietowej pospiesznie złą-
czono stoły, aby tworzyły idealny kwadrat. Kiedy wreszcie zamknięto drzwi,
w sali znajdowało się blisko pięćdziesiąt osób, jako że każda firma czuła się zobli-
gowana przyprowadzić dodatkowych asystentów, a nawet sekretarki dla wywarcia
większego wrażenia.
Napięcie stało się prawie namacalne. Nie zaproszono ani jednego członka ro-
dziny Phelanów. Wyłącznie ich ekipy prawnicze.
Hark Gettys przywołał wszystkich do porządku i postąpił mądrze, wygłaszając
zabawny dowcip. Podobnie jak żarty na sali sądowej, gdzie ludzie są niespokojni
i nie spodziewają się elementów komicznych, śmiech brzmiał gromko i zdrowo.
Hark zaproponował, aby zachować kolejność zgodną z miejscami zajmowanymi
przy stole i aby jeden reprezentant każdego ze spadkobierców Phelana powiedział,
co leży mu na sercu. On sam zabierze głos jako ostatni.
Wniesiono sprzeciw.
Kogo mamy na myśli, mówiąc o spadkobiercach?
Sześcioro dzieci Phelana odparł Hark.
A co z trzema żonami?
One nie są spadkobierczyniami. To byłe żony, prawda?
Poirytowani prawnicy reprezentujący żony po zagorzałej walce słownej za-
grozili, że opuszczą spotkanie. Ktoś zaproponował, żeby jednak wypowiedzieli
swoje opinie, co rozwiązało problem.
Grit, zręczny adwokat Mary Ross Phelan Jackman i jej męża, wstał i zażądał
otwartej wojny.
Nie mamy wyboru i musimy zakwestionować ten testament powiedział.
Nie ma mowy o zastraszeniu, więc należy udowodnić, że stary dziwak był
szalony. Do diabła, wyskoczył, żeby się zabić. I przekazał jedną z największych
fortun świata jakiejś nieznanej kobiecie. Według mnie to zakrawa na szaleństwo.
Możemy znalezć psychiatrów, którzy to poświadczą.
A tych trzech, którzy go badali, zanim wyskoczył? krzyknął ktoś z prze-
ciwnej strony stołu.
To było głupie warknął Grit. Zastawiono pułapkę, a wy, panowie,
daliście się w nią zapędzić.
Harkowi i innym prawnikom, którzy zgodzili się na badanie, ta wypowiedz
nie przypadła do gustu.
129
Idealny spózniony refleks żachnął się Yancy, co na moment zamknęło
[ Pobierz całość w formacie PDF ]