download; ebook; do ÂściÂągnięcia; pobieranie; pdf
Pokrewne
- Start
- Donita K Paul [DragonKeeper Chronicles 03] DragonKnight (pdf)
- Murasaki Shikibu Genji Monogatari (The Romance of Genji) (pdf)
- Berengaria Brown [Possessive Passions 02] Possess Me [Siren Menage Amour 276] (pdf)
- Chloe Lang [Brothers of Wilde, Nevada 01] Going Wilde (pdf)
- Dale Goldhawk Getting What You Deserve The Adventures of Goldhawk Fights Back (pdf)
- Cynthia Thomason Christmas in Key West [HS 1528, MSM2 10, A Little Secret] (pdf)
- Mario Acevedo [Felix Gomez 02] X Rated Blood Suckers (v5.0) (pdf)
- Anne Perry [Thomas Pitt 25] Buckingham Palace Gardens (v4.0) (pdf)
- Destiny Blaine Menage Amour 67 Virgin Promises 04] Winning (pdf)
- Charlotte Lamb Circle of Fate [HP 1025, MB 2706] (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotocafe.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
cicho jak przerażone zwierzątko. Z buzi cienkim strumykiem sączyła jej się ślina
prosto na stary strup na kolanie.
Siedzący na brzegu łóżka Brummett usiłował otworzyć flakonik tylenolu z
zakrętką zabezpieczającą przed dziećmi.
Ta piekielna zakrętka mruknął.
Brummett, czy możesz mi powiedzieć... Ale nie dokończyła, ponieważ
właśnie w tej chwili zauważyła Lexie.
Ktoś podciągnął jej kołdrę pod brodę i położył mokrą szmatę na czole, ale nie
zakrył twarzy.
Jedno oko miała tak spuchnięte, że powieka była dosłownie wywrócona na lewą
stronę. Drugie, wybałuszone, nie mieszczące się pod rozszarpaną powieką, wodziło
za zbliżającą się do łóżka Novalee.
Pod nosem Lexie, z którego sączył się ciemny śluz, widać było zlepiony
kosmyk włosów, w policzku ktoś jej wygryzł dziurę. Część górnej wargi została
odcięta, a jej strzęp zwisał nad zębami.
Lexie wydała jakiś odgłos, a jej dolna warga usiłowała wyartykułować słowo,
ale efekt był taki, że broda przekrzywiła się pod jakimś szalonym kątem, jakby
twarz Lexie została przełamana na pół.
Spokojnie, Lexie, już dzwonię...
Brummett poderwał głowę, jakby dopiero w tej chwili zauważył, że Novalee
weszła do pokoju.
O, znalazłaś jej kapelusz zauważył.
Novalee ze zdumieniem spostrzegła, że trzyma w ręku zmięty kapelusz.
Och, kapelusz Praline. Ja...
Brummett szybko przemierzył pokój.
Nie nazywaj jej Praline powiedział i wyszarpnął kapelusz.
Miał na sobie białe majtki typu jockey i kiedy się odwrócił tyłem, Novalee
zauważyła, że całe siedzenie ma ubrudzone czymś ciemnym; poniżej nogawek, na
jasnych delikatnych nogach chłopca, zakrzepła krew.
Masz zwrócił się do siostry. Włożymy ci kapelusz.
Kiedy dotknął jej ramienia, dziewczynka zaskowyczała i szarpnęła się, ale
Brummett powiedział ciii i pogładził japo włosach, więc znów zaczęła się
kołysać. Wtedy delikatnie nałożył jej kapelusz na czubek głowy i naciągnął na
buziÄ™ podartÄ… woalkÄ™.
Ona ma na imię Pauline powiedział. I już nie jest małym dzidziusiem.
Rozdział 30
Kiedy skończyło się zwykłe zwolnienie lekarskie, Lexie musiała iść na
zwolnienie bezpłatne, w związku z czym Novalee opróżniła z rzeczy białe
mieszkanie przyjaciółki i przeniosła jej dobytek do stodoły Whitecottonów, a
dzieciaki wzięła do siebie. Do czasu wyjścia Lexie ze szpitala ich życie było już
mniej więcej poukładane.
Złamana szczęka Lexie miała być zdrutowana jeszcze przez następne sześć
tygodni, a powieka i warga wymagały operacji plastycznej jeżeli Lexie będzie
mogła sobie na nią kiedykolwiek pozwolić. Do listy strat należało jeszcze dopisać
kilka pękniętych żeber i zwichnięty nadgarstek, ale największe straty poniosła
Lexie w sferze psychicznej.
Przez pierwszy tydzień spała, wspomagana proszkami nasennymi, podczas gdy
Novalee usiłowała w miarę bezkonfliktowo wprowadzić codzienną rutynę. Po
dziesięciodniowych wakacjach, które udało jej się jakoś zorganizować, zapisała
Brummetta i Pauline na psychoterapię w ośrodku Pomocy Społecznej.
Blizniaczki zdołała umieścić w przedszkolu na trzy godziny dziennie, a z
dziewczynkami Ortizów umówiła się, że po południu będą zabierały małego na
spacer do parku. Dopiero wtedy zajęła się domem.
Najpierw na tyłach ogródka zawiesiła więcej linek do suszenia bielizny, żeby
pomieścić pięć porcji prania dziennie. Znacznie trudniej było z gotowaniem dla
ośmiu osób wymagało to jednak pewnej wprawy.
W ogródku dalej była cebula, ketmia, pomidory i groszek, w ilościach
wystarczających jeszcze na jakiś czas, a pan Sprock, który zawsze narzekał, że jego
zbiory się marnują, znosił kosze kukurydzy, kabaczków i kartofli.
Pani Ortiz nauczyła Novalee robić calabazas mexicana, rodzaj zupy z
kabaczków, lubianej przez wszystkich, poza Brummettem. Forney gotował gary
tajemniczej potrawy, którą nazywał miszmaszem i do której wrzucał wszystkiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]